XI

146 8 2
                                    

Kiedy przekroczyłem próg mieszkania, wszyscy już spali. Próbując być jak najciszej, udałem się do łazienki. Byłem okropnie zmęczony, więc postawiłem na szybki prysznic. Wchodząc do pokoju zauważyłem, że za oknem jest już naprawdę ciemno. Domyśliłem się, że jest już późno, więc jedynie położyłem się w łóżku. Myślałem przez chwile o nowym chłopaku, którego miałem okazję dziś poznać, a następnie odpłynąłem w objęcia morfeusza.

Obudziło mnie światło padające bezpośrednio na moja twarz. Nienawidziłem tych poranków, kiedy promienie słońca były tak nachalne. Leżałem przez jakiś czas na łóżku, ale wreszcie przypomniałem sobie o planach na dziś. Bez pośpiechu wstałem i wyjąłem z szafy czarny golf, czarne spodnie i białe skarpetki. Zastanawiałem się, czy nie będzie mi za gorąco, ale po przeglądzie szafy stwierdziłem, że i tak nie ma lepszej opcji. Kiedy byłem już ubrany udałem się do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Postawiłem na coś prostego, czyli najzwyklejszą kanapkę z dżemem. Dobrze znałem swoje możliwości w kuchni i nie chciałem ryzykować. Po śniadaniu porozmawiałem chwilę z mamą i zacząłem sprzątać w pokoju. Nie ukrywam, że nie jestem osobą, która ma bzika na punkcie czystości.

Dochodziła 14, kiedy usłyszałem pukanie do drzwi. Moich rodziców i siostry nie było, co szczerze było mi na rękę. Uważałem, ze Olek będzie czuł się bardziej komfortowo bez poznawania na starcie całej mojej rodziny. W końcu sami się jeszcze tak naprawdę nie znaliśmy. Szybkim krokiem zszedłem po schodach na dół i wpuściłem go do środka. Miałem wrażenie, że chłopak jest początkowo trochę zdezorientowany i zawstydzony. Zaprowadziłem go do mojego pokoju. Tam zaczął dopiero być śmielszy. Opowiedział mi o swojej przeszłości. Było mi go szkoda. Chłopak naprawdę wiele przeszedł. Miał tylko 17 lat, a już zdążył przeżyć smierć ojca i strasznie toksyczny związek. Powiedział mi, że jeszcze kiedy mieszkał pod Warszawą miał chłopaka. Nie chciał mi za wiele o nim zdradzić. Dowiedziałem się tylko, ze był od niego o 2 lata starszy. Zrobił mu coś okropnego. Mimo, że nie była to zdrada to według mnie bylo to coś gorszego. Ten chłopak, którego imienia nie znam, był z Olkiem, ale tak naprawdę przez cały czas nic do niego nie czuł. Przez okres ich związku, był zakochany w kimś innym. Widziałem, że podczas opowiadania o tej historii, chłopak był o krok od rozpłakana się. Bez zastanowienia przytuliłem go jak najmocniej potrafiłem.

Spędzaliśmy ten czas naprawdę miło. Śmialiśmy się, a tematy do rozmów nam się nie kończyły. Myśl o zaprzyjaźnienia się z nim, stawała się faktem. Naprawdę się z tego cieszyłem. Nie mogłem doczekać się, aż opowiem o nim Tadeuszowi. Na pewno też się ucieszy. Może i oni się polubią. Chociaż może ograniczę to do opowieści. Kto wie jak potoczyłaby się ich znajomość, lepiej nie ryzykować.

Olek poprosił mnie o podanie mu wody. Podniosłem się z łóżka i podszedłem do stolika na którym znajdowały się szklanki. Chwyciłem jedną z nich i ruszyłem w jego stronę. Nagle poczułem okropny ból w stopie. Cholera, zapomniałem o tym jednym wystającym panelu. Nieszczęście chciało, że akurat uderzyłem z całej siły i wylałem na siebie całą zawartość szklanki. Spojrzałem na towarzysza, który tylko śmiał się ze mnie. Chciałem iść do łazienki się przebrać, ale Olek powiedział, że mogę to zrobić przy nim. Zdjąłem więc golf, a w momencie gdy to robiłem usłyszałem otwierające się drzwi do pokoju.

- Hej, skarbie - usłyszałem głos ukochanego.

W drzwiach dostrzegłem mojego najcudowniejszego chłopaka. Odrazu się ucieszyłem na jego widok, ale z tego co widziałem, on tego nie odwzajemniał. Zilustrował szybko to co widział, burknął coś pod nosem i wyszedł. Czego ja się spodziewałem? Zobaczył swojego chłopaka z zupełnie obcym dla niego mężczyzna, samych w domu i do tego bez koszulki. Założyłem koszulkę, porozmawiałem jeszcze chwilę z Olkiem i go przeprosiłem. Razem wyszliśmy z domu. On poszedł do siebie, a ja do Zawadzkiego.

SZUBIENICA; naucz mnie jak kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz