#1| Wino

307 10 3
                                    

Była jakaś 3 w nocy ja siedziałam w parku już z kilka godzin, bylam strasznie zmarźnięta jednak nie postanowiłam wracać do domu, miałam przy sobie butelkę wina oraz połowę paczki Cameli. Nagle z zamyślej wyrwal mnie dźwięk telefonu.

- Halo co się stało Braciak.

- Gdzie ty do cholery jesteś szukam cię od godziny!? - Krzyknął Dawid wkurzony.

- Siedzę w parku i się dobrze bawię w huj.

- Piłaś coś?

- Co ci do tego, dobra kończę bo muszę gdzieś iść - rozlączyłam się.

Wstałam z ławki wyrzuciłam pustą butelkę do kosza i pokierowałam się do przodu w stronę domu.

Czekałam na windę w bloku trzymając się ściany bo mnie głowa bolała, cudem w ogóle dotarłam do tego domu.

Po paru próbach udało mi się odworzyć drzi klicze. Gdy znalazłam się w środku usłyszałam jak ktoś rozmawia w salonie, ściągnęłam buty i zawiesiłam kurtkę na wieszak i poszłam do salonu.

- Księżniczka wróciła jak widzę - Powiedział mój brat ma co wywróciłam oczami.

Popatrzałam się na brata i zauważyłam 2 osoby siedzące obok niego, jeden to blondyn z przydługimi włosami zaczesanymi do tyłu, a drugą osobą była porcelanowa dziewczyna z rudymi włosami upiętymi w dwa warkocze.

- A tak to jest moja młodsza siostra Elena, Elena to jest Maciek i Wika - Dziewczyna wystawiła do mnie rękę a ja nie oddałam gestu.

- Nie mówiłeś że dzisiaj ktoś przyjdzie - Powiedziałam spoglądając na mojego brata.

- Przepraszam że ci nie powiedziałem ale nie było cię w domu i chyba miałaś coś ważniejszego do załatwienia - Powiedział to spoglądając na mnie z góry na dół.

- Nie chce się z tobą kłucić idę do swojego pokoju dobranoc - odwróciłam się od nich i zrobiłam parę kroków.

- Jutro mnie nie będzie cały dzień więc ci kasę na żarcie zostawię.

- Spoko dobranoc.

- Dobranoc - Powiedziała Wiktoria z wielkim uśmiechem na ustach.

Weszłam do swojego pokoju pierwsze co zrobiłam to się przebrałam i poszłam odrazu spać.

Obudził mnie budzik o 9:00 rano bo musiałam dzisiaj ogarnąc parę rzeczy więc musiałam wstać wcześniej.

Ruszyłam do szafy wybrać ciuchy, zdecydowałam się na czarne spodnie skórzane czarny koronkowy top z czaszką i rozpinaną brązową bluzę.

Przebrałam się i poszłam w stronę kuchni, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to blat na którym leżała karteczka z kasą.

,, Wrócę w nocy więc na mnie nie czekaj i kup sobie coś do jedzenia bo w lodówce nic nie ma. kocham cię Dawidek ".

- Na miłości go wzięło - Powiedziałam do siebie pod nosem, wzięłam kasę i postanowiłam się przejść do sklepu.

Wyszłam z domu zamknęłam drzwi i udałam się w stronę sklepu wzięłam potrzebne rzeczy do przygotowania śniadania oraz wzięłam jakieś wino udałam się do kasy zapłaciłam.

Jak szłam na słuchawkach leciała mi jakaś piosenka Okiego a ja pod nosem nuciłam melodie.

Weszłam do domu położyłam torbę z zakupami na blat i zaczęłam wypakowywać jedzenie robiąc przy tym lekki chałas.

Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do kuchni, był to ten chłopak z wczoraj miał chyba na imię Maciek był w samych bokserkach.

- Dawid chyba miałeś jechać co nie? - spytał chłopak przecierając oczy.

- Dzięki że mnie porownujesz do tego zjeba - Zaśmiałam się i popatrzyłam na blondyna który zrobił się cały czarnowy.

- Emm przepraszam.. idę się ubrać - szybko wyszedł z kuchni.

- Chcesz jakieś ciuchy możesz wziąć prysznic - Krzyknęłam tak żeby mnie usłyszał.

- Jagwyś mogła - Powiedział to drapiąc się po karku.

Weszłam do pokoju Dawida wzięłam jakieś ubrania i podałam to chłopakowi.

- Dzięki

- Spoko a i tak w ogóle będziesz jadł śniadanie? - Spytałam się chłopaka w momencie gdy chciał wejść do łazieki.

- Nie chce robić problemu - Popatrzył się na mnie a ja myślałam że za raz zemdleje, prawie nagi chłopak stoi u mnie w mieszkaniu a ja się zachowuje jagwy takie rzeczy się działy u mnie na codzień. Super ciekawe co o mnie myśli.

- Nie no spoko zrobię nam jajecznicę.

Chłopak nic już nie odpowiedział tylko wszedł do łazienki, jeszcze chwilę stałam pod drzwiami, ale się otrząsnełam i ruszyłam do kuchni.

Nastawiłam wodę na kawę oraz po chwili zaczęłam robić jajecznicę, wyjęłam jajka i wszystko co było mi potrzebę zaczęłam robić jedzenie.

Nadal cały czas myślałam o tym chłopaku.

Nałożyłam na talerze jedzenie. Postawiłam na blacie, chwilę po tym chłopak przyszedł ubrany do kuchni.

- Dziękuję Elena - Uśmiechnął się do mnie na co ja odwzajemniłam uśmiechem.

- Siadaj i jedź - chłopak usiadł obok mnie i chwilę trwaliśmy w niezręcznej ciszy, jednak chłopak postanowił przerwać cisze.

- Sory że to tak wyszło jagwy było już późno a trochę wypiliśmy z Dawidem nie mogłem pojechać do domu, więc musiałem spać tu - Mówić to patrzył się cały czas na mnie.

- W porządku - Powiedziałam po czym wzięłam łyk kawy w jakiś sposób zaciekawił mnie ten chłopak miał coś w sobie co mnie przyciągało.

- Będę się zbierał po woli muszę skoczyć do studia - Chłopak wstał odstawił naczynie do zlewu i spojrzał się na mnie - Dziękuję za śniadanie - Uśmiechnęłam się do niego po czym zrobiłam to samo co przed chwilą Maciek.

- Odprowadze cię do drzwi - zaproponowałam mu z grzeczności tak normalnie nawet by mi się wstać nie chciało.

- Spoko - powiedział chłopak idąc na przedpokój po kurtę.

- No to cześć - popatrzył się na mnie i uśmiechnął.

- Narka - Powiedziałam i zamknęłam drzwi mu przed nosem.

Nagle poczułam potrzebę zapalić więc udałam się na balkon, oparłam się o metalowe barierki i spoglądałam jak Maciek wsiada do auta, jednak zanim to zrobił popatrzył się na mnie i się uśmiechnął.

910 słów

Cześć mam na dzieje że kto kolwiek to przeczyta i się nie załamie ponieważ jest to moja pierwsza poważna książka podejrzewam że jest mnóstwo błędów ortograficznych za które bardzo przepraszam papa :D




Cyrk | Maciej Kacperczyk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz