Odpaliłam papierosa i patrzyłam w oddalające się auto, rozmyślałam nad ciekawym dzisiejszym porankiem.
Weszłam do salonu wzięłam do ręki wino i kileiszek nalałam czerwoną ciecz do kieliszka po czym odpaliłam serial.
Kiedy skończyłam była godzina 17 i byłam już trochę głodna, więc postanowiłam zamówić jakieś żarcie, padło na pizzę.
Nie miałam z kim porozmawiać bo przyjaciele byli zajęci,tylko w sumie to Dawid i Paula która była dziewczyną chlopaka.
Podczas jedzenia pizzy odpaliłam sobie muzykę na głośnikach, zaczęłam śpiewać i się drżeć gdy nagle ktoś mi przeszkodził był to Fred mój kot.
Posadziłam go na swoje kolana zaczęłam go głaskać i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.
- Halo pobudka do szkoły się spóźnisz - Popatrzyłam się na osobę która to powiedziała i okazało się że to jest Dawid.
Sięgnełam po telefon była 7:30 a do szkoły miałam na 9 więc odetchnęłam.
- Śniadanie ci zrobiłem - Uśmiechnął się do mnie i złapał mnie za policzki.
- Nie lubię jak mi tak robisz - Powiedziałam bardzo cicho ponieważ byłam jeszcze bardzo zaspana,a chłopak puścił moje policzki i podszedł do drzwi
- Dzisiaj mnie też nie będzie Debilu.
Pokazałam mu środkowy palec na co on się zaśmiał i opuścił mieszkanie.
Wstałam i ruszyłam do swojego pokoju, wybrałam czarną spódnice do połowy łydek i czarną bluzkę z jokerem oraz bluzę czarną z sówakiem. Podeszłam do komody wyciągnęłam pierwszą lepszą bieliznę i udałam się do łazienki.
Po prysznicu poszłam do kuchni, na blacie stała miska z płatkami i mlekiem usiadłam na krześle i zaczęłam jeść.
A w między czasie przeglądałam Instastory moich starych znajomych z podstawówki.Była godzina 8:48 więc poszłam się spakować książki do plecaka, wzięłam klucze odpaliłam muzykę na słuchawkach i opuściłam dom w dobrym nastroju.
Siedziałam w tramwaju ponieważ do szkoły miałam 30 min słuchałam nową piosenkę bedoesa którego bardzo lubię.
Nadal myślałam o wczorajszym dniu o blondynie, miał coś w sobie takiego co mnie w nim użekło i nie to że jest naprawdę przystojny bo myślę że co druga laska się w nim kocha.
Po skończonych lekcjach postanowiłam się przejść po Warszawie. Kochałam bardzo to miasto ponieważ się w nim urodziłam i miałam wiele miłych wspomnień z różnymi osobami które tu mieszkały.
Zamyśleń wyrwało uderzenie mnie w ramie przez jakiegoś przechodnia, chciałam przez chwilę za nim iść i z nim porozmawiać bo nie powiedział mi przepraszam ani nic ale postanowiłam że nie chce robić niepotrzebnych problemów.
Usiadłam na ławce obok mojego liceum w którym będę pisała w tym roku maturę, ktorą się w huj stresuje bo praktycznie nic nie umiem.
- Hej przeszkadzam? - Spytał mnie jakiś nie znajomy chłopak, miał ciemne włosy i okulary.
- Nie.. jak chcesz to siadaj - Patrzyłam cały czas na niego wydawało mi się że go kojarzyłam.
- Jak masz na imię ja jestem Paweł - Brunet podał mi rękę.
- Ja jestem Elena miło mi - uścisnęłam jego rękę.
- Chcesz - Skierował w moim kierunku paczkę z papierosami, na co ja wyciągnęłam rękę z kieszeni i wyciągnęłam jednego.
- Masz ogień? - Spytałam Pawła gdzie teraz on wyjął rękę z kieszeni z zapalniczke.
Cicho podziękowałam po czym odpaliłam papierosa i się zaciągnęlam patrząc cały czas na panoramę miasta.
- Zaraz się zmywam bo czekam na brata aż przyjedzie - Popatrzył się na mnie i się uśmiechnął.
- Miłego masz brata mój to szkoda gadać - Zaśmiałam się patrząc na chłopaka.
- Nie jest taki idealny jak się może wydawać - Powiedział to patrzac mi w oczy, po czym wstał z ławki podszedł do jakiegoś auta na którym był oparty chłopak którego znałam to był Maciek.
Patrzyłam na niego a on na mnie nie wiedziałam czy mam mu powiedzieć cześć czy co.
- Pa Elena - Krzyknął Paweł tak że połowa osiedla usłyszała.
- Narka - rzuciłam pod nosem biorąc papierosa do ust - Dobra czas się zmywać - Powiedziałam do siebie i wstałam z ławki, jeszcze chwilę popatrzyłam jak auto z chłopakami po woli odjeżdża a ja nadal czułam na sobie wzrok Maćka.
Wróciłam do domu i była już godzina 18:38 więc postanowiłam że posprzątam trochę dom bo wyglądał okropnie widać że mój brat to się do obory nadaje.
Wzięłam z salonu porzucane ciuchy skarpetki i inne dupelere, poszłam do pokoju brata i mojego wzięłam ciuchy z podłogi po czym nastawiłam pranie.
Następnie ogarnęłam stół w salonie gdzie leżały puszki po energetykach jakieś książki i gry, poukładałam wszystko na swoje miejsce a puszki wywaliłam do kosza na śmieci.
Sprzątałam dalej jednak usłyszałam dzwonienie dzwoniek do moich drzwi więc szybko wstałam, otrzepalam spodnie ułożyłam na szybko włosy w lustrze i otworzyłam drzwi w których stała Pamela która odrazu po tym jak mnie zobaczyła rzuciła się na mnie.
- Co ci jest kobieto - Powiedziałam jej do ucha.
- Nie ma tutaj twojego brata? - Spytała patrząc się na mnie i łapiąc mnie za ramiona co nie powiem trochę bolało.
- Powiedział mi że wyszedł do ciebie więc my.. - nie dokończyłam zdania ponieważ mi przerwała.
- Jak to nie wiesz.. To gdzie on teraz jest!? - Krzykęła tak że całe osiedle ją słyszało.
- Nie wiem chcesz cherbaty kawy?
- Nie, będę szła do Janka może u niego siedzi nawalony - Przytuliła mnie na pożegnanie i opuściła mieszkanie trzaskając drzwiami.
- No nie wychowana - Krzyknęłam i skierowałam się do swojego pokoju aby pograć na komputerze i zacząc przerabiać zdjęcia, ponieważ od dziecka bardzo interesowałam się fotografią i powiąże z tym moje życie zawodowe.
O 2 w nocy kiedy skończyłam wszystko robić napisał do mnie nie znany numer.
Maciek:
Hej jestem Maciek czy Dawid nie wrócił do domu?
Ja:
Nie a był u ciebieMaciek:
Był ale strasznie się najebał i wyszedł gdzieś po alkochol czy coś i nie wracaJa:
Podaj adres jadę do wasMaciek:
(Adres)935 słów
Siema jak ktoś to czyta zachęcam do pisania komentarzy w tym co bym mogła poprawieć i takie tam
CZYTASZ
Cyrk | Maciej Kacperczyk
Teen FictionObjąłem jej drobną twarz w swoje dłonie przyozdobione przeróżnymi sygnetami, i musnąłem jej wargi moimi, na chwilę się odsunąłem zobaczyć jej reakcje jednak nic nie mogłem wyczytać z jej miny. Zbliżyłem się bliżej i zacząłem bardziej intensywniej za...