Rano obudziłam się o 8.00. Ubrałam się i zeszłam na dół.
- Dzień dobry!- przywitał się ze mną Will.
- Dzień dobry!
- Zjedz śniadanie, a potem pojedziemy do twojego wujka, już się umówiłem.
- A jeśli to nie jest mój wujek?
- To wrócimy i będziemy szukać dalej.
Zjadłam pyszne śniadanie. Po godzinie pojechaliśmy do,, wujka". Weszliśmy do dużej kancelarii.
- Dzień dobry! Jest pan James?- Will spytał sekretarki.
- Tak, a byliście państwo umówieni?
- Tak dzwoniłem wczoraj wieczorem.
- A tak pamiętam. Proszę drugie drzwi po prawej.
- Dziękuję.
Zapukaliśmy do drzwi.
- Proszę- powiedział chłodny głos.
Weszliśmy do środka, a moim oczom ukazał się facet fudząco przypominający mojego tatę.
- Dzień dobry! Wczoraj dzwoniłem do pana.
- Tak, pan William?
- Tak. Na początku chciałam spytać czy zna pan tych ludzi?- Will podał mężczyźnie zdjęcia moich rodziców.
Chwila ciszy. Nie byłam pewna czego się spodziewać.
- Tak znam. A pan skąd ich zna?
- To są moi rodzice- wtrącił się.
Prawnika zatkało.
- Kim ci ludzi są dla pana?- spytał po chwili ciszy Will.
- Sam to mój... brat.
Teraz mnie zatkało.
- Bliźniak?- spytałam, gdyż był strasznie podobny do mojego taty.
- Tak, jestem o 10 minut młodszy od Sama. Nie miałem pojęcia, że Sam ma dziecko. Co się z tobą działo po ich śmierci?
- Na początku mieszkałam z siostrą mamy, a potem w domu dziecka.
- Dobra ja was zostawię. Mia będę czekał w poczekalni- powiedział Will i wyszedł.
- A ten facet to kto?- spytał wujek(??).
- Pomógł mi. Nie jest z rodziny.
- Co cię do mnie sprowadza. Jak chcesz możesz się u mnie zostać, pomogę ci. Nie miałem zbyt dobrych stosunków z bratem i bardzo tego żałuję.
- Narazie potrzebuję pomocy prawnej. Jestem ścigana przez policję za coś czego nie zrobiłam.
- Za co?
- Zacznijmy od tego, że w domu dziecka nie było zbyt fajnie...- nie chciałam o tym mówić.
- Nie bój się, jeśli mam ci pomóc to musisz mi powiedzieć o wszystkim.
- Wychowawcy znęcali się nad nami, a faceci... gwałcili. Pewnego dnia moja najlepsza przyjaciółka nie wytrzyła kary i umarła. Wychowawcy, żeby nie było na nich zwalili wszystko na mnie. Udało mi się uciec. To było trzy miesiące temu. Aktualnie mam 17 lat.
- Jaki to dom dziecka?
- W Piasecznie nr 2.
- Masz jakió świadków?
- No i właśnie tu jest problem, bo wszyscy z domu dziecka nic nie powiedzą, bo boją się kar. Dlatego uciełam, bo wiedziałam, że nikt mi nie uwierzy.
- No to zaczniemy od tego, że pójdziemy na policję, nie możesz się ukrywać. A i wyprowadź się od tego faceta, nie znasz go. Pomogę ci.
Wyszliśmy z gabinetu.
- Pani Keith wychodzę, proszę odwołać moje dzisiejsze spotkania.
Wyszliśmy z kancelarii.
- Pani Will Mia będzie teraz mieszkać u mnie.
- Ale mi Mia nie przeszkadza.
- To moja bratanica, muszę jej pomóc.
- Dobrze, ale mam nadzieje że będziemy się spotykaę, Mia.
- Pewnie- odezwałam się, a Will odjechał.
CZYTASZ
Hope (zawieszone)
Short Storynastolatka zostaje niesłusznie oskarżona o zabójstwo. musi się ukrywać, ale wszystko się zmienia gdy poznaje pewnego przystojnego chłopaka