Rozdział X

15 2 1
                                    

Lekcje się skończyły, więc wyszłam z Nick ze szkoły. Will już na mnie czekał.
- Gdzie jest ten twój przystojniak?- spytała Nicole.
- To ten przy czarnej alfie.
Nick opadła szczęka.
- Co??!! Zazdroszczę ci. Kiedy go poznam?
- Niedługo. Muszę iść, pa.
- Pa- odeszłam, zauważyłam, że David wyszedł ze szkoły i gdy zobaczył jak podchodzę do Willa... jego mina bezcenna. Usłyszałam śmiech Nicole. Wiedziałam, że śmieje się z Davida.
- Hej skarbie!- przywitał mnie Will i pocałował mnie namiętnie.
- Hej. Poczekaj jesteśmy przed szkołą- powiedziałam, gdy się od siebie oderwaliśmy.
- No i co?
- Wszyscy się na nas patrzą.
- Jedźmy już.- Will podszedł do drzwi i otworzył je przede mną.
- Proszę bardzo księżniczko- wsiadłam do samochodu i wtedy zobaczyłam, że faktycznie wszyscy się na nas patrzyli, nawet kilka nauczycieli akurat wyszli ze szkoły i się na nas patrzyli.
Wróciłam do domu około szesnastej. W salonie czekali na mnie zdenerwowani Rose i Mike'a.
- Co się stało?- spytałam od razu.
- Dzwonili z policji- poczułam jak jakaś gula podchodzi mi do gardła- mamy się dzisiaj jak najszybciej stawić na przesłuchaniu i okazaniu.- wytłumaczył mi wujek.
- Zobaczę ich?
- Ty tak, ale oni ciebie nie.
Pół godziny później byliśmy już na komisariacie. Wyszliśmy z niego bardzo późno. Pod komisariatem czekał na mnie Will. Pobiegłam do niego i przytuliłam się do niego. Do domu pojechałam z nim. Zjedliśmy kolacje w ciszy. Potem poszliśmy do mojego pokoju. Położyliśmy się na łóżku i przytuliliśmy się. I wtedy tama która zatrzymywała moje łzy puściła. Nie wiem kiedy usunęłam. Gdy się obudziłam Willa nie było obok. Na szafce nocnej zauważyłam kartkę od niego:,,Mam nadzieję, że dobrze ci się spało księżniczko. Musiałem jechać do pracy, ale obiecuję, że wrócę jak najszybciej". Popatrzyłam na zegarek. Była już 11.15. A szkoła??? Wtedy do pokoju weszła Rose.
- Hej, jak się spało?
- Cześć, dobrze. Ale dlaczego mnie nie obudziliście? A szkoła?
- Postanowiliśmy, że dzisiaj zrobisz sobie wolne. Wczoraj miałaś ciężki dzień.
- Ale teraz mam zaległości.
- Spokojnie to dopiero początek roku, nic takiego nie bierzecie. Masz tu śniadanie.
- Dziękuję- zostałam sama i łzy znów podeszły do moich oczów, gdy przypomniałam sobie o tym co działo się w tym piekle. Na szczęście ponad dwadzieścia osób odważyło się potwierdzić moją wersję. Dlatego złapano tych wszystkich ,, wychowawców". Okazało się, że nikt z nich nie miał odpowiednich uprawnień do zajmowania się dziećmi. Dziwi mnie tylko to, że nikt przez tyle lat nie zainteresował się tą placówką. Nie było żadnych kontrol, nic. Dziwne. Przepałam się jeszcze chwile. Gdy się obudziłam było już trochę po dwunastej. Chwilę później przyszła do mnie Nick. Dała mi odpisać lekcje.
- Jak się wogóle czujesz?- spytała nagle - Tak sobie, przepraszam Nick narazie nie mam siły ci powiedzieć o co chodzi, ale obiecuję, że niedługo to zrobię, jak będę gotowa.
- Spokojnie, poczekam. Nie musisz się spieszyć. Chcesz coś do picie?
- Tak, poproszę sok, Rose ci da, jest w kuchni.
Nick wyszła, a za moment wszedł Will.
- Właśnie poznałem twoją przyjaciółkę. Jak się spało?
- Super. Nick bardzo chciała cię poznać, więc się cieszę.
- A jak się czujesz?
- Proszę...
- Ok nic nie mówię.
Wtedy ktoś zapukał.
- Mogę?- to była Nick.
- Pewnie, dlaczego byś nie mogła- odpowiedziałam jej.
Nick poszła jakieś pół godziny później. - Wreszcie sami- powiedział Will, gdy Nicole wyszła.
- Nie lubisz mojej przyjaciółki?
- Nie, wręcz przeciwnie. Jest całkiem fajna, ale chciałbym pobyć trochę sam ze swoją dziewczyną, nie wolno mi?
- Pewnie, że ci wolno...- nie dał mi dokończyć tylko wbił się w moje usta z pożądaniem. Ja też go teraz chciałam mieć tylko dla siebie, poczuć go w sobie. Było cudownie.
Rano obudziłam się wtulona w tors Willa. Gdy się poruszyłam obudził się.
- Hej kochanie- przywitał mnie słodkim, krótkim całusem.
- Hej, trzeba wstawać, bo dzisiaj nie ma laby.
Wstałam i skierowałam się do łazienki. Przed wejściem wpadłam na pewnien pomysł.
- Will?
- Tak skarbie?
- A może zgarniemy po drodze do szkoły Nick? Bardzo się ucieszy.
- Nie ma sprawy, a teraz zmykaj do łazienki czekam na dole.
Wysłałam szybko sms-a Nicole, a ona strasznie się ucieszyła. Znając ją pewnie tam teraz skacze z radości. Potem poszłam pod prysznic. Ubrałam się w bluzkę na ramiączkach do tego szorty dżinsowe i tramki. Spakowałam torbę i zeszłam na dół.
- No ile można czekać?- przywitał mnie wujek.
- Dzień dobry wszystkim- powiedziałam.
- Siadaj śniadanie gotowe- poinformowała mnie Rose.
Po śniadaniu od razu pojechaliśmy do szkoły, po drodze zabraliśmy Nick. Była w siódmym niebie, że może się przejechać tą bryką i z Willem.
Lekcje minęły dość szybko chociaż myślałam, że będą mi się dłużyć, bo Will ma dla mnie jakąś niespodziankę na weekend. Ciekawe co to :-)

---------------------------------------------
Hej. Wiem, że długo nie pisałam, ale nie miałam weny no i brak mi motywacji coraz mniej wyświetleń, gwiazdek i żadnego komentarza. Chyba przestanę pisać. Jak myślicie co to za niespodzianka?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 06, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hope (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz