Promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez okno ogrzewały moją dość bladą skórę. Uśmiechnęłam się przeciągając i powoli podniosłam się do pozycji siedzącej aby nie zakręciło mi się w głowie. Od gimnazjum borykałam się z anemia, raz już wszystko było w normie, a później znowu nawracało, jak teraz.
Uchyliłam okno wpuszczając trochę świeżego powietrza do środka. Cieszyłam się ostatnim porankiem w 2016 roku, który swoją drogą zapowiadał się pięknie. Był mróz, a śniegu po kolana, jednak wciąż przyjemnie świeciło słońce.
Moja mama wczoraj wyjechała na tydzień do zakopanego z przyjaciółmi więc miałam całe mieszkanie dla siebie. Wzięłam z biurka paczkę papierów oraz zapalniczkę i wyszłam na balkon. Zrzuciłam śnieg z barierki aby móc się o nią oprzeć. Włożyłam używkę między zęby i podpaliłam.
Wypuściłam siwy dym z ust zachwycając się Krakowem, miałam wrażenie, że dzisiejszy sylwester przebije wszystkie poprzednie. Była jakoś jedenasta, więc miałam jeszcze trochę czasu, gdyż o czternastej przychodziła do mnie Lidka.
Nie byłam raczej z tych osób które stawiały sobie postanowienia noworoczne, uważałam, że jeśli ktoś chce coś zmienić w swoim życiu, to może to zrobić kiedy tylko chce, a nie wyłącznie w nowy rok. To bez sensu.
Zgasiłam papierosa wyrzucając niedopałek do popielniczki stojącej przy drzwiach balkonowych. Wytarłam kapcie o mały dywanik i weszłam do środka zamykając za sobą drzwi, aby zimno nie dostawało się dłużej do środka.
Wzielam z szafki czysta bieliznę i ruszylam do lazienki. Z tego względu, że miałam masę wolnego czasu postanowiłam wziąć długą, relaksacyjną kąpiel, potrzebuje w końcu w pełni chwili dla siebie.
***
Moja skóra u dłoni postarzała się przez te dwie godziny o chyba jakieś pięćdziesiąt lat. Po wytarciu mokrego ciała ręcznikiem wciągnęłam na siebie komplet czarnej koronkowej bielizny. Rozczesałam włosy oraz zostawiłam je do samoistnego wyschnięcia gdyż i tak będę je dzisiaj katowała sztucznym ciepłem. Wrzuciłam na siebie jeszcze szlafrok i wyszłam z pomieszczenia zostawiając otwarte drzwi, aby przewietrzyć, bo zrobiła się tam naprawdę sauna.
Nim tylko zdążyłam usiąść usłyszałam dzwonek do drzwi, spojrzałam na zegarek marszcząc brwi. Lidka miała być dopiero za godzinę. Przewiązałam się mocniej szlafrokiem i skierowałam się do drzwi. Patrząc przez wizjer dostrzegłam jednak nikogo innego niż moja przyjaciółkę, chociaż chwilę musiałam się naprawdę zastanawiać czy to ona. Szybko wpuściłam ja do środka.
— Jezus co ty zrobiłaś — zapytałam, a ta posmutniała.
— Znaczy nie, wyglądasz przepięknie i ci pasuje tylko co cię podkusiło — dokończyłam zdziwiona.
Przede mną już nie stała blondynka, jej włosy teraz były jasno różowe, pasowały jej bardzo i nawet namawiałam ja na nie kiedyś, jednak zdziwiła mnie nagła decyzja dziewczyny.
— Stwierdziłam w nocy, że jest koniec roku i tak jakoś nie wiem potrzebowałam zmiany chyba — wzruszyła ramionami — Ale na pewno jest ładnie?
— Tak, jest świetnie — uśmiechnęłam się ciepło.
Lidka po rozebraniu się ruszyła do kuchni skąd wzięła dwa duże kieliszki do wina, które chwilę później dała mi do potrzymania. Za to ona wyjęła z torby dwie butelki wina, cóż wygląda na to, że nawet na sylwestra nie dotrzemy na trzeźwo.
Chyba z godzinę spędziłyśmy na samym gadaniu o w zasadzie niczym przez co zaczęło się robić coraz mniej czasu. Zdążyłyśmy wypić już prawie całą butelkę wina więc zaczynało się robić ciekawie.
CZYTASZ
Mały Świat || Jan Rapowanie
Fanfic- Trochę brakowało mi ciebie przez ten czas - uśmiechnął się smutno. - Mi ciebie też, staliśmy się obcymi ludźmi - westchnęłam. - Nie wszystko stracone - uśmiechnął się. - Mówisz? - uniosłam jedna brew. - Mowie, możemy zacząć od początku, na przykła...