Neteyam
Siedziałem pod tym cholernym drzewem, płacząc. Nic nie mogłem zrobić. Wrócić nie mam jak nie wiem czy Aounng wróci czy od tak postanowił mnie zostawić, jeśli tak to dlaczego?? Tak wiele pytań i żadnej odpowiedzi.
- świetnie- powiedziałem do siebie - dlaczego to zawsze musi tak wyglądać...
Nie wiedziałem już co robić. Spróbować popłynąć?? Wioska jest jakieś dwie godziny stąd, bez ilu nie dam rady... A Niveba śpi zapewne i nie przyleci.
- Zajebiście - powiedziałem przez łzy...
W pewnym momencie usłyszałem szelest gdzieś blisko. Poderwałem się na równe nogi, nie miałem siły zaatakować, więc tylko stałem z dłonią na broni..
- Neteyam spokojnie- powiedział delikatnie
-A-ale- nie potrafiłem skleić nawet jednego zdania..
- Myślałeś że cię zostawiłem?- zapytał delikatnie Aonung- nigdy bym tego nie zrobił, poszedłem do Tsireyi poprosić ją aby nas kryła gdy wrócimy- wytłumaczył.
- przepraszam... Ja- zacząłem, ale on mnie pocałował
- nic się nie stało, mogłem cię obudzić i powiedzieć że idę- powiedział
Po tym mnie przytulił i wróciliśmy do spania...---------
Obudziłem się i zobaczyłem że Aonong znika wśród jakiś krzewów. Wstałem i poszedłem za nim.
- Aonong jakim cudem nie masz ani jednej malinki?- zapytałem chłopaka
-Och..To od Tsireyi, taka maść. Łagodzi zaczerwienienia.- odpowiedział- chodź posmaruje cię, przynajmniej nikt się o to nie doczepi...
- Okej- odpowiedziałem
Po chwili cały tors i szyję miałem pokrytą w jakimś glucie...
- Fuj- powiedzieć zniesmaczony...
- Nie przesadzaj, za raz się wchłonie- zapewnił mnie AonungTsireya
Z tego co widziałam po Aonungu nieźle się bawili.
- Obawiam się że Neteyam wygląda jeszcze gorzej- powiedziałam do siebie.
Przyszedł do mnie nad ranem i poprosił o maść z ziół na złagodzenie zaczerwienień. Oczywiście zrobiłam ją, no czego się dla brata nie zrobi. Ale za obudzenie mnie dosłownie chwilę przed wschodem, pragnęłam wynagrodzenia. A zatem w zamian za to poprosiłam go o dokładne opowiedzenie mi tego ZE SZCZEGÓŁAMI, nie mogę się już doczekać aż wrócą...
Od razu nad ranem poszłam do pana Jaka aby powiedzieć mu że Neteyam był w lesie z Aonungiem, ponieważ gdy skończyli polować uznali że nie ma sensu wracać i przenocują w lesie. Pan Jake nie był zły a nie nic więc mogłam być spokojna że nic się im nie stanie, mój tata też nie zareagował gwałtownie bo sam za swojej młodości tak robił.Neteyam
Ta breja dość długo się wchłaniała ale gdy już sprawdzałem czy nic nie widać dojrzałem jedną dość dużą malinkę...
- Kurwa jak mogłem to przeoczyć- wymamrotałem do siebie
-Hm, coś się stało??- zapytał Aonung
- Tak, mam kurwa dość duży problem- powiedziałem j pokazałem mu malinkę na żebrach
- kiedy ty ją zrobiłeś?- zapytałem
- no wiesz... Jak leżałeś pode mną... I miałem 100% dostęp do twojego ciała...- mówiąc to zaczął płatać się wokół mnie, co jakiś czas łapiąc mnie za ogon -Gdy zacząłem zjeżdżać z pocałunkami coraz niżej...- kontynuował- dobrze pamiętam każde miejsce w którym cię ugryzłem lub zostałem malinkę- mówiąc to złapał mnie w pasie i wskazał na mój sutek- o na przykład tu.
Dotknął mój jeszcze obolały sutek, na co cicho jęknąłem..
- no widzisz, pamiętam wszytko- powiedział po czym mnie pocałował.
- cieszę się... - odpowiedziałem----
Droga do wioski minęła nam spokojnie... Bałem się co będzie gdy ktoś to zobaczy no ale cóż...
Gdy dotarliśmy do wioski, poszliśmy do Tsireyi zapytać czy ma jeszcze tej maści. Siedziała na małej skałce przy jej domku i karmiła swojego ilu.. Wyglądała na przygnębioną..
- Hej Tsireya, stało cię coś? -Zapytałem
- powiedz mi proszę dlaczego twój brat to taki dupek?!?- powiedziała poddenerwowana
- zabije go..- dodał Aonung
- spokojnie. - starałem się ich opanować- co się stało Tsireya?- zapytałem.
- No podoba mi się lo'ak już od dłuższego czasu... Ale on chyba tego nie odwzajemnia... Bez przerwy widzę jak flirtuje z jakimiś dziewczynami...- powiedziała Tsireya i zaczęła płakać. Aonung ją przytulił.
- Tsireya to jest jego taki sposób radzenia sobie z bólem...- powiedziałem- on mi już nie raz mówił jaka jesteś piękna, miła, kochana i jak bardzo chciałby być z tobą. On uważa że na ciebie nie zasługuje, mówiłem mu dużo razy aby ci to powiedział, ale on uznawał to za głupi pomysł bo i tak myślą że go odrzucisz.- powiedziałem na co Tsireya się uśmiechnęła.
- Wow... Nie pomyślałam o tym...- powiedziała.
-Skoro ten jełop tego nie zrobi to może ty?- podsunąłem jej pomysł.
- właśnie - zgodził się ze mną Aonung
- Chyba będę musiała. Jełop- powiedziała po czym zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra idę do niego, a ty lepiej zakryj tą malinkę, i nie, nie mam już maści.- powiedziała po czym wskazała na czerwony ślad na moich żebrach.
Tsireya
Po rozmowie z chłopakami poczułam się dużo lepiej, chciałam teraz znaleźć tego jełopa i mu wszystko powiedzieć. Po dłuższej chwili szukania go u końcu udało mi się go znaleźć.
-Lo'ak - krzyknęłam i podbiegłam do niego
- och Tsireya...- powiedział chłopak
- muszę z tobą porozmawiać... Teraz- powiedziałam w pośpiechu
- dobrze, a coś się stało??
-Nie po prostu muszę ci coś powiedzieć
-oh, dobrze...- odpowiedział i poszliśmy w bardziej ustronne miejsce.---
Zbliżał się zachód słońca a my staliśmy na plaży wpatrując się w siebie..
-Lo'ak...- zaczęłam- chciałam ci już to dawno powiedzieć, ale się bałam, bałam się tego że mnie odtrącisz. Że nie odwzajemnisz mojego uczucia...- powiedziałam.
Lo'ak zamarł... Był w szoku..
- Tsireya... Jesteś taka piękna... Gdy pierwszy raz cię zobaczyłem nie mogłem przestać o tobie myśleć. W każdą noc i każdy dzień myślałem tylko o tobie. O twoich pięknych oczach, jak cudowną osobą jesteś... Miła, kochana, mógłbym wymieniać w nieskończoność...- powiedział i położył swoje ręce na moje policzki...
- kocham cię Tsireya... Uważałem i w ciąż uważam że na ciebie nie zasług- nie dokończył ponieważ złożyłam pocałunek na jego ustach. Przysunął mnie do siebie i pogłębił nasz pocałunek.
- Widzę cię Lo'ak...- powiedziałam
- A ja ciebie Tsireya- odpowiedział------
Przepraszam że takie krótkie, ale w zamian za to jakoś koło 23 będzie kolejna część. Obiecuję że będzie długa
CZYTASZ
The sea of love
Teen FictionAonung x Neteyam Kocham ten ship więc musiałam to napisać >:) ----- jak się nie spodoba to nie czytaj dalej 😘