▬▬▬▬▬▬▬▬
“till the bitter end”
▬▬▬▬▬▬▬▬ZE ŚWISTEM WYPUŚCIŁAM nagromadzone w płucach powietrze, gdy tylko stawiałam kolejne kroki na swoich drżących nogach w kierunku przytulnego salonu.
Myśl o tym, aby zapytać o prawdziwy powód nieobecności rodziców w moim życiu, był znacznie silniejszy niż trzymanie tego wszystkiego na dystans.
— Babciu? — zapytałam uprzejmie, splatając dłonie za plecami. Zagubionym wzrokiem spoglądałam na staruszkę, która pomarszczonymi dłońmi odsuwała filiżankę z herbatą od swoich ust. — Możemy porozmawiać?
Staruszka patrzy na mnie z drobnym błyskiem w swoim oczach, po czym podbródkiem kieruje mnie na miejsce obok siebie. Szybko przemierzam dzielącą nas przestrzeń, tylko po to, aby zasiąść u jej boku.
Dłonie kładę swobodnie na drewnianym stole. Zaczynam bawić się palcami, co nie uchodzi ciemnookiej, jej blada dłoń ląduje na tych moich, ściskając czule.
— O co chodzi, moja kochana Atheno. — Zapytała cicho, uniosłam wzrok, natrafiając na pełne troski spojrzenie.
Żołądek zaczął mi się ściskać, a serce niemiłosiernie uderzać o żebra. Zębami skubałam dolną wargę, myśląc nad tym, jakie zadać jej pytanie. Potrzebowałam poznać prawdę, a nie szczęśliwie tkwić w ponurej rzeczywistości, mydląc sobie oczy kłamstwem.
Doskonale wiedziałam, że moje pytanie może źle wpłynąć na wszystko, co mamy, ale musiałam zaryzykować. W końcu od zawsze ryzykowałam. Bo tak zostałam wychowana, aby ryzykować, nieważne w jakiej sprawie.
Dlatego też zaryzykowałam i w tym momencie, patrząc w ciemne oczy, przełknęłam ślinę i pożegnałam wszystkie negatywne myśli z mojej głowy.
CZYTASZ
# 𝐀𝐓𝐋𝐀𝐍𝐓𝐈𝐒. pietro maximoff !! polska wersja .ᐟ
FanficATLANTIS | mcu ❪avengers❫ pietro maximoff 💌 x fem! oc there's nothing that i wouldn't do for her, she's my mother.