Jest 6 rano. Uczelnię mam na 8, więc stwierdziłam, że muszę już wstać i zacząć się szykować. Byłam bardzo zmęczona. Przez połowę nocy w mojej głowie był Shane Evans.
Dzisiaj było pochmurnie i padał deszcz. Po zrobieniu makijażu założyłam luźne jeansy i kremową bluzę z kapturem, a włosy spięłam klamrą. Pomyślałam, że ubiorę się dzisiaj w miarę luźno, aby czuć się komfortowo. Było już po 7, więc wzięłam spakowaną torebkę i zeszłam na dół. Nikogo nie było, więc Will pewnie już wyjechał a Shane się szykuje. Wzięłam jedzonko i kawę aby nie zgłodnieć podczas kilku godzinnego wykładu, i usiadłam w salonie niecierpliwie czekając na Shane'a.
Po 15 minutach zszedł i on. Miał na sobie szare dresy i brązową bluzę z kapturem, a jego włosy były idealnie ułożone.
- I jak? Gotowa? - zapytał, idąc w stronę drzwi, aby założyć buty, na co ja tylko przytaknęłam.
Założyłam kurtkę i buty, po czym udałam się do samochodu Shane'a. Przez całą drogę nie rozmawialiśmy, ale po wczorajszej sytuacji w moim pokoju to nawet i lepiej. Po niecałych 15 minutach byliśmy już pod uniwerkiem. Gdy wychodziłam i chciałam zamknąć już drzwi usłyszałam:
- Miłego dnia Anfrew.- powiedział Shane, przesyłając mi uśmiech.
- Wzajemnie Evans. - w tym momencie zamknęłam drzwi, idąc w stronę moich przyjaciół Kate i Liama.
Z tego co wiem, Shane też chodzi na tą uczelnię, ale nigdy go tu nie widziałam. Możliwe, że rzadko tu przychodzi, ale nawet mnie to nie dziwi. Podeszłam do moich przyjaciół, którzy definitywnie się czymś jarali.
- Co to za ciacho?!- krzyknęli we dwoje na raz.
-Pamiętacie jak wam mówiłam, że moi rodzice wyjeżdżają, a ja zostaje z Will'em?- odpowiedziałam, na co przytaknęli. - no to okazało się, że on mieszka z nim i noooo. Ma na imię Shane. - szłam w kierunku wejścia do uczelni.
- WOOWWW! zazdroszczę takiego przystojniaka -powiedziała rozmarzona Kate.
- Nie jest mój nawet, więc mi nie zazdrość. - odpowiedziałam.
- Taaa, jeszcze zobaczymy. - oznajmiła.
- Ciacho ciachem ale... widzicie jaką ma fure?!- krzyknął z podniecenia Liam.- Pomarańczowy mustang...
- ładny, no nie? - rzuciłam w strone przyjaciela.
- Totalnie, musisz mnie z nim poznać, może da mi się przejechać. - oznajmił rozmarzony Liam.
- Chcę Ci tylko powiedzieć, że nie zdałeś prawka 4 razy Liam. - oznajmiłam, wybuchając śmiechem wraz z przyjaciółką, na co Liam zjechał nas wzrokiem.
****
Wykłady minęły w miarę szybko. Wyszłyśmy z sali i poszłyśmy od razu przed budynek, by iść na ławkę. Idąc zauważyłam jakąś obściskującą się parę. Nagle chłopak się odsunął i jego wzrok padł na mnie. Oczywiście, to był Shane. Zmierzył mnie od góry do dołu, z jego cwaniackim uśmiechem. Jakoś zbytnio nie zdziwił mnie fakt, że bawi się z panienkami w Newtowne.
- Ej Vanessa, słyszałaś o tej imprezie jutro u Josh'a? - wyrwał mnie głos przyjaciółki.
- No coś tam słyszałam, a co?- zapytałam siadając na ławce, i popijając kawę.
- Musimy na nią koniecznie iść.- oznajmiła przyjaciółka.
- Musimy? - zapytałam zdziwiona.
CZYTASZ
Between us
RomanceNasze życie może zmienić się w każdej chwili, a zwłaszcza gdy wpadasz w beznadziejne towarzystwo i się zakochujesz. Nowi znajomi, masa przygód, ogrom strachu a także dużo podejmowanych decyzji, które zmienią nasze życie na zawsze. Nic już nie będzi...