To była ciężka noc dla mnie i dla Shane'a. Co jakiś czas miałam koszmary, po tym co się stało.
- Kochanie. - dobiegł do mnie głos budzącego mnie Shane'a. - Zostajemy dzisiaj w domu.
- Czemu? - spojrzałam na niego pytająco.
- Musimy odpocząc, szczególnie Ty. - popatrzył na mnie skromnie.
Miał rację. Byłam wykończona psychicznie, i gdybym miała iść dzisiaj do firmy, nic bym raczej tam nie zrobiła.
- Dobrze. - podniosłam lekko kącik ust.
- Chcesz jechać dzisiaj na zakupy? Ja płacę, możesz zaszaleć. - wtulił się we mnie.
- Jeszcze się pytasz? Proste, że tak. - spojrzałam na niego zadowolona.
- To ubieraj się i jedziemy. - wyszedł, znikając zza drzwiami pokoju.
Udałam się do łazienki, aby umyć twarz i zęby. Gdy wyszłam wzięłam z szafy jasne luźne jeansy, biały top i czarny skórzany płaszcz. Zrobiłam lekki makijaż. Włosy ulizałam w niskiego koka i założyłam biżuterię oraz moje ulubione czarne okulary przeciwsłoneczne. Ostatnio lubię siebie w takiej wersji.
Gdy byłam gotowa zeszłam na dół do Shane'a, który czekał na mnie w salonie. Miał na sobie szare dresy i biała bluzę. Bądźmy szczerzy, on jest hot.
- Boże. -uważnie mi się przyglądał.
- Co? - spojrzałam pytająco.
- Dlaczego jesteś taka piękna? - Chłopak podszedł do mnie tak blisko, że nasze oddechy się mieszały.
Jego brązowe piękne tęczówki, wbijały we mnie wzrok. Nasze spojrzenia wzajemnie się pożerały.
- Weź bo zaraz zwymiotuję. - krótko podsumowałam, na co ten wybuchł śmiechem.
Uwielbiam słodkie słówka, ale czasami to taki cringe. Wolę trzymać się zasady, że czyny mówią wiecej niż słowa.
- Chodźmy już śliczna. - złapał mnie za rękę i kierował nas w stronę samochodu.
Gdy byliśmy w drodze do centrum, chciałam włączyć jakąś piosenkę. Nie wiem jak można jechać bez słuchania piosenki w tle.
- Mogę twój telefon? - spytałam.- Chcę włączyć piosenkę.
- Oczywiście. Kod to 1002.
- Czemu akurat taki?
- Twoja data urodzenia. 10 Luty. - popatrzył na mnie, jakby oczekiwał jakiejś odpowiedzi.
To było urocze.
Gdy wzięłam jego telefon, na ekranie blokady zauważyłam nasze zdjęcie, które zrobiliśmy na plaży, tuż po tym jak zostałam jego dziewczyną. Na samo wspomnienie się uśmiechnęłam.
Reszta drogi minęła nam dosyć szybko. Shane otworzył mi drzwi i udaliśmy się do wejścia. Chciałam iść do Victoria's Secret po jakiś seksowny komplet i piżamę.
- Chodźmy do Victori. - wzięłam chłopaka za rękę, wchodząc do sklepu.
W sklepie była duża ilość rzeczy, i zdecydowanie się było ciężkie. Ostatecznie wybrałam czarny koronkowy gorset-top, czarne koronkowe stringi wraz ze stanikiem oraz satynową czarną piżamę.
- Wiesz... - zaczął. - Skoro ja za to płacę, będziesz musiała mi się w tym pokazać. - powiedział, a na jego twarz wpłynął zadziorny uśmieszek.
CZYTASZ
Between us
RomanceNasze życie może zmienić się w każdej chwili, a zwłaszcza gdy wpadasz w beznadziejne towarzystwo i się zakochujesz. Nowi znajomi, masa przygód, ogrom strachu a także dużo podejmowanych decyzji, które zmienią nasze życie na zawsze. Nic już nie będzi...