Musi zadecydować

138 6 2
                                    

- ty napisałeś te piękne słowa?
- t-tak, czemu pytasz?
- jestem pod wrażeniem, są to piękne, szczere słowa, i na pewno włożyłeś w to całe serce - wiedziała że życzenia nie były napisane przez Davida ale próbowała w nim obudzić sumienie.
- Pięknie tu, ale niestety musimy już iść, jestem umówiony na 13
- ja też! Idealnie się składa
- więc chodźmy
Podczas spaceru chłopak złapał Hanię za rękę, nawet jeżeli chłopak jej się nie podobał, spodobało jej się to co sprawiło pojawienie się rumieńców na twarzy.
- jesteśmy, wejdź, nie będziesz tu chyba czekała na swojego tatę?
- wiesz, poczekam
- jeśli chcesz
David wbiegł do kamienicy ale zatrzymał się przed drzwiami do mieszkania, usłyszał rozmawiających mężczyzn, rozmawiali dość specyficznym tonem, takim jakby bali się żeby ktoś to usłyszał. Przykuło to uwagę Davida więc zaczął podsłuchiwać…
„Jutro, po spotkaniu będzie mogła zadecydować”
„Jestem pewny że powie tak”
„nie jestem tego pewien, musisz jakoś nakłonić Davida, ale tak żeby się nie zorientował!”
„jasna sprawa”
Wtedy chłopak uznał że nie potrzebuje więcej podsłuchiwać, zapukał do drzwi i wszedł
- Panie Boka, Hania czeka na pana na dole
- więc ja już się zbieram. Dowidzenia!
- Dowidzenia
Mężczyzna zszedł na dwór by spotkać tam nadal czerwoną Hanię
- podoba ci się?
- nie mam narazie zdania o Davidzie
- a więc chodźmy, twój brat chce gdzieś z tobą wyjść
Wrócili do domu gdzie Boka stał już przy drzwiach z dużym plecakiem na plecach
- Nareszcie jesteś! Chodź bo się spóźnimy.
- już idę
- idziemy na plac? - powiedziała Hania zamykając drzwi
- mhm
- a później?
- dowiesz się
Kiedy dotarli na plac każdy był już tam gotowy
- możemy już iść?
- a, a, a! Jeszcze chusta na oczy!
- SERIO?!
- nie spinaj się tak, uwierz mi jak fajnie jest zobaczyć to po raz pierwszy z tego jednego kąta.

Panienko? \\ chłopcy z placu broni ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz