Rozdział piąty

98 4 0
                                    

Następnego dnia Emily zrobiła sobie niespodziewaną drzemkę. I ja i Beth byłyśmy tym bardzo zaskoczone, bo mała już nie sypia w ciągu dnia, chyba że jest bardzo zmęczona. Napisałam więc sms-a do Arona czy wszystko było okej, bo to dość niestandardowa sytuacja. Odpisał, że Emily podobno miała w nocy jakiś koszmar i nie mogła spać. No i wszystko się wyjaśniło.

Beth słysząc to również odetchnęła z ulgą. Czasem śmiałyśmy się, że jesteśmy jak dwie kwoki szukające znaczenia w najmniejszej głupocie jaka się przytrafi Emily. Niestety z Beth była niezła panikara, wiec w większości przypadków to ona nakręcała mnie, że taka głupota może mieć jakieś poważniejsze skutki.

Beth jest kobietą bliską sześciesiątki. Zatrudniła się tutaj, bo po śmierci męża szukała jakiegokolwiek zajęcia, by o nim nie myśleć i nie być samej. Jej dzieci już dawno się wyprowadziły i mieszkają w innych miastach. Odwiedzają ją czasami w weekendy, a w ciagu tygodnia starsza kobieta siedzi samotnie w sporym jednorodzinnym domu. Beth jest dość pulchną staruszką, ale z ogromnymi pokładami energii. Często razem z nami bawi się w różne gry, chodź zwykle pilnuje by były to takie, które nie wymagają zbyt wiele ruchu. Uważam, że jednak po gotowaniu obiadu i sprzątaniu domu jej organizm może mieć już trochę dość.

Poza tym ma długie siwe włosy, które regularnie farbuje na bardzo jasny blond i zwykle wiąże warkocz lub niechlujnego koka. Z takim rozpadającym się koczkiem wygląda zdecydowanie młodziej. Ma też przenikliwe, niebieskie oczy, jak wzburzona woda.

A pod względem charakteru Beth zdecydowanie nie zachowuje się jak starsza pani. Uwielbia ze mną plotkować na różne tematy. Zwykle zdarza nam się rozmawiać o jakiś najnowszych wydarzeniach w mieście lub życiu celebrytów, ale czasem również obgadujemy Arona lub jego rodzinę. Odkąd syn Beth nauczył ją korzystać z internetu, ta mogłaby założyć portal plotkarski, bo codziennie po południu czyta masę artykułów o swoich ulubionych aktorach i nagminnie śledzi ich życie. Zawsze się z tego śmieje, ale w sumie dzięki niej również jestem na czasie i wiem o tym, co się wogóle dzieje.

Nim się obracam Beth już szykuje dwie kawy i ciasteczka. Często gdy Emily bawi się sama i nie potrzebuje aż tak mojej uwagi Beth zabiera mnie na kawę, ciastka i plotki. Mam wrażenie, że to polubiła odkąd kiedyś wieczorem przeczytałam o paru ciekawostkach na temat jej ulubionego aktora i sprzedałam je jej za paczkę ciastek. Była tak zachwycona, że teraz zawsze ma przygotowaną paczkę ciastek na taki wypadek.

- Co tam słychać na uczelni kochanie? - pyta, gdy siadamy w salonie, a z radia w kuchni leci cicho muzyka.

- Bardzo dobrze. Moja praca została kilka dni temu oficjalnie zatwierdzona i czekam aż wyznaczą mi termin egzaminu. Pewnie to będzie za kilka tygodni. - odpowiadan entuzjastycznie, bo ukończenie studiów egzekwo z Emily są na pierwszym miejscu moich priorytetów.

- Jeny to cudownie. A jak ci idzie nauka na egzamin? - Beth jest bardzo zainteresowana moją edukacją. Sama nie była na studiach, więc od swoich dzieci również wyciągała jak najwięcej informacji na temat takiego życia.

- Dobrze, uczę się codziennie wieczorem i robię mase notatek. Czasem przy nich wręcz zasypiam. - śmieję się.

- A rzeczy do przeprowadzki? Zapomniałam cię zapytać, ale jak z mieszkaniem? Musisz czegoś szukać? - pyta przejęta.

- Firma ma kilka mieszkań w mieście i mówili, że mogą mi wynająć jedno po taniości. A jeśli to nie wypali to mam tam koleżankę i może wynajmie mi pokoj lub na jakiś czas po prostu przyjmie pod swój dach. - mówię jej śmiało o moich planach, które snuje już bardzo długo. Nie mogę się doczekać przeprowadzki i nowej pracy.

- Obyś jednak dostała to mieszkanie kochanie. Będzie ci o wiele wygodniej niż cisnąć się z kimś w jednym małym mieszkanku. Ale jest jeszcze jedna sprawa. - mówi trochę zmartwiona.

Zaprogramowane kłamstwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz