Następnego dnia Emily zrobiła sobie niespodziewaną drzemkę. I ja i Beth byłyśmy tym bardzo zaskoczone, bo mała już nie sypia w ciągu dnia, chyba że jest bardzo zmęczona. Napisałam więc sms-a do Arona czy wszystko było okej, bo to dość niestandardowa sytuacja. Odpisał, że Emily podobno miała w nocy jakiś koszmar i nie mogła spać. No i wszystko się wyjaśniło.
Beth słysząc to również odetchnęła z ulgą. Czasem śmiałyśmy się, że jesteśmy jak dwie kwoki szukające znaczenia w najmniejszej głupocie jaka się przytrafi Emily. Niestety z Beth była niezła panikara, wiec w większości przypadków to ona nakręcała mnie, że taka głupota może mieć jakieś poważniejsze skutki.
Beth jest kobietą bliską sześciesiątki. Zatrudniła się tutaj, bo po śmierci męża szukała jakiegokolwiek zajęcia, by o nim nie myśleć i nie być samej. Jej dzieci już dawno się wyprowadziły i mieszkają w innych miastach. Odwiedzają ją czasami w weekendy, a w ciagu tygodnia starsza kobieta siedzi samotnie w sporym jednorodzinnym domu. Beth jest dość pulchną staruszką, ale z ogromnymi pokładami energii. Często razem z nami bawi się w różne gry, chodź zwykle pilnuje by były to takie, które nie wymagają zbyt wiele ruchu. Uważam, że jednak po gotowaniu obiadu i sprzątaniu domu jej organizm może mieć już trochę dość.
Poza tym ma długie siwe włosy, które regularnie farbuje na bardzo jasny blond i zwykle wiąże warkocz lub niechlujnego koka. Z takim rozpadającym się koczkiem wygląda zdecydowanie młodziej. Ma też przenikliwe, niebieskie oczy, jak wzburzona woda.
A pod względem charakteru Beth zdecydowanie nie zachowuje się jak starsza pani. Uwielbia ze mną plotkować na różne tematy. Zwykle zdarza nam się rozmawiać o jakiś najnowszych wydarzeniach w mieście lub życiu celebrytów, ale czasem również obgadujemy Arona lub jego rodzinę. Odkąd syn Beth nauczył ją korzystać z internetu, ta mogłaby założyć portal plotkarski, bo codziennie po południu czyta masę artykułów o swoich ulubionych aktorach i nagminnie śledzi ich życie. Zawsze się z tego śmieje, ale w sumie dzięki niej również jestem na czasie i wiem o tym, co się wogóle dzieje.
Nim się obracam Beth już szykuje dwie kawy i ciasteczka. Często gdy Emily bawi się sama i nie potrzebuje aż tak mojej uwagi Beth zabiera mnie na kawę, ciastka i plotki. Mam wrażenie, że to polubiła odkąd kiedyś wieczorem przeczytałam o paru ciekawostkach na temat jej ulubionego aktora i sprzedałam je jej za paczkę ciastek. Była tak zachwycona, że teraz zawsze ma przygotowaną paczkę ciastek na taki wypadek.
- Co tam słychać na uczelni kochanie? - pyta, gdy siadamy w salonie, a z radia w kuchni leci cicho muzyka.
- Bardzo dobrze. Moja praca została kilka dni temu oficjalnie zatwierdzona i czekam aż wyznaczą mi termin egzaminu. Pewnie to będzie za kilka tygodni. - odpowiadan entuzjastycznie, bo ukończenie studiów egzekwo z Emily są na pierwszym miejscu moich priorytetów.
- Jeny to cudownie. A jak ci idzie nauka na egzamin? - Beth jest bardzo zainteresowana moją edukacją. Sama nie była na studiach, więc od swoich dzieci również wyciągała jak najwięcej informacji na temat takiego życia.
- Dobrze, uczę się codziennie wieczorem i robię mase notatek. Czasem przy nich wręcz zasypiam. - śmieję się.
- A rzeczy do przeprowadzki? Zapomniałam cię zapytać, ale jak z mieszkaniem? Musisz czegoś szukać? - pyta przejęta.
- Firma ma kilka mieszkań w mieście i mówili, że mogą mi wynająć jedno po taniości. A jeśli to nie wypali to mam tam koleżankę i może wynajmie mi pokoj lub na jakiś czas po prostu przyjmie pod swój dach. - mówię jej śmiało o moich planach, które snuje już bardzo długo. Nie mogę się doczekać przeprowadzki i nowej pracy.
- Obyś jednak dostała to mieszkanie kochanie. Będzie ci o wiele wygodniej niż cisnąć się z kimś w jednym małym mieszkanku. Ale jest jeszcze jedna sprawa. - mówi trochę zmartwiona.
CZYTASZ
Zaprogramowane kłamstwo
RomanceMadeleine od ponad roku pracuje jako opiekunka pięcioletniej dziewczynki. Nie jest to praca jej marzeń, bo taką dostanie dopiero po zdaniu ostatniego egzaminu. Musi jednak zarabiać by spłacić rodziców, którzy nagle przewrócili jej życie do góry noga...