Uwaga: rozdział zawiera małą wzmiankę o Samobójstwie!
Theo podróżował z Potwornymi Doktorami przez osiem lat, po czym wrzucił do Beacon Hills.
Osiem długich lat. Dziecko zmieniające się w nastolatka. Nastolatek zmieniający się w prawie dorosłego. I to w towarzystwie tylko trzech dorosłych. Dorosłych, którzy uczą go wszystkiego, co musi wiedzieć o zmiennokształtnych, magii oraz wszystkiego, co dotyczy świata nadprzyrodzonego. Ale nic poza tym. Staje się tylko naczyniem na serce bijące w pustej klatce piersiowej. Czystą kartą.
Theo dorasta intelektualnie. Ale nie emocjonalnie. Dziecko zmieniające się w nastolatka. Nastolatek zmieniający się w prawie dorosłego, który nie odczuwa nic poza apatią. Zabił swoją siostrę i razem z nią pogrzebał swoje dawne ja. W końcu staje się niczym więcej niż tylko wspomnieniem. Na wpół uformowaną koncepcją tego kim był zanim stał się potężny. Niejasnym imieniem w głębi jego podświadomości. Czasami zapomina, jaki on tak naprawdę kiedyś był.
Istnieje wyraźna przepaść między Theo a wszystkimi jego kolegami z klasy. Coś niewiarygodnie namacalnego, ale zbyt niejasnego, by wyrazić to słowami. Nie nawiązuje żadnych relacji. Przekonuje sam siebie, że go to nie obchodzi.
Theo i Potworni Doktorzy przeprowadzają się co kilka miesięcy, powoli niszcząc Stany Zjednoczone. „Do widzenia ” staje się ulubionymi słowami Theo. Przyzwyczaja się do tego, że nigdzie nie zapuszcza korzeni. Do poznawania ludzi równie szybko jak o nich zapominania. Zaczyna to przypominać popierdoloną grę. Theo rzuca sobie wyzwanie, aby tworzyć coraz bardziej skomplikowaną (ale nadal nieprawdziwą) historię za każdym razem, gdy się przeprowadza. Theo ma czternaście lat, kiedy pakują się i przeprowadzają do Lyonu w Kolorado. To małe miasteczko bez rzadnych ciekawych miejsc poza rezerwatami przyrody i nudnymi muzeami. Ale Theo szybko decyduje, że to jego ulubione miejsce.
Głównie z powodu Silasa.
Jest pierwszą chimerą stworzoną przez Potwornych Doktorów podczas ich pobytu w Kolorado. Hybrydą jaguara i wilka z dużymi brązowymi oczami i uśmiechem, który sprawia, że Theo czuje coś czego nie czuł od bardzo dawna. Może nigdy.
Większość chimer nie żyją zbyt długo. Procedura zwykle kończy się niepowodzeniem po kilku dniach lub tygodniach. Gdy tajemnicze zabójstwa zdarzają się na tyle często, że władze zaczynają nabierać podejrzeń, Potworni Doktorzy pakują swoje rzeczy (Theo razem z nimi) i przenoszą się do następnego siedliska rzeczy nadprzyrodzonych.
Ale Silas żyje już pięć miesięcy.
Theo na początku absolutnie go nienawidził. Ponieważ każda nowa chimera jest dla Theo zagrożeniem. Ponieważ każda nowa chimera pokazuje jak łatwo go zastąpić. Więc Theo próbuje. O Boże, czy serio on próbuje znienawidzić piętnastolatka każdym włóknem swojego ciała…
Ale on nie może tego robić.
Theo wmawia sobie, że to dlatego, że Silas jest bardzo towarzyski i umie się z każdym dogadać. Ponieważ Silas potrafi opowiadać dowcipy, które sprawiają że śmieje się prawdziwym, niewymuszonym śmiechem. Dźwięk, którego Theo dawno nie słyszał. Przekonuje sam siebie, że lubi mieć Silasa w pobliżu, ponieważ wydaje mu się, że ciężar spoczywa na ramionach należących do dwóch osób zamiast do jednej. Wmawia sobie, że to dlatego, że Silas jest jedynym, który go rozumie. Jedynym, który ma tyle samo krwi na rękach co Theo.
Tak więc dwójka nastolatków zbliża się do siebie. Naprawdę blisko. Theo zauważa sposób, w jaki chłopiec burzy jego ściany. I jest to jednocześnie najbardziej przerażająca i radosna rzecz, jaką kiedykolwiek czuł. Nie ma już Theo. I nie ma też już Silasa. Ale zamiast tego jest Theo i Silas. Przez cały czas, są prawie nierozłączni. Są splotem kończyn pod osłoną ciemności. Ich niepewne palce wyciągające po nieśmiałe dotknięcia. Ulotne spojrzenia. I te nerwowe pierwsze pocałunki w środku rezerwatu przyrody w Kolorado.
![](https://img.wattpad.com/cover/305315232-288-k851301.jpg)
CZYTASZ
Handle with care || thiam
Fanfictionchimera - organizm zbudowany z komórek różniących się genetycznie chimera - rzecz, której się spodziewamy lub ktorą sobie życzymy, ale w rzeczywistości jest niemożliwa do osiągnięcia chimera - lew z głową kozy na plecach i głową węża na ogonie...