-- Rozdział I --

207 7 5
                                    

(W mojej opowieści Naruto wie o ich rodzicach i zna się z Kuramą)

POV. Naruto

-ehhh nienawidzę jak ludzie się tak na mnie gapią.- myślę do siebie wracając do domu - dobra walić użyję tej pieczęci ojca-

Wracam do domu za pomocą 'Latającego Boga Piorunów'

-Nareszcie w domu. CZAS NA RAMEN!!!- krzyknąłem

- Te pałeczki może byś zjadł coś pożyteczniejszego i poćwiczył że mną dla odmiany? - powiedział głos przy moim stole

- Kaszanka?! - krzyknołem rozpoznając człowieka - nie strasz mnie tak!

- po pierwsze jestem Kakashi, pałeczki- odpowiedział Kakashi - po za tym powinieneś być bardziej roztropny, co jakbym był obcym shinobi który chce cię zabić? -

- ohhhh już daj spokój - zirytowałem się - chce coś zjeść i dopiero możemy poćwiczyć -

-eh z tobą zawsze to samo Namikaze - powiedział zrezygnowany - chciałem sprawdzić jak sobie radzisz z kunai i shurikenem-

- radzę sobie doskonale. - powiedziałem oshle- i nie nazywaj mnie Namikaze kaszanko.

*po treningu*

Padam na łóżko

- ten to mnie zawsze doprowadza do zmęczenia-

*chej dzieciaku jutro znowu akademia co?

*nie stety Kurama. Życz mi szczęścia by przerzyć ten dzień.

*I co spotkasz się jutro że swoim księciem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

*KURMAMA!!!!

( Sorka że takie krótkie rozdziały ale to moja pierwsza książka i w  następnych postaram się je wydłużać )

Kiedy zrozumiałem co do ciebie czuje (sasunaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz