-- Rozdział V --

83 10 0
                                    

( z góry przepraszam za wszystkie błędy nie jestem wybitny w ortografii )

POV. Naruto

Obudziłem się jeszcze przed Sasuke. Że zdziwieniem stwierdzilem, że we śnie wtuliłem sie w niego. Lekko się zaczerwieniłem. Przez chwilę rozmyślałem patrząc się w twarz Sasuke, gdy z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi. Ostrożnie wstałem podsuwając mu poduszkę zamiast mnie i poszedłem otworzyć drzwi. Gdy je otwarłem zobaczyłem tam Sakurę. Gdy mnie zobaczyła wściekłą się co ja wogule robię u Sasuke. Oczywiście udeżyła mnie w głowę powalając mnie na ziemięm Była tak głośno, że obudziła Sasuke. Ten wyszedł z pokoju zobaczyć co się dzieję i zobaczył mnie na podłodze i stojącą nademną Sakure.

POV. Sasuke

Obudziłem się słysząc jakiś hałas przy drzwiach. Poszedłem tam szybko i zobaczyłem Naruto na ziemi i Sakurę za nadnim ze wściekłą miną. Gdy tylko zobaczyła mnie od razu zaczęła się przymilać.

- Oh. Sasuke-kun! -

- Co ty tutaj robisz?! - krzyknąłem na nią - wpraszasz się do mojego domu i jeszcze uderzasz Naruto, który jest moim gościem?!

Zamurowało ją.

- Aaale Sasuke-kun... - próbowała się bronić - nie wiedziałam skąd się tu wziął...

Nie dałem jej dokończyć

- To następnym razem myśl! - krzyknąłem - powiedz Kakashiemu, że będziemy do godziny.

Wypchałem ją z mieszkania i pomogłem wstać Naruto. Zjedliśmy razem śniadanie i poszliśmy na pole treningowe. Jak zwykle Kakashiego jeszcze tam nie było. Ta Sakura znowu zaczęła się do mnie przymilać is przepraszać. Ugh mam jej dość.

POV. Naruto

Jak dotarliśmy na pole treningowe, to ta Haruno zaczęła się od razu przymilać do Sasuke. Jestem już tym zmęczony.

* Czyżby zazdrość cię bierze?

* Zamknij się Kurama! Nie kocham się w Sasuke!

* Wmawiaj se to dalej.

Prychnołem tylko. Haruno usłyszała to i chyba myśląc że to prycham na nią, rzuciła we mnie kunaia. ( nie wiem czy to się jakoś odmienia ). Nie zdążyłem go złapać i sztylet wbił się w moją nogę . Chwytając się za ranę upadłem na ziemię, a w okół mnie rozpływała się krew. I właśnie ten moment wybrał sobie Kakashi sensei by przybyć na pole treningowe. Zobaczył mnie i natychmiast spoważniał.

- Co tu się stało?! - spytał się - Dobrze, nie ważne. Sasuke zabierz Naruto do jego domu.

- Ty wiesz dlaczego nie potrzebujesz szpitala. - zwrócił się do mnie

Przytaknąalem mu. Sasuke wziął mnie na ramiona i udaliśmy się do mojego mieszkania.

- Zapasowy klucz jest na framudze. - podpowiedziałem mu

Gdy weszliśmy do mieszkania on posadził mnie na stole i zaczął szukać apteczki.

- Gdzie trzymasz apteczkę Młotku? - zadał pytanie.

* zachwile się dowie młody, musisz mu powiedzieć.

* nie mam wyboru

- Sasuke-

- Hn? - Nie przerywał swojej czynności

* Język Uchiha

* Dobra Zamknij się lisie chce mu powiedzieć coś ważnego

* wypraszam sobie

- Muszę Ci coś pokazać - wróciłem do rzeczywistości

- Co? - lekko się zaciekawił

- Podejdź -

Podszedł do mnie a ja wyciągnołem kunai z mojej nogi. Lecz zamiast krwi zaczęła wyciekać czakra Kuramy.

- Co do?! - zdziwił się Sasuke

- ehh. Muszę Ci coś opowiedzieć- zacząłem- jak wiesz 12 lat temu wioska została zaatakowana...

( wszyscy znamy tą historię po co mam to pisać? Jestem leniwa )

- Rozumiem - przyjął to nader spokojnie

- Nie boisz się mnie? - spytałem zdziwiony - nie jesteś zły?

- Jestem trochę zły, że wcześniej mi tego nie powiedziałeś. - odpowiedział - ale przecież to nie twoja wina, że masz tego lisa w sobie. Co nie?

Zarumieniłem się lekko. Jeszcze nikt mnie tak nie potraktował. Wtedy przykucnął przy mnie i oczyścił mi nogę. Tego się wogule nie spodziewałem. Założył mi opatrunek.

- Nikt nie powinien się domyśleć co nie? - powiedział

Zahihotałem. Wyszliśmy razem z mojego domu I udaliśmy się na pole treningowe. Pomyślałem co by tu wykombinować.

* Wskocz mu na barana

* a dasz mi spokój wreszcie?

* Jasne

Wskoczyłem Sasuke na plecy. Odwrócił głowę zaskoczony ale mnie nie zrzucił.

- W końcu mam zranioną nogę co nie?- uśmiechnołem się

- Hn - odpowiedział

Co on ma z tym Hn? Szliśmy tak na połę treningowe. Gdy tam doszliśmy zobaczyliśmy Kakashiego czytającego swoją książkę i Sakurę, która próbowała przebić się przez jego obronę. Gdy nas tylko zobaczyła chciała się na mnie wydrzeć ale Sasuke jest przerwał

- A przez kogo ma zranioną nogę- uciął jej w połowie zdania

- Dobra dobra nie kłucie się - przerwał nam Kakashi - a teraz bierzemy się wreszcie do tego treningu!-

Kiedy zrozumiałem co do ciebie czuje (sasunaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz