🦌🐺★3★🐺🦌

48 4 1
                                    

//Cliff//

- Hej, em.. Wszystko w porządku?

- Hmm?- Zdziwiłem się na pytanie Bety.- A tak nic mi nie jest?

- Napewno, wydajesz się być zdenerwowany. Przeszkadza ci nasza obecność?

- Weź, a co on ma do gadania teraz jest pora drapieżników to jego raczej tu nie powinno być.- Delta ledwo kończył zdanie, a już został przeze mnie powalony na ziemię.

- Posłuchaj piesku, może i jestem jeleniem, ale nie boję się ciebie, ani twoich kumpli i lepiej mi nie podskakiwać.- Wykręciłem mu rękę.- Kapiszi?- Spytałem niezwykle naciąganie miłym głosem i znów wykręciłem mu rękę.

- Kapiszi, kapiszi!- Podniosłem się z ziemi i otrzepałem z pyłu, a z sklepu wyszedł alfa.

- Co tu się dzieje!? Na pięć minut was samych nie można?- Podniosłem reklamówki z ziemi.

- Nic, po prostu Kayden dostał wpierdol za lekceważenie od tamtego jelonka.

- Jak to możliwe? Hej Bambi!- Odwróciłem się lekko zirytowany.

- Jakiś problem?- Wilk stanął jak w murowany, nie słysząc odpowiedzi odszedłem.

//Jacob//

- Hej stary wszystko w porządku?- Beta położył mi rękę na ramieniu.

- Em tak, tak.

- No nie gadaj, że to ten jelonek.- Odezwał się delta.

- O co ci chodzi Joe?- Spytałem.

- Znam tą minę, powodzenia ci życzę. Alfa
nie będzie z ciebie zadowolony z takim przeznaczonym.

- Masz jakiś problem do niego?

- Nie żaden tylko zastanawiam się co masz zamiar zrobić?

- Ja też się nad tym zastanawiam, ale nie wspominajmy o tym nikomu, okej?- Przytaknęli.

- Dobra zbieramy się jutro pierwszy dzień w nowej budzie.- Oznajmił Beta, ekipa poszła przodem.- Słuchaj Jacob nie ważne co się stanie stoję za tobą murem i jestem pewny, że oni również.- Kolejnego ranka razem z moją bandą pojechaliśmy pod podany nam wcześniej adres.

~ Jak sądzisz jaki będzie nasz współlokator?

To ma być jelonek więc prawdopodobnie będzie płochliwy.

~ Płochliwy Bambi, który przyjmuje do siebie wilka to się nie klei.

W każdym razie napewno go dostrzeżemy jest teraz pora drapieżników i chyba już go widzę.- Pod bramą stoi ubrany w czarne rurki, czarny podkoszulek i dżinsową kurtę jelonek.

~ O kurwa! Trafił się nam nasz mate!

- Cześć Bambi.

- Po pierwsze nie nazywaj mnie tak po drugie zmiataj czekam na kogoś.

- No właśnie chyba na mnie.

- Ty jesteś Jakob Drageborg?

- Jedyny i niepowtarzalny.

- Cudnie, chodź chcę mieć cię już z głowy.- Oznajmił u ruszył w stronę głównego budynku.

- No wiesz co Bambi, nie ładnie tak mówić do swojego nowego współlokatora, ale ponieważ jesteśmy swoimi bratnimi duszami tym razem ci odpuszczę.

- Nie śmieszny żart, a teraz właź dyra na ciebie czeka.- Uśmiechnąłem się pod nosem.- No dalej.

- Dobrze, dobrze spokojnie Bambi.

- Mówiłem już nie nazywam się Bambi.- Zignorowałem te słowa i wszedłem do gabinetu starej torby, albo bardziej dokładnie mojej matki.

- O jesteś, słuchaj plan lekcji masz na aplikacji tu masz klucz do pokoju, a i bądź miły dla Cliffa. Masz wielkie szczęście, że zgodził się cię przyjąć.

- Tak, tak wiem.

- No dobra idź pewnie na ciebie czeka.

- Ta nara.- Gdy wyszedłem Cliff odpisywał na SMS.- Co robisz współlokatorze?- Zgasił telefon i schował do kieszeni.

- Nic. Idziemy?- Ruszył przodem.

- Nie boisz się zbudzać sensacji?

- Od dawna jestem chodząca sensacją więc łażenie z wilkiem nie wiele zmienia.

 Bambi i WilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz