//Jacob//
Obudziłem się z uczuciem ciężaru na mojej klacie uchyliłem oczy, a tym leżał mój mały Bambi. Uśmiechnąłem się pod nosem widząc jak się we mnie wtula i położyłem rękę na jego wyjątkowo miękkich włosach i delikatnie głaskałem, a maluch pomrukiwał po chwili uchylił oczy i spojrzał na mnie zaspany.
- Dzień dobry.- opowiedziałem z promiennym uśmiechem.
- Dobry?.- Nagle się spiął i zszedł ze mnie.
- Coś nie tak?
- W..Wszystko gra.- Powiedział czerwony jak burak.
~ Nie masz bluzki idioto i się zawstydził.
Racja, ale chwila przecież miałem jak się kładłem.
~ Było ci za ciepło.- Mój wewnętrzny wilk westchnął zrezygnowany.
A no tak.- Uśmiechnąłem się pod nosem i wyszedłem z łóżka, a następnie stanąłem przed zawstydzonym chłopakiem i po głaskałem go.
- Wszystko okej? Nie zawstydziłem cię za mocno?
- Tchy, nie wiem o czym mówisz.
- Właśnie o tym.- Złapałem go za podbródek i spojrzałem głęboko w oczy uniosłem jego głowę lekko do góry, a sam się nachyliłem. Bambi cały się spiął i otworzył szeroko oczy przy okazji zrobił się cały czerwony, zamknąłem oczy i poczułem tępy ból moich klejnotów, złapałem się za nie odruchowo i padłem na kolana z łzami w oczach. W tym samym czasie Cliff uciekł z ubraniami do łazienki.
Co to kurwa było!?
~ Spłoszyłeś go barani łbie.
Ale dlaczego w klejnoty.
~ Oj nie przesadzaj, aż tak mocno to nie było.
Ty się lepiej ciesz, że nie mogę ci przywalić.- Podszedłem do drzwi zza których zdawało się słyszeć ciche łkanie.
- Bambi, ty płaczesz? Jeśli to przez to, że próbowałem cię pocałować to przepraszam. Nie potrzebnie się zagalopowałem. Muszę teraz wyjść, ale wrócę za jakieś trzy godzinki i jeżeli będziesz mieć ochotę to moglibyśmy gdzieś wyskoczyć i się lepiej poznać. Jeśli nie zechcesz to w porządku.- Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do windy, a następnie do wyjścia.
- Jacobku!
- Czego Woods?
- Oj co ty taki spięty? Może wymasuje ci plecy podczas robienia projektu?
- Zabieraj te łapy od de mnie. Słuchaj skoro tu już jesteś podzieliłem nasz projekt na pół, ty zajmiesz się drugą połową. Trzymaj na tej kartce jest co musi znaleźć się na twojej części projektu.
- Czekaj czyli mam robić to sama?
- Jeśli tego nie zrobisz dostaniemy najwyżej po trójce wisi mi to, a teraz muszę spadać.
//Cliff//
Po trzech godzinach dostałem wiadomość od Jacoba na messengerze. "Pod bramą za dwadzieścia minut" Ubrałem czarną bluzkę z krótkim rękawkiem, rurki, czarne trampki i czerwoną bluzę w kratkę, którą związałem sobie w pasie. Wziąłem nerkę do, której wrzuciłem dokumenty i telefon poczym wyszedłem. Kilka minut później stałem oparty o murek obok bramy. Nagle zdzira w, którą rzuciłem ciastem załapała mnie za szyję i podniosła kilkanaście centymetrów nad ziemię.
- Nikt kurwa nie będzie kradł mi faceta.- Nagle ktoś jej przypierdolił.
- Zdzira.- Wysyczał Jacob.- Nic ci nie jest?
- Przeżyje.
- Jacob!- Wydarł się wysoki napakowany mężczyzna w garniturze z lekko siwymi włosami, alfa.
- Jeszcze jego tu brakowało.- Wymamrotał wilk.
- Co to kurwa miało być to przyszła Luna stada!
- Ona nie jest moją mate!
- Puki jej nie znajdziesz..
- Znalazłem i jeśli go nie za akceptujesz to trudno. Ja nie będę się tobie podporządkowywać.
- Kogo?- Wziąłem głęboki wdech i stanąłem obok swojego alfy, który wziął mnie za rękę.

CZYTASZ
Bambi i Wilk
Подростковая литератураCliff i Jakob, pierwszy spotkanie tej dwójki uświadomiło ich kim dla siebie są, przy drugim poznali namiastkę swoich charakterów, a każde kolejne nie tylko ich do siebie zbliżało, ale również uświadamiało ich, że relacja jaką mogą stworzyć skreśli w...