Weszłam do biura, witając się z recepcjonistką krótkim skinieniem głowy. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, a jej ręka powędrowała w stronę panelu, który schowany był pod biurkiem. Wcisnęła przycisk i w ten sposób poinformowała pracowników o moim pojawieniu się w biurze.
Po kilku sekundach obok mnie pojawiła się Tessa, która ściskała w rękach swój notatnik. Wcisnęła za mnie przycisk, przywołujący windę.
— Dzień dobry, pani burmistrz.
— Dzień dobry, Tesso. Jaki mamy plan na dziś?
Przewertowała strony w swoim notatniku. Wciąż nie mogłam przywyknąć do tego, że teraz to ja byłam jej pracodawcą. Gdy objęłam urząd prezydenta miasta, nie wyobrażałam sobie pracy bez jej pomocy. Razem planowałyśmy kampanię dla Alexa, więc Tessa miała już spore doświadczenie. Nie mogłoby jej tutaj zabraknąć, dlatego złożyłam jej ofertę pracy, którą przyjęła bez zastanowienia. Alex nie był zadowolony, że podkradłam mu pracownika, ale wciąż miał u swojego boku Tiffany. Zatrudnił też nowe asystentki na nasze miejsce. Współczułam tym dziewczyną, że teraz to one muszą użerać się z humorkami jego asystentki, ale jeśli ich ciężka praca miała zostać wynagrodzona w przyszłości tak, jak w naszym przypadku, warto było stawić czoła złoszczącej się Tiffany.
— O dwunastej ma pani spotkanie z architektem. — Przewróciła kartkę, a papier zaszeleścił w jej dłoniach. — Trzeba zatwierdzić plan zielonej przestrzeni w centrum. Później spotkanie z radą miasta i naszym sponsorem.
Dziewczyna z recepcji podeszła do nas i podała mi kubek sojowego latte.
— Dziękuję za kawę, Anne. — Uśmiechnęła się i powróciła za biurko.
Praca u Alexa nauczyła mnie, by doceniać swoich pracowników. Starałam się każdego traktować z szacunkiem, co przeniosło się na nasze wyniki. W ratuszu pracowali wykwalifikowani pracownicy i razem z nimi dbałam o to, by w Sarasocie każdego dnia żyło się lepiej. Wprowadziłam też program stażowy, by osoby takie jak ja, mogły rozpocząć swoją karierę, zaczynając od miejsca, w którym codziennie dokonywano istotnych decyzji dla całej społeczności. Wysłuchiwałam stażystów i korzystałam z ich porad, bo czasami mieli oni genialne pomysły. W ten sposób mogli mieć wpływ na decyzje, które zapadały na spotkaniach rady miasta.
Blaszane drzwi rozsunęły się, a my weszłyśmy do środka. Tessa nacisnęła przycisk na ostatnie piętro. Gdy metalowe drzwi się zamknęły, wzięłam łyk napoju, który rozbudził mnie swoim zbożowym zapachem. Tessa w tym czasie przedstawiała mi szczegółowy plan dnia.
Gdy dotarłyśmy do mojego gabinetu, ktoś złapał mnie w tali i wciągnął do środka. Podniosłam głowę i z udawaną złością spojrzałam na Wildera, przez którego prawie rozlałam kawę.
— Czy pani burmistrz znajdzie chwilę dla swojego chłopaka?
— Wiesz, że powinieneś się wcześniej umówić. Mamy dziś bardzo pracowity dzień, prawda Tesso? — zwróciłam się do koleżanki.
Tessa oblała się rumieńcem. Wolała nie mieszać się w sprawy między mną a Wilderem, bo nigdy nie wiedziała, po której stronie powinna się opowiedzieć. Sprzeciwienie się burmistrzowi albo miliarderowi wprawiało ją w zakłopotanie.
— W zasadzie mamy jeszcze kilka minut do pierwszego spotkania. Zostawię was samych — oznajmiła, po czym na palcach wyniosła się z pomieszczenia.
A więc tym razem wzięła stronę Jonathana. Ukryłam uśmiech, który cisnął mi się na usta.
Gdy zamknęła za sobą drzwi, Wilder pocałował mnie na przywitanie. Musiał się za mną stęsknić odkąd pożegnaliśmy się przy śniadaniu. Czyli jakieś pół godziny temu.
![](https://img.wattpad.com/cover/280893451-288-k966888.jpg)
CZYTASZ
W Księżycową Noc
RomanceWspółczesna historia o kopciuszku, w której wszystko jest na opak. Podczas przyjęcia weselnego Riley Evans poznaje mężczyznę swoich marzeń. Nieznajomy jest przystojny, zabawny i wybawia ją od nudy. Nim dziewczyna poznaje jego imię, mężczyzna ucieka...