Klify I Rozmowa Z Tygrysem

70 9 3
                                    

Gdy wstałem zerknąłem na telefon. Patrząc na godzinę przeraziłem się bo było po 13 gdzie taka godzina do wstawania jest bardzo dziwna w moim przypadku, i odziwo jestem wyspany co jest nowością. Szybko się przebrałem zszedłem do kuchni, zjadłem omleta na słodko, w tej chwili przyszedł ojciec.

- Cześć tato.

Mówiąc to pobiegłem do przedpokoju i ubrałem buty.

- Pa tato.

Wyszedłem z domu, a gdy do mnie dotarło co i w jaki sposób to powiedziałem zszokowało mnie to bardziej niż moje wstanie o 13 z dobrym chumorem i samopoczyciem. Momentalnie zajżałem przez okno i ujżałem ojca stojącego jak kołek w kuchni z miną jagby zobaczył ducha ale nie dziwię mu się, ale też muszę przyznać, że ta mina jest bezcenna.

(to jest właśnie ta oto mina)

Zrobiłem zdjęcie i ruszyłem siną w dal, uznałem iż pujdę sobie na klify i tak właśnie zrobiłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłem zdjęcie i ruszyłem siną w dal, uznałem iż pujdę sobie na klify i tak właśnie zrobiłem. Po drodze zachaczyłem jeszcze o kebaba a po zjedzeniu pomogłem kilku osobom i zachaczyłem o sklepik gdzie wykupiłem wszystkie kanapki i porozdawałem bezdomnym. Odziwo dzisiaj nikt na mnie nie wżeszczy i nie bije, każdy mi dziękuje za pomoc i poświęconą chwilę, co było dla mnie dużym plusem, ale tak mnie zastanawia dlaczego w tej części miasta tak jest, a w tej której ja mieszkam każdy każdemu do pierdziela. Chwilę później ruszyłem w dalszą drogę. Gdy dotarłem na miejsce ukazał mi się przepiękny widok na ocean.

Usiadłem centralnie na krawędzi i wpatrywałem się w horyzont

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usiadłem centralnie na krawędzi i wpatrywałem się w horyzont. Miałem o tyle farta, że dotarłem tu chwilę przed zachodem słońca. Niebo było już w odcieniach żółtego i pomarańczu. Po zachodzie siedziałem tam jeszcze chwilę wpatrując się w gwieździste niebo i zwracałem uwagę na przeróżne konstelacje i pojedyńcze gwiazdy. Jak tak sobie leżałem zebrało się nagle od cholery chmur burzowych a nie chciało mi się zmieniać pej pogody a więc musiałem się szybko zbierać bo zaczęło lać jak z cebra. Zacząłem biec z oddali widziałem już kilka domów więc podbiegłem do tego najbliższego. Gdy chciałem już zapukać zwruciłem uwagę na wygląd domu i przestałem skupiać się na deszczu. Duży i skromy z pięknymi ogrodami.

"Nie" wiadomy synOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz