rozdział drugi

364 40 6
                                    

Zeszłego wieczoru Yejin wróciła do domu swoim białym BMW, cholernie padnięta. Sytuacja z bokserem dała jej do myślenia, że tak dłużej nie może być. Serce podpowiadało jej, że ma wszystko rzucić, wyjechać w nieznane i nie przejmować się resztą. Jednak to tylko 5% jej serca. To 95% krzykiem mówiło, że musi tu zostać. Musi tu zostać z Jiminem, wziąć z nim ślub i dalej pełnić rolę ukochanej dziewczyny, żony oraz córeczki rodziców. Myślała o tym biorąc ciepły prysznic pod deszczownicą, myjąc swoje ciało i oglądając swoje powoli gojące się siniaki od Jimina. Od początku, gdy z nim była, była w niego zapatrzona, jak w obrazek. Jednak on ten obrazek przestawił do góry nogami tak, że był nie do poznania.

Szybko owinęła się w biały ręcznik, włosy wysuszyła, ubrała swoją satynową piżamę od Jimina po czym w swoich białych kapciach poszła do sypialni. Wybrała rzeczy na jutrzejszą zmianę do pracy oraz swojego kitla na sobotę. Tak, Yejin miała kitel na każdy dzień tygodnia. Ułożyła swój zegarek do trzeciej szuflady z zegarkami oraz swoje kolczyki do toaletki z biżuterią. Usiadła przy toaletce z rzeczami do makijażu i zapaliła światła przy lustrze. Oparła się dłońmi pod brodę i patrzyła sobie w oczy. Powoli, gdy jej oczy wędrowały po jej ciele, czyli patrząc na jej siny policzek, kilka siniaków na prawej ręce, w jej oczach zbierały się łzy, które spłynęły po jej policzkach. Gdy chciała spojrzeć na swój telefon, wstała do szafki nocnej jednak go tam nie było. Szybko udała się do łazienki, sprawdzając czy nie zostawiła go na umywalce, szafce z ręcznikami, jednak go też tam nie było. Trochę zaczęła panikować. Sprawdziła, czy nie wrzuciła go z dresami do kosza na brudne ubrania.. zero śladu. Jednakże od razu przypomniała sobie coś. Coś bardzo ważnego. Że zostawiła go na szafce boksera, w jego śmierdzącej od potu szatni. Nie miała jak do nikogo zadzwonić, a najbardziej bała się, czy dzwonił do niej Jimin. I czy jej telefon dalej tam będzie.

***

Od razu z rana, napisała przez komputer do swojej pielęgniarki, że przyjedzie do pracy na wieczorną zmianę. Przekazała to ordynatorowi, który zgodził się. Szybko założyła czarne rurki z jedną dziurą na kolanie oraz szarą bluzę z Nike. Nawet nie zjadła śniadania, ani się zbytnio nie pomalowała, choć i tak miała lekko zrobione rzęsy metodą kociego oka. Umyła tylko zęby i od razu z bijącym słońcem w oczy pojechała do pracy Rijung. Korki nie powstrzymywały jej białego BMW przed spóźnieniem się na czas, ponieważ jako kobieta była naprawdę dobrym kierowcą. Od razu gdy dojechała na miejsce, przed jej oczami ukazało się granatowe Porsche 911.. które naprawdę spowodowało, że zareagowała w taki sposób na jakiekolwiek inne auto niż jej białe BMW - rozszerzyła oczy i otworzyła lekko usta. Naprawdę to było jedno z lepszych aut, jakie widziała w życiu. Wysiadła ze swojego, wyłączając głośną muzykę w aucie i szybkim tempem udała się do wejścia klubu bokserskiego. Klub naprawdę miał swój urok. Był stary, ale było w nim to coś. Ściany były na tyle wysokie, że nie było widać z nich ściągających się farb. Na suficie wisiały bardzo długie metalowe klosze lamp, które tylko oświetlały część hali. Resztę oświetlały okna, które były przy samym suficie. Na hali były dwa ringi. Jeden - dla dzieci, do nauki. Natomiast drugi, było do ćwiczeń. Oraz na którym Yejin zauważyła sprawcę, którego już nie lubiła.

– Cześć kochana! – powiedziała do niej Rijung, która zjawiła się przed nią znienacka. Była ubrana w typowo sportowy strój oraz z bokserskimi warkoczami na głowie. Końcówki jej czarnych włosów, były czerwone, co tylko podkreśla jej urodę. Policzki były czerwone, a jej dłonie były całe w żyłach. – Co cię tu sprowadza?

– Zostawiłam wczoraj telefon na boksie-

– Zostawiła telefon u mnie w szatni. – powiedział zmęczony, podchodząc do tej dwójki. Mimo, że jego oddech był przyspieszony, a potem z jego czoła leciał jak ze świni, to i tak miał lekki uśmiech na twarzy patrząc na Yejin. – Trochę się zapoznaliśmy.

Time Fight [ZAWIESZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz