Wszystko byłoby naprawdę świetne, gdyby nie to, że ten cały Taehyung, który czekał na nią pod jej pracą, był tylko w jej śnie. Wyobraziła go sobie tak cudownie. W obcisłej czarnej koszulce, która opinała mu się na jego mięśniach. Obudziła się równo o 21:30, z przyklejoną od śliny kartką z receptą do jej policzka. Szybko przebrała się w wygodniejsze ciuchy i nawet nie porządkując swojego biurka czy zabierając swojego brudnego kitla, wyszła z kliniki i wsiadła do swojego białego BMW, słuchając cicho radia. Na ulicach było już prawie pusto, dlatego zjechała na swój dolny parking budynku i zmęczona wjechała windą na ostatnie piętro. Gdy chciała otworzyć już drzwi, były otwarte. Zmarszczyła brwi i śmiało weszła do środka, jednak od razu jak weszła, zobaczyła zbity wazon z kwiatami na podłodze i szybko wciągnęła powietrze. Zdjęła buty i zajrzała do salonu, gdzie na fotelu siedział Jimin i patrzył zdenerwowanym wzrokiem w stronę Yejin. Zacisnął mocno pięści uwidaczniając swoje żyły na rękach.
– Podejdź do mnie, proszę. – powiedział spokojnym głosem. Szybko podeszła do niego na jednym wdechu. Jimin "odkleił" się od fotela i podciągnął koszulkę dziewczyny, całując ją delikatnie w jej brzuch, zahaczając o kolczyk w pępku. Patrzył na nią z dołu, delikatnie jeździł dłońmi po jej biodrach i pośladkach. – Wiesz, że zawiniłaś ostatnio. Nie chcę żebyś się widywała z tym bokserem, jak mnie nie będzie przez dwa tygodnie. – Yejin pokiwała głową, aż Jimin wstał. Położył swoje dłonie na jej policzkach i delikatnie zatopił się w jej ustach. Godzina 22:00, a Yejin całowała się z Jiminem, wiedząc jaki jest za plecami. I jaką krzywdę jej robił na co dzień. Całował ją coraz mocniej, coraz to namiętniej. Delikatnie odchodził od fotela i stale całując dziewczynę, dostał się dłońmi do jej zapięcia stanika, które od razu odpiął bez dużego zakłopotania. Yejin nie miała ochoty na żaden seks. Jednak Jimin to jej chłopak, narzeczony. Musiała mu poświęcić tą chwilę, tylko dla niego. Wyjeżdżał na dwa tygodnie, bez niej. W końcu, zdjął swoją koszulkę, tak samo jak Yejin. Rzucił ją na łóżko i z jednym zamachem zdjął jej spodnie. Nie zwracał uwagi na to, że jest w dolnej bieliźnie i skarpetkach. Kazał jej stanąć na czworaka na łóżku. Znienawidzona pozycja Yejin.
***
Yejin obudziła się po 11:00. Spała do późnych godzin gdy miała wolne od pracy, a szczególnie w niedzielę. Spała nago w swojej jedwabnej pościeli, jednak Jimina nie było obok. Jednym okiem spojrzała na jego szafkę nocną, gdzie leżały trzy otwarte paczuszki po prezerwatywach, a jego telefonu jak i zegarka już nie było. Natomiast na stoliku nocnym Yejin, był bukiet czerwonych róż oraz bombonierka z białą czekoladą, z małą czerwoną kokardką. Uśmiechnęła się lekko, Delikatnie wstając do kwiatków i wąchając je delikatnie. Spojrzała od razu na lustrzaną ścianę, która była na prawo od jej łóżka. Spojrzała w nie, dalej widząc swojego siniaka. I czując ból w pośladkach, jak i pod brzuchem, po całej nocy spędzonej z Jiminem. Jednak starała się myśleć, że czegoś takiego jej brakowało. Niby.. z Jiminem.
Wstała i założyła swój szlafrok, po czym od razu udała się do kuchni nalać sobie wody z cytryną, którą przygotowała jej służąca, Helga. Helga to była dość starsza Pani, która w niedzielę sprzątała im dom, w niecałe dwie godziny. Oczywiście podczas tych prawie dwóch godzin, nie obyłoby się bez plotek na temat Jimina. Helga zawsze doradzała Yejin, jak szybko zakryć siniaki czy malinki - sama miała podobną sytuację, jednak w trochę biedniejszej sytuacji.
— Wczoraj Jimin przeszedł samego siebie. — wzięła łyk wody i usiadła na swoim krześle w kuchni, będąc gotową na opowiadanie historii, podczas gdy Helga ścierała kurz. — Jak wróciłam z pracy pod wieczór, wszystko było porozwalane, a Jimin siedział.. napalony, a jednocześnie nerwowy. Można się domyślić czego chciał, a tym bardziej, że dzisiaj bolą mnie całe pośladki, pod brzuchem.. a jak zobaczyłam jego półkę nocną, gdzie były trzy otwarte paczuszki prezerwatyw.. — westchnęła głośno i wzięła łyka wody. Helga spojrzała na nią zrozumiałym wzrokiem i usiadła obok niej, odkładając na kolana ścierkę do kurzu. W końcu nie mogła położyć ścierki od kurzu na blat kuchenny, chociaż Yejin było to zupełnie obojętne. To Jimin wprowadzał napiętą atmosferę w domu.
— Wiem, że Jimin jest porywczy. — powiedziała Helga lekko podnosząc kącik ust. — Jednak nie jest on ciebie wart. Nie traktuje cię dobrze Yejin, a ja nigdy nie przeoczę twoich nowych siniaków. — pokazała swoim palcem na swój policzek. Yejin od razu delikatnie się za niego złapała, lecz dalej bolał. Bez zmian.
— Zje coś Pani Helgo? — spytała otwierając lodówkę. Same „zielone" cateringi. Większość podpisane na Jimina, jednak on wyjechał na te dwa tygodnie, dlatego Yejin nie krępowała się i wzięła jego śniadanie. Sałatka, pomidorki koktajlowe i suchary, to typowe śniadanie Jimina przed siłownią. Yejin planowała się na takową wybrać, umawiając się z Rijung. Helga pokiwała przecząco głową i przesłała jej miły uśmiech, po czym wstała i dalej sprzątała. Yejin odblokowała swój telefon, po czym od razu rozszerzyła oczy, widząc wiadomość od Taehyunga.
„Słyszałem, że idziesz dziś na siłownię z Panną Rijung. Widzimy się, lekareczko?"
Przewróciła oczami i odłożyła telefon, kontynuując jedzenie. Jednak wpadła na jeden pomysł. Napisała do Rijung, czy przyjdą w taką samą porę co Taehyung, a Yejin ubierze się jak najbardziej skąpo jak potrafi. Będzie chciała zobaczyć jego reakcję i zmiażdżyć jego ego, że nie tylko on jest królem świata. Bo Yejin, była już królową.
***
Gdy nareszcie Yejin znalazła swój czarny strój na siłownię, który szczególnie zaokrąglał jej pośladki, wsiadła do swojego BMW i z piskiem kół ruszyła do Rijung, która z niecierpliwością czekała na nią przed swoim domem. Yejin była dobrym kierowcą, o czym już wspominałam, jednak zawsze gdy nawet miała pomarańczowe światło — jej się nie spieszyło i jechała dość wolno. Zawsze miała swoje zasady, nawet na drodze.
— Wreszcie jesteś! — krzyknęła wchodząc do auta. Przywitały się szczerym uściskiem, a Ri wrzuciła tylko torbę na tylne siedzenia.
— Taehyung do mnie napisał. — spojrzała na nią z zszokowaną miną, oraz lekkim zadowoleniem. Tak bardzo chciała ich ze sobą złączyć, tym bardziej, że to Tae nie miał dziewczyny, od już dość dłuższego czasu. Ponoć jego miłość do tamtego momentu, była najważniejszą rzeczą w jego życiu. Teraz to boks, sport.. a za niedługo Yejin, na co liczyła Rijung. Oby tylko nie złamał jej serca. — Że słyszał, że będziemy na siłowni. Wiesz coś i tym?
— Jaaa? W życiu, Yejin! — zaśmiała się głośno zjeżdżając do parkingu siłowni. Wyłączyła radio i zabrała swoją torbę na siłownię, przy okazji zamykając auto. — A nawet jeśli by tam był? Nie chciałabyś?
— Nie. Jimin mi zabronił się z nim spotykać. — Rijung stanęła w miejscu i patrzyła na swoją przyjaciółkę z zażenowaną miną. Ta tylko wzruszyła ramionami i szła w stronę wejścia.
— Ale Jimin nie jest twoim ojcem, żeby mógł ci czegoś zabraniać! — krzyknęła wyprzedzając ją, aby nie dać jej drogi do przejścia. — Powinnaś się w końcu rozerwać, znaleźć coś nowego. — Mówiła ciągle w jej stronę, jednak ona ją wyminęła i poszła do szatni. — Yejin do cholery!
— I twoim pomysłem na to, jest abym wskoczyła Taehyungowi do łóżka. Błagam cię, nie znam go ani trochę. — Rijung rozszerzyła oczy patrząc delikatnie w górę, za Yejin.
— W takim razie, możemy się poznać lepiej. — powiedział Taehyung, bez koszulki, który stał za Yejin, będąc w nią wpatrzonym.
No to wpadłaś Yejin..
CZYTASZ
Time Fight [ZAWIESZONA]
FanficZ A W I E S Z O N A On, jeden z najlepszych bokserów w kraju, zawzięty, śmiały, co lubi pomiatać dziewczynami na swój sposób, próbując odreagować pierwszą miłość, która złamała mu serce. Ona, młoda nie doszła lekarka, która odbywa staż w klinice u...