Rozdział 9 - Pierwszy krok do zmiany

62 3 0
                                    


Gdy ostatnio rozmawiałem z Naoto mieliśmy jasny cel - Powstrzymać śmierć Drakena. Brat Hiny miał się dowiedzieć trochę o Osanaiu przywódcy grupy Moebiusa. Ja sam byłem już pewny, że atak na bliskich jednego z członków Toman, był impulsem do wojny między gangami. Udało mi się nawet wejść w kontakt z tym chłopakiem, ale coś się posypało... Hina za to miała bliższe spotkanie z kimś z Moebiusa, nie pamiętam nic takiego, a chyba by mi powiedziała. Czyżby coś znowu się zmieniło? Do tego nagle Baji zaczął przychodzić do Kato-san. Ledwie pamiętam tą dziewczynę, była sztywniarą i nie lubiła mnie. Dlaczego Baji zaczął się nią interesować? Jakoś nie wydają się mieć ze sobą wiele wspólnego. Co jeśli Hina przez to wpadnie wcześniej w kłopoty? I jeszcze sprawa z Pah-chinem - Musiałem wrócić do przyszłości.

   -Dlatego wróciłeś? - zdziwił się Naoto. Gdy opowiedziałem mu co się działo w szkole.

   -Przepraszam, ale to mnie zaskoczyło, nie pamiętam żeby Hina mi o czymś takim opowiadała, ale przede wszystkim chodzi o to, że...data ataku na Hayashidę. To było wcześniej niż mi mówiłeś i nikt wtedy nie zginął. Zaatakowano tylko jego i jego dziewczynę.

   -Co? przecież byłem pewny, że to ta data! A na bank były ofiary. Poczekaj drukowałem później akta tej sprawy, teczka z tego też musi gdzieś być.

Przejrzeliśmy dokumenty dotyczące sprawy Pah-china. Rzeczywiście dane były inne.  

   - Cholera! Coś się musiało zmienić już na samym początku. Może przez to, że wszedłeś w bliższy kontakt z Tomanem.

- Co? To wszystko się może zmieniać na bieżąco!?

   - Uczymy się twoich mocy... Każda najmniejsza zmiana może mieć wpływ na przyszłość. Wychodzi, że wystarczyło, żebyś wszedł w kontakt z Miekyem, a to postawiło Rei na drodze z Moebiusem i cała dalsza sekwencja też się zmieniła. To nie twoja wina, powinienem sprawdzić dokumenty zanim odesłaliśmy cię z powrotem, a nie polegać na mojej pamięci. Ale byłem tak pewny, że nie pomyślałem, że coś już się mogło zmienić - Usiadł ciężko na krześle i złapał się za głowę - Mam nauczkę...biedna dziewczyna - odetchnął ciężko. Widać, że gryzło go sumienie.

   - Naoto, nie możemy powtórzyć tego błędu, trzeba sprawdzić jak to wpłynęło na przyszłość.

   -  Masz rację. Pamiętam tą koleżankę siostry, była pilą uczennicą i raczej zawsze trzymała dystans. Nie wiem jak to się stało, że nagle wmieszała się w tę sprawę, ale cała ta zmiana na pewno nie ma wpływu na przyszłość mojej siostry - podszedł do tablicy z rozpiską wydarzeń, zdjęć i innych policyjnych materiałów i zaczął się przyglądać.

   - Wiesz co się teraz z nią dzieje?

   - Po liceum obie poszły na Uniwersytet w Tokio, ale chyba kontakt im się urwał, nie pamiętam przynajmniej, żeby o niej opowiadała. Jeśli uważasz, że może mieć  dalszy wpływ na zmiany w teraźniejszości, to sprawdzę ją zanim wrócisz do przeszłości. Już żadnych więcej pomyłek.

Przyglądał się długo dokumentom.

   - Wszystko jest tak jak było... nie czekaj! - Ściągnął jakieś papiery z tablicy. - Ilość ofiar śmiertelnych podczas konfliktu z Moebius się zwiększyła.

   - Co jak to możliwe?

   - Byli bardziej zajadli niż, ostatnio. Duża część była uzbrojona w kije i metalowe rurki... wiele...

   - Ale dlaczego?! Przecież wcześniej miał zginąć tylko Draken? Dlaczego konflikt tak się zaostrzył?

Naoto szukał odpowiedzi w dokumentach, a mnie coraz bardziej przerażała moja misja. Jak mam powstrzymać coś takiego?

   -Tu nic nie ma, muszę poszukać w archiwach, daj mi trochę czasu.

Wróciłem do swojego mieszkania no i pracy, ehh... Ta bezczynność była dobijająca, Siedzę tu i wydaje płyty, a zaraz będę musiał powstrzymać 2 gangi przed pozabijaniem się nawzajem. To przecież poza moim zasięgiem. I oby Hinie nic się nie stało, gdy ja tu tkwię. Naoto na pewno nie musiał sobie wyrzucać na bycie bezużytecznym, znalazł dokumenty dotyczące Kato. Ciężko było ocenić, czy te wydarzenia miały wpływ na nią, mając do porównania tylko nasze wspomnienia, ale wychodziło, że nic jej nie było. Pracowała w Tokio jako weterynarz, miała męża, który pracował w biurze i 2 dzieci. Naoto nie znalazł, żadnych powiązań z Toman. W końcu jednak zadzwonił do mnie w sprawie Moebiusa i kazał jak najszybciej wracać.

   - Chwila, ale ja jestem teraz w pracy, zmiana kończy mi się...

   -Nie ważne! jeśli chcesz wrócić, to pierwszej wersji wydarzeń musisz tu przyjść natychmiast!

Kierowniczka mnie po tym pewnie zwolni, mówiła, że nie pierwszy raz wymiguję się na wcześniejsze wyjście, ale w połowie zmiany to już przesada.

    - Znalazłem, był kolejny incydent - zapiął już wszystko na tablicy i wydawał się naprawdę zdenerwowany.

   - Co gdzie?

   - W alejach niedaleko twojej szkoły. Jedna ofiara śmiertelna - Baji Keisuke. Pobity na śmierć, przez nieznanych sprawców. Świadkowie zeznali, że banda zaczaiła się gdzieś obok starego kina, byli uzbrojeni.

   - Czyli przez śmierć Bajiego, Toman zdecydował się na radykalniejsze środki. Kiedy to było?!

   - Dziś! ok 15

Spojrzałem na zegarek była 14!

   - Co? Czyli wyląduję w środku lekcji i muszę tam dobiec! ale...

   - Takemichi - Naoto wyciągnął do mnie rękę - Musisz iść i to teraz!

Miał rację, opanowanie konfliktu z Moebiusm już wydawało się niemożliwe, a jeśli będą się tam chcieli pozabijać, to tym bardziej nic nie zdziałam. Muszę coś zrobić, to będzie pierwszy krok do uratowania Hiny i Drakena!

Podałem mu dłoń.

   - W od x jest równe x do kwadratu razy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   - W od x jest równe x do kwadratu razy...

Jestem na matmie. Po chwili dotarło do mnie wszystko i zerwałem się z ławki.

   - Przepraszam! muszę pilnie wyjść! - wybiegłem z sali nie czekając na zgodę.

Alejka pod kinem nawet nie wiem czy zdążę na czas, a co dopiero jak go zmusić, żeby zmienił trasę.

   - Takemichi! - Odwróciłem się słysząc głos Hiny.

   - Co tu robisz wracaj na lekcje - miała w ręku gąbkę do tablicy.

   - Tak mi się wydawało, ze cię widziałam. Dokąd biegniesz? Zrywasz się z zajęć? - nie miałem na to czasu.

   - Przepraszam Hina, nie mogę teraz, później obiecuję ci wszystko wyjaśnić.  Słowo!

   - Zaczekaj!

Nie mogłem zwlekać, miałem bardzo mało czasu.

   -Nie biegnij za mną! To niebezpieczne - nie słucha, co ja mam zrobić!?

Szukając swego miejsca - Keisuke Baji x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz