Kolejnego dnia, w szkole powiedziałam Hinacie co wydarzyło, na zakupach.
- O rany współczuje, teraz mam wyrzuty, że cię zostawiłam.
- Daj spokój dobrze się stało, jeszcze jakby cię zapamiętali, mogłabyś też mieć problemy - westchnęłam ciężko i opadłam zrezygnowana na ławkę.
- Co zrobisz z tym chłopakiem?
- A mogę coś w ogóle? Próbowałam go przekonać, gdy jeszcze na jego widok serce nie waliło mi jak szalone, a teraz nawet nie zbiorę się do ucieczki.
- Ooo...Rei dobrze słyszałam serce bije ci dla kogoś?
- Co? nie.
- Słyszałam przecież, co to za chłopak, że zawrócił w głowie naszej wiceprzewodniczącej - Jiro roześmiała się wesoło i dosiadła do nas.
- Nie w tym sensie...
- Słyszałam jak rozmawiacie o chłopaku, a potem, że serce ci szybciej bije na jego widok. No już chce wiedzieć wszystko.
- ehh chyba fajnie mieć taki wybiórczy słuch - burknęłam zirytowana, bo najwyraźniej wyłączyła się gdzieś w trakcie podsłuchiwania rozmowy.
Obie koleżanki spojrzały na mnie zdziwione.
- Sarkazm u ciebie? - trafnie zauważyła Jiro, przestaję się pilnować.
- Przepraszam, po prostu jestem w nerwach.
- Rei wczoraj zaatakowała banda...znaczy kilku typków w alejce - wyjaśniła Hinata.
- Co?! O rany, coś ci zrobili?
- Nie, nic - mruknęłam.
Nie miałam siły drugi raz tego opowiadać, ale Hinata szybko mnie w tym wyręczyła.
- O ja, ale super! Chłopak pobił w twojej obronie starszych kolesi! Jak na filmach!
- Następna niepoprawna romantyczka - znowu ścięły mnie wzrokiem.
Ehh...czy tylko ja chciałam w tej szkole pragnęłam zwykłej, codziennej rutyny!
Łudziłam się trochę, że więcej go nie spotkam, ale jednocześnie wcale się nie zdziwiłam, gdy zobaczyłam go znowu za bramą szkoły.
- Iść z tobą? - zapytała Hinata.
- N-Nie w porządku.
Nie chciałam wrzucać na nią swoich problemów, ale ona nagle objęła mnie na chwilę i poszła pewnie w jego stronę.
- Ej co robisz? Nie musisz - poszłam za nią.
- Pamiętasz mnie? Nazywam Hinata Tachibana, dziś mamy... robimy projekty w parach, więc jeśli chcesz ją odprowadzić, to musimy iść w trójkę.
Jej źrenice drżały, ale patrzyła się wprost na niego. On z kolei omiótł ją tylko znudzonym spojrzeniem.
- Mi bez różnicy - wzruszył ramionami i poszedł przodem.
- Ej! - krzyknęła za nim Hinata - mocno zacisnęła dłonie w pięści, utrzymując w nich strach.
- Daj spokój czego chcesz jeszcze? - powiedziałam do niej ciszej, a on zatrzymał się.
- Wypada się przedstawić, gdy ktoś inny to robi.
Czułam się podle, teraz musi stawać w obronie nie tylko Takemichiego, ale i mnie. Musiałam się ogarnąć. Złapałam ją za rękę i objęłam ramieniem, gotowa na jego każdy wybuch.
CZYTASZ
Szukając swego miejsca - Keisuke Baji x OC
FanfictionBaji jest trudny w kontakcie, nigdy nie wiadomo, co przyjdzie mu do głowy i kiedy wybuchnie. Podobny chaos był też kiedyś częścią, życia pewnej dziewczyny, która jednak dawno zawróciła z tej ścieżki. Jedak jedno przypadkowe spotkanie wystarczy, by z...