Przyglądałam się ciuchom w szefie, zastanawiając się co ubrać tym razem. Niebieskie jeansowe szorty i cienki czerwony sweter z kokardkami przy łokciach. Lepiej chyba nie będzie, ale tak nie znoszę tych ubrań. Zaczęłam rozpinać spodnie, gdy nagle do mojego pokoju wszedł Ken.
- Co ty wyprawiasz? Pukaj!
- Spieszę się, mam pracę na popołudnie, a jeszcze piorę wasze brudy, więc może jakieś dziękuję.
- Pranie zawsze robimy same, nie wiem czemu ostatnio zacząłeś się tym zajmować.
- Miałam dość oglądanie, jak ciuchy wysypują się z kosza.
Podszedł do mojej szuflady z bielizną i zaczął ją uzupełniać.
- Zostaw sama to zrobię!
Poczerwieniałam na myśl, że widzi i dotyka tej części mojego garderoby.
- Serio zawstydzona jesteś teraz, ale noszenie tego jest ok?
Rzucił we mnie bordowymi koronkowymi stringami.
- Nawet Kaiko nie ma takiej bielizny, a jest od ciebie dużo starsza. Strach pomyśleć co będziesz nosić jak dorośniesz.
- Już jestem właściwie dorosła, a tobie nic do tego, co noszę pod ubraniami.
- Niby tak, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że cały czas musisz sprawiać jakieś problemy. Nawet jak obiecałaś, że się uspokoisz, to i tak musisz przejawiać jakieś oznaki buntu, nawet jeśli tylko pod ubraniem.
- Serio? Ładna bielizna jest oznaką buntu?
- A co niby dla kogo ją nosisz? To w sumie nawet trochę marnotractwo, że nikt cię w tym nie zobaczy.
- Zabieraj się stąd! Nie będę tego wysłuchiwać!
Wyszedł śmiejąc się ze mnie. Co za kretyn... Skoro nie mogę nosić ubrań jakich chce, to chociaż to mi zostaje, a te jego teksty są co najmniej nie na miejscu, biorąc pod uwagę prawie 10 lat różnicy wieku.
Pochowałam pranie i szybko się przebrałam. Miałam się dzisiaj spotkać z Hinatą, więc nie mogłam się doczekać.
Siedziałyśmy w kawiarni przy gorącej czekoladzie. Przez dwa miesiące nie mogłyśmy się złapać, przez jej randki i moje hmmm wypadki.
- Takemichi jest ostatnio poddenerwowany, ci nowi znajomi chyba dodają mu zmartwień.
- A ten cały Toman.
- O czyli wiesz już. Baji ci opowiadał?
- Tak trochę, ale to nie wydaje się być miejsce dla Takemichiego, aż tak mu zależy na popularności albo... poczuciu się kimś ważnym?
- To chyba nie to, on naprawdę martwi się o swoich kolegów...oni wszyscy się tam o siebie troszczą.
Napiłam się z filiżanki. Keisuke przedstawiał mi podobna wizję gangu, ale czy to była prawda?
- Mówisz tak, bo Takamichi tak uważa, czy sama ich na tyle poznałaś?
- Poznałam to za dużo powiedziane, spotkałam kilku, raz na spotkaniu i wtedy poznałam Emmę. To siostra ich przywódcy Mikeya, ona mi o nich opowiadała.
- Emma... - powtórzyłam mechanicznie.
Ciekawe czy to przez nią, tak długo nie mogłam jej nigdzie wyciągnąć.
- Tak. Opowiedziała mi o wypadku ich kolegi i jej dziewczyny. To okropne, teraz wszyscy się martwią jak rozwiązać tą sytuację.
- Zaraz jaki wypadek?
CZYTASZ
Szukając swego miejsca - Keisuke Baji x OC
FanfictionBaji jest trudny w kontakcie, nigdy nie wiadomo, co przyjdzie mu do głowy i kiedy wybuchnie. Podobny chaos był też kiedyś częścią, życia pewnej dziewczyny, która jednak dawno zawróciła z tej ścieżki. Jedak jedno przypadkowe spotkanie wystarczy, by z...