Następnego ranka, gdy wszyscy wstali, atmosfera w Avengers Tower była pełna oczekiwania. Harry Osborn, Miles Morales oraz Morgan Stark zebrali się w kuchni, gdzie aromat świeżo parzonej kawy i pieczonych wypieków wypełniał powietrze. Postanowili powiadomić Avengersów o Morgan, co miało nie tylko znaczenie dla ich osobistych relacji, ale i dla całej drużyny.
Ku ich zdumieniu, cały zespół przyjął nowinę z entuzjazmem, ogłaszając, że Morgan będzie mieszkać z nimi. Tony, nigdy wcześniej tak szczęśliwy, obserwował, jak jego przyszła córka pomaga Nataszy i Pepper w kuchni. Jego serce wypełniała duma, a usta same układały się w uśmiech.
- Więc... Morgan, masz chłopaka? - zapytała Pepper, wciąż nie mogąc uwierzyć, że Playboy wybrał ją przed swoją śmiercią.
Morgan, zawstydzona, z rumieńcem na twarzy, odpowiedziała:
- Cóż, w moim świecie byłam zauroczona w Peterze... Tylko, że on bardziej traktował mnie jak siostrę... więc odpuściłam.- Czy twój Parker nie był prawie siedem lat starszy od ciebie? - spytała czarna wdowa, popijając ciepłą macchiato.
- Mówisz tak, jakbyś nigdy nie podkochiwała się w starszym mężczyźnie... - dodała Pepper, z uśmiechem na twarzy.
- Masz kogoś konkretnego na myśli, Pepper?
- No nie wiem... Steve, Bruce, a swego czasu flirtowałaś z Tonym... - odpowiedziała z przymrużeniem oka.- Emm... jakim cudem nagle jest tu tak duszno? - powiedziała skrępowana nastolatka, patrząc na dwójkę przyjaciół, którzy toczyli bitwę na spojrzenia.
- Zgoda, nie jest to nielegalne... Przyznaj się, Morgan, opowiesz nam o swoim świecie? - zapytała Natasza, zaintrygowana.
- Ymm... mogę, ciociu Nat.
- W moim świecie, jak to ujęłaś, a dokładniej w mojej osi czasu, zostałam podopieczną Petera w sprawach superbohaterskich. Dobra, inaczej... Kiedy Thanos, wielki kosmita, który zagrażał całemu światu, zdobył wszystkie kamienie, Avengersi polegli w bitwie. Zwykłym pstryknięciem wymazał połowę populacji...
Wtedy zniknął Peter, a tata czuł się winny i rozwścieczony na tytana, chciał go zabić, jednak sam prawie zginął. Razem z pewną nieznajomą dryfowali w kosmosie przez pięć lat, gdzie umierał. Jakimś cudem Carol znalazła ich w statku Strażników Galaktyki i sprowadziła na ziemię. Z wielu powodów, których nie do końca rozumiem, odsunął się od wujka Steva i Avengers. Zamieszkaliśmy w lesie, gdzie wychowywał mnie i uczył do siódmego roku życia. Ant-Man powrócił z wymiaru kwantowego i objaśnił plan podróży w czasie tobie i wujkowi Rogersowi... Po kilku bezsennych nocach tata znalazł sposób na podróżowanie w przeszłość, by mogli pokonać Thanosa zanim zdobył kamienie, cofnąć magiczny blip... Ale przede wszystkim sprowadzić Petera do domu. Niestety, nie wszystko poszło tak, jak planowali... Czarnej Wdowie poświęciła się, by zdobyć jeden z kamieni i już nigdy nie wróciła... A tata poświęcił się, ratując świat i wymazał wszystko związane z tyranem i jego armią... A Peter został jego następcą.
- Dużo tego... - powiedziała Pepper, zdumiona.
- Więcej nie mogę wam zdradzić... - dodała Morgan, czując ciężar tych wspomnień.
- Rozumiemy... Zejdźmy i spróbujmy na razie o tym nie myśleć... - powiedział Harry, starając się wprowadzić nieco lżejszą atmosferę.
Mówiąc to, cała trójka wróciła do śniadania, a ich rozmowie przysłuchiwali się Kapitan Ameryka i Iron Man.
Tony, przez kilka godzin pracujący w swoim laboratorium nad nową zbroją, był głęboko pochłonięty wszystkim, co usłyszał od córki. Myślał o tym, co powiedziała Morgan: "A, więc wtedy też chodziło o dzieciaka... Poświęcę się, by ocalić wszechświat... Howard byłby dumny... Nie mogę dopuścić, by Natasha się poświęciła... Jedyną osobą, która może to zrobić, jestem ja."
W myślach geniusza kłębiły się plany, a w głośnikach rozbrzmiewała jego ulubiona muzyka.
Dni mijały, a drużyna Avengers pracowała nad budową maszyny, dzięki której Stark miał się cofnąć w czasie do momentu przed wyjazdem do Wakandy. Wszystko było obliczone, wszystko dopięte na ostatni guzik, a jednak Morgan nie popierała tego pomysłu.
- Mówię ci, tato, nie powinniśmy ingerować... Tylko próbować żyć dalej... - powtarzała, próbując przekonać ojca.
- Ty nic nie rozumiesz! Ja nie potrafię żyć z świadomością tego, że go nie ma! Proszę cię, pomóż nam... błagam... - załamał się Tony, czując, że musi podjąć tę walkę.
Morgan, niechętnie, skinęła głową, po czym wyświetliła plik z jej osi czasu, na którym był nagrany już lekko siwiejący geniusz, tworzący wehikuł czasu.
- To wszystko... Do niczego się nie przyłączę... Tylko tyle jestem w stanie pomóc...
Tony uśmiechnął się w stronę córki, po czym zabrał się za oglądanie samego siebie. Właśnie kończył oglądać filmik, gdy nagle na ekranie pojawiła się mała dziewczynka.
- O, a kto tu jeszcze nie śpi? - zapytała, z przejęciem w głosie.
- Nie mogę spać... Długo ci zajmie wprowadzenie wszystkich... i braciszka?
- Nie, córeczko, już niedługo. Leć spać, kocham cię, Morgan... bardzo mocno...- Jak też cię kocham razy 3000, dobranoc tato! - odpowiedziała uśmiechając się promiennie.
Kilka łez spłynęło mu po policzku. Nie czuł, kiedy na dobre zaczął płakać. Spuścił głowę na blat, załamany. Nie mógł zawieść tej dziewczynki, tego uśmiechu... swojej córki.
- Obiecuję ci... nie spieprzę tego... - szepnął, czując, jak jego determinacja rośnie.
Nie usłyszał, jak podchodzi do niego Kapitan Ameryka, ani jak poklepuje go po ramieniu w próbie dodania otuchy.
- Tony... nie jesteś sam. Zawsze ci pomogę... - powiedział, równie przygnębiony stanem swojego przyjaciela.
- Dzięki, Cap... Miałem chwilę słabości... Już wiem, gdzie popełniłem błąd. Poprawny to i zacznijmy testy... - odpowiedział Stark, czując, że w sercu budzi się nowa nadzieja.
- Oczywiście... Już niedługo, i znowu będzie w naszym życiu młody Pajączek... - dodał Steve z uśmiechem, gotowy na nadchodzące wyzwania.
- Zabierajmy się do pracy, Steve... - zakończył Tony, a w jego głosie słychać było determinację, która wskazywała na to, że nie zamierzał się poddawać.
CZYTASZ
SPIDER-MAN: WRÓĆ SPIDERMAN'IE!
Fanfiction[W trakcie pisania] Jest to typowe życie spider-man'a aka Petera Parkera [Spider-ManXSpider-Ghost] historia troszkę zaczerpnięta z komiksowej serii Ultimate Spider-Man kreskówki z 2012 oraz tak tak MCU..faza nieskończoność oczywiście bo tam jest p...