Rozdział 5: Niesłodka zemsta

146 7 0
                                    

"Ziemię pokryje krew wrogów, brat z bratem staną twarzą w twarz z własnym przeznaczeniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Ziemię pokryje krew wrogów, brat z bratem staną twarzą w twarz z własnym przeznaczeniem. Jego śmierć rozwinie dalsze spory, które zapoczątkowała królowa. Wszystkie mniejsze problemy przestaną mieć znaczenie, albowiem synom ukaże się Odyn. Przekaże wiadomość o rychłym końcu. Bitwa zostanie wygrana, lecz nie wojna".

Ponownie ze snu zbudziły mnie słowa wieszcza. Kiedy tylko pojawiał się w mojej głowie, zawsze mówił o śmierci. Nie wróżyło to nic dobrego. Dzisiejszy dzień również nie zaczął się najlepiej. Wieść przyniosła nam Torvi, której brzuszek zaczął się wyraźnie odznaczać pod ubraniem. Ivar powrócił. Przypłynął angielską flotą, co bardzo nas zdziwiło. Ubbe i Hvitserk pomagali mu dojść do Wielkiej Sali, gdzie wszyscy od razu się zebraliśmy. Lagertha przywitała go bez entuzjazmu, lecz było to zrozumiałe. Najmłodszy syn Ragnara przekazał nam wiadomość, że jego ojciec został uwieziony przez króla Anglii i czeka na śmierć. Nie mogliśmy uwierzyć jak do tego doszło. Wrzawa w Wielkiej Sali podniosła się, a mieszkańcy przekrzykiwali się nawzajem. Pojawiły się głosy by odbić Ragnara, lecz my wiedzieliśmy dlaczego się tam udał. Sam chciał wybrać sposób w jaki zginie i zdawał sobie sprawę, że jego śmierć połączy braci, dlatego to uczynił. Czas mijał nieubłaganie, gdy Bjorn zbudził się w środku nocy, mówiąc, że przyszedł do niego sam Odyn z informacją o śmierci jego ojca. Okazało się, że przeżył to każdy z synów Ragnara. Ivar wciąż jedynie mówił o zabiciu Lagerthy, lecz reszta braci zgadzała się z Bjornem, że należy zająć się ważniejszymi sprawami takimi jak pomszczenie ich ojca. To było teraz na pierwszym miejscu. Zaczęliśmy więc zbierać armię. Wieść o tym dotarła do każdego miejsca w naszym kraju, a królowie, królowe oraz jarlowie zaczęli przybywać do Kattegat by połączyć siły. Ku mojemu zaskoczeniu przybył również król Harald Pięknowłosy. Podczas narady Bjorn bez przerwy wbijał mu szpileczki, pamiętając to jak mnie skrzywdził.

- Najpierw ruszymy na York by go zająć.

Zaczęła Lagertha, zajmując miejsce przy stole na samym środku, na którym leżała mapa Anglii.

- Uderzymy na nich wszyscy razem, nie będą się tego spodziewać. Z tej strony.

Odezwał się Harald, wskazując owe miejsce palcem na mapie.

- A jeśli będą się spodziewać? Wtedy zostaniemy z niczym.

Skomentował Bjorn, wpatrując się intensywnie w króla. Doszło pomiędzy nimi do wymiany chłodnych spojrzeń, więc postanowiłam się wtrącić.

- Możemy uderzyć z dwóch stron, wtedy będą otoczeni.

Powiedziałam, pokazując im miejsca, o którym mowa. Spojrzeli na mnie oboje, a Harald uśmiechnął się pod nosem.

- Masz mądrą żonę, Bjornie Żelaznoboki. Może to ona powinna dowodzić armią, a nie ty?

Spytał ironicznie Pięknowłosy, śmiejąc się w głos. Torvi z moją siostrą spojrzały na siebie, gryząc od środka policzek z nerwów, gdyż atmosfera robiła się coraz cięższa. Kątem oka zerknęłam na męża, który nie spuścił wzroku z króla. Dotknęłam delikatnie jego ramienia, dając mu znak o swojej obecności i wsparciu. Przeniósł swoje błękitne oczy na moją twarz, nie zmieniając wyrazu twarzy.

Freydis | WikingowieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz