Epilog.

116 12 11
                                    

Rok 2022

Pożegnania na ogół bywają trudne. Czasami są wyczekiwane, wręcz upragnione, jednakże większość z nich jest bolesna, chociaż to określenie i tak nie wydaje się być wystarczające. Ludzkie uczucia potrafią być niewyobrażalnie silne, że nawet jeżeli dzieje się coś upragnionego, potrafimy się smucić. Poniekąd życie polega na otwieraniu i zamykaniu drzwi, przechodzenia z pokoju do pokoju, nie wiedząc, czy następny będzie miał okno, przez które wleci trochę światła. Ważne jest to, aby umieć pięknie żegnać się nawet z największymi wrogami i nie oszczędzać łez na rzeczy istotne.

Memento mori.

Są na świecie ludzie, którzy nie przepadają za pokazywaniem innym tego, co mają w środku, nie są wylewni i najzwyczajniej nie czują potrzeby, aby ludzie otaczający ich wiedzieli wszystko. Znajdą się natomiast również tacy, którzy wyłoniliby na jaw całą prawdę dotyczącą swojego życia. Osoby wylewne pragną, aby inni po prostu mieli świadomość. Dlatego też pożegnania należą do jednej z najcięższych sztuk, które każdy człowiek musi opanować za życia. Co będzie, jeżeli pożegnamy się źle nawet podczas naszego ostatniego pożegnania?

Wszyscy się od siebie różnimy, ale życie pokazuje, że nawet pomimo różnych kierunków, które obieramy, jesteśmy w stanie się porozumieć oraz tworzyć nowe, piękne rzeczy i wspomnienia. Umiejętność pojednania jest kwintesencją człowieczeństwa.

Taeyeon zajęła swoje stałe miejsce na czarnym, skórzanym fotelu. Być może "stałe" to za dużo powiedziane, ponieważ kobieta nie bywała w tym miejscu aż tak często, jednakże również nie na tyle rzadko, aby czuć się nieswojo. Skrzyżowała nogi oraz oparła głowę się o przyjemny materiał kaszmirowego swetra mężczyzny siedzącego obok.

– Jesteś pierwsza – powiedział niegłośno. Nacisnął lewy przycisk myszy, a z głośników zaczęła lecieć melodia piosenki, która rozpoczynała nowy album Namjoona. – Nikt wcześniej nie słuchał całego albumu.

Jednym z najcudowniejszych uczuć, jakich może doświadczyć człowiek zdecydowanie jest poczucie bycia dla kogoś osobą godną zaufania. Jest to wręcz niesamowite, że ktoś wierzy oraz ufa nam na tyle, aby prosić o opinię w najważniejszych dla niego sprawach. Budzi to również poczucie odpowiedzialności, jednak nie jest ono obciążeniem, a sprawia, że czujemy się jeszcze bardziej wyjątkowo. Ludzkim jest przeżywanie. Nie tylko sytuacji, swojego życia, ale również uczuć, które tak często wypieramy.

Dlatego Taeyeon zawsze słuchała. Starała się dać z siebie wszystko nawet wtedy, kiedy nie czuła się najlepiej. Chciała być obiektywna, chociaż mężczyzna zawsze powtarzał, że prosi o jej opinię. Rzecz w tym, że krytyka byłaby wtedy niemożliwa, ponieważ nie potrafiła postrzegać prac Namjoona w sposób inny niż naturalnie piękny.

Być może to wszystko zdawało się być aż nadto urocze, ale to wszystko przez to, że jako dwójka młodych ludzi potrafili nawzajem dostrzegać swoje emocje oraz uczucia, rozumiejąc się niemalże bez słów. Nie byli jeszcze na tyle przesiąknięci światem, aby przestać zwracać uwagę na samych siebie. Jaki sens ma relacja, którą nie potrafimy się odpowiednio zaopiekować?

– Podoba mi się to, że odważyłeś się pokazać siebie – powiedziała Taeyeon, kiedy pomieszczenie ogarnęła cisza.

– Nie jesteś zła? – Kim przeniósł swoje spojrzenie z monitora na nią, zaś ona zmarszczyła brwi. – Wiesz, napisałem album, który jest podsumowaniem pewnego etapu w moim życiu, a nie ma w nim nic o tobie – przyznał zgaszonym głosem, zupełnie jakby miał wyrzuty sumienia z tego powodu.

– Namjoon... – westchnęła rozczulona jego słowami. – Nie wymagam od ciebie, abyś pokazywał na każdy możliwy sposób, że mnie kochasz, bo ja o tym wiem i tyle wystarczy – popatrzyła mu w oczy, wsadzając swoich kosmyk włosów za ucho. – Poza tym jesteśmy, a nie byliśmy, dlatego nie mam pojęcia, dlaczego powinnam znaleźć się w podsumowaniu.

– Właściwie to zależy jak na to spojrzeć...

– Kim Namjoon, czy ja o czymś nie wiem? – uniosła głos, aby chwilę później zaśmiać się, widząc rozbawioną minę rapera.

– A mówiłem już kiedyś, że jesteś najwspanialszą osobą, którą poznałem?

– Byś może – odpowiedziała nieco zawstydzona i zarumieniona.

– Czyli wiesz już wszystko – objął ją mocno, składając na jej skroni pocałunek.

Nic tak nie łączy ludzi jak dobra książka i bułeczka cynamonowa.

— KONIEC —

Dziękuję każdemu, kto przeczytał moją opowieść do końca. Cieszę się, że znaleźliście czas, aby zatrzymać się nad tym nieco żałosnym wywodem na temat życia. Lubię słodkie historie, dlatego pozwoliłam sobie, aby moja również taka była.

Byłoby mi bardzo miło, gdybyście podzielili się ze mną swoją opinią na temat Bułeczek Cynamonowych. Proszę, ten ostatni raz.

Mam nadzieję, że do następnego
- O.

Bułeczki Cynamonowe | Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz