To dzisiaj, dzień w którym wracam do korei do swojego prawdziwego domu. Przez około 4 lata mieszkałam w USA, mieszkałam tam ponieważ moje zdrowie psychiczne było na skraju załamania, musiałam się po prostu od wszystkiego odciąć i zapomnieć o kilku sytuacjach. Nie miałam tam przyjaciół bo nie szukałam nowych znajomości, jedynie z kim rozmawiałam to ze swoimi rodzicami. Moi przyjaciele czekają na moj powrót, zrozumieli mnie i obiecali że będą na mnie czekać. Bardzo się zmieniłam, bardziej na lepsze, jestem teraz twarda i potrafię postawić na swoim, ale nadal jestem uprzejmą i sympatyczną osobą, czasami nawet jestem nie śmiała, ale tylko czasami.
-Żegnaj usa, kiedyś tu jeszcze wrócę, dziękuję.-powiedziałaś sama do siebie gdy samolot odlatywał
*Skip time*
Lot ci minął szybko, spalas prawie cały czas, więc byłaś wypoczęta. Od razu gdy wysiadłas z samolotu zadzwoniłaś do mamy powiedzieć, że jesteś na miejscu i że będziesz się kierować do domu, ale jeszcze nie tego domu.
-Hej mamo, właśnie wysiadłam-
-Cześć kochanie, nawet nie wiesz jak się cieszę, czekamy na ciebie-
-Dobrze, już do was jadę, papa.-pozegnalaś się z mamą i zakończyłaś rozmowę
*Taksówka dojechała pod sam dom, już nie mogę doczekać się aby zobaczyć ich wszystkich, moich przyjaciół, rodzinę, tak bardzo tęskniłam*
Wzięłaś swoje wszystkie walizki, podziękowałaś kierowcy i zapłaciłaś. Następnie udałas się pod drzwi i lekko do nich zapukałaś
-Dzień dobry mamo-
-Yn!!-
Twoja mama od razu cię przytuliła, stałaś z nią w uścisku około 5 min, bardzo brakowało ci bliskości. Tylko twoja mama wiedziała o twoim powrocie więc musiałaś z nią poczekać na powrót reszty domowników.
-Rany boskie Yn, jak ty się zmieniłaś, tak bardzo za tobą tęskniłam-Powiedziala bardzo ucieszona mama(od twojego wyjazdu widziałaś się z nią tylko 2 razy więc nie widziała cię za dużo)
-Daj spokój mamo, zmieniłam się, ale na lepsze, też za tobą tęskniłam-uśmieschnełaś się
-Okej, a będziesz z nami mieszkać?-
Nie mamo, wracam tam gdzie wcześniej, ale wiesz, że teraz będziemy widywać się owiele częściej
Wyraz twarzy twojej mamy na chwilę posmutniał
-No dobrze, mam nadzieję-uśmiechneła się
-Dobrze mamo, jeszcze dzisiaj tu wrócę, teraz muszę się spotkać z resztą, jak tata i soyeon (twoja siostra z Gidle) wrócą do domu to zadzwoń, nie mów im jeszcze że wróciłam
-Dobrze papa, nie powiem-pozegnala cię i przytuliła
-Papa-odpowiedzialas i również ją przytuliłaś
Było prawie lato, dokładnie początek maja więc było już ciepło.
Byłaś ubrana w to:
(Jeśli się nie podoba możesz zmienić, tak samo jak inne rzeczy z twojego wyglądu)taki sam outfit jak w samolocie
Twoi przyjaciele nie wiedzieli, że już dzisiaj wracasz, wcześniej miałaś z nimi kontakt, ale trochę słaby i jedynie o czym pisaliście to co u was i czy coś się zmieniło, nie wiedziałaś czy wyglądają tak samo bo nie wysłaliście sobie za dużo zdjęć (póki co miałaś małą grupkę przyjaciół)
*Teraz wracam do domu, do tego prawdziwego domu, tęskniłam seul*
*Skip time*
Droga była krótka, około 10 min wolnym krokiem. Zadzwoniłam do drzwi i czekałam aż ktoś otworzy, trochę się stresowałam ale zarówno cieszyłam jak małe dziecko, w końcu to była długa rozłąka
Drzwi otworzyła mi jisoo, jedna z moich przyjaciółek
-Witam, w czym mog- YN?- Krzyknela niemal na cały głos
-Tak, to ja yn- odpowiedziałaś i ją przytuliłaś
-Jejku yn, tak bardzo się martwiłam i tęskniłam, dlaczego nie powiedziałaś, że wracasz?- spytała i przytuliła cię jak najmocniej mogła
-Też się o was martwiłam i tęskniłam, ale musiałam to zrobić, chciałam wam zrobić niespodziankę hehehe- odpowiedziałaś jej dalej ja przytulając
Jisoo po bardzo mocnym uścisku przestała cię już przytulać żeby cię nie udusić
-Ty to masz farta, akurat gdy mamy przerwę od tras koncertowych, dalej jesteśmy idolkami, nasi fani też za tobą tęsknili-
Byłam lekko zdziwiona, że jeszcze o mnie pamiętali
Nie byłaś idolką ani nic z tych rzeczy, ale często pojawiałaś się na odcinkach z dziewczynami jako gość lub wstawiały z tobą zdjęcia na swoje instagramy, miałaś dzięki temu również sporo fanów, Twój Instagram miał aż 19 milinów follow i również byłaś rozpoznawalna, miałaś tyle follow właśnie dzięki dziewczynom i tworzyłas trochę własnego kontentu między innymi vlogi itp. kiedy wyjechałaś wstawiałaś jedynie story że żyjesz, ale bardzo rzadko, ostatni post który wstawiałaś był prawie 4 lata temu.
-Wow, jak dobrze słyszeć że jesteście dalej idolkami, gdzie jest reszta dziewczyn?-
-Właśnie wchodź do środka, dziewczyny są na górze właściwie to Jennie śpi a Rosé i lisa poszły po zakupy spożywcze, ale będą miały niespodziankę już nie mogę się doczekać
(Jennie śpi bo było koło 11:00)-Ojojoj zaskoczę je, a za ile będą? I Jennie dalej jest śpiochem i długo śpi?-
-Wyszły już trochę długo, więc myślę że za jakieś 15 min będą, a Jennie? Oczywiście że jest śpiochem, ale tylko jak mamy wolne a tak to ranny ptaszek-odpowiedziała
-To super, a z Jennie nic się nie zmieniło jak widzę-
-Dalej jesteśmy takie same, tylko z wyglądu się trochę jesteśmy inne, wiesz styl, włosy i trochę rysy twarzy, za to ty? Ty jesteś nie do poznania, bardzo się zmieniłaś, z charakteru chyba też-
(Przykładowy wygląd z twarzy jak ci się nie podoba wyobraź sobie inaczej)
Bardzo się cieszyłas na to, że dziewczyny są dalej takie same
-Nie mogę się doczekać żeby zobaczyć resztę, ty też się zmieniłaś wyglądasz cudownie, a z tym że jesteście jak kiedyś to się cieszę, byłyście najlepsze, wyrozumiałe, uprzejme, pomocne, silne a ja? Ja tylko byłam miła, słaba i rzadko umiałam pomoc więc chyba zmieniłam się na lepsze-
-Oj tam oj tam, jak ten wyjazd ci pomógł to się bardzo cieszę, a teraz chodźmy obudzić Jennie hehehe- powiedziała jisoo z podstępnym uśmieszkiem na twarzy
_______________________________________
Cześć kochani, ten rozdział to taki wstęp więc jest całkiem krótki, za to postaram się żeby książka i reszta rozdziałów były długie
CZYTASZ
Can't Forget You//Lee Felix
Teen FictionJesteś Yn, masz prawie 21 lat i po długim czasie wracasz do miasta rodzinnego, po wyjeździe który pomógł ci wyjść z twojego załamania psychicznego, decyzja powrotu zmieni twoje całe życie. Książka jest pisana po mojemu i for fun i nie wszystko musi...