VII

216 12 1
                                    

Głowa Frey'i spoczywała na ścianie budynku  wsłuchując się w nudny wykład Starka o rzeczach które trzeba zaawansować w jego zbroi. Na każde słowo ukratkiem przewracała oczami potakując nieznacznie głową. W końcu mężczyzna nie musi wiedzieć iż myśli o czymś innym. Już widziała oczami wyobraźni, wygraną w zakładzie.

-..Gaja? - zagadnął mężczyzna stając przed nastolatką.

-Tak, Panie Stark - uparcie wpatrywała się w wiszące modele zbroi.

-W takim razie zaczynajcie - rzekł zaskakując nastolatkę. Czekoladooka spojrzała na ten sam kierunek co mężczyzna przed nią. Cholera, jak mogła nie zauważyć że ktoś wszedł?

-Zaraz wrócę - wymamrotał coś o głupich stu latka i morderstwie tostera.

Peter nerwowo usiadł przy boku Frey'i zabierając się do pracy i uporczywie przy tym milcząc.

-Co jest grane? Zazwyczaj nie milczysz tylko gadasz bez przerwy a ja irytuję się tak że aż planuje morderstwo w głowie.

-Byłaś zamyślona przez cały wykład Pana Starka i pomyślałem że nie będziesz chciała słuchać mojego gadania - spojrzał niepewnie na brunetkę gdy ta stanęła bardzo blisko niego. Gdyby przekroczył granicę mógłby ją pocałować.

-Jeśli chcę byś mnie irytował? Co wtedy zrobisz? - odgarnęła włosy na prawe ramię przegryzając delikatnie wargę.

-Zależy od tego co pragniesz bym zrobił - głowy nastolatków stykały się a ich oddechy mieszały się między sobą.

-Zaskocz mnie. Zaskocz mnie, Peter - zadziorny uśmiech wdarł się na twarz dziewczyny.

Brunet odsunął się od brunetki szperając między narzędziami i jednym ruchem rzucił klucz w jej stronę. Freya spojrzała niepewnie na chłopaka, który machnął w jej stronę palcem i zaczął tłumaczyć to co mają zrobić.

-Jesteś dziwny - parsknęła Freya czując się zagubiona. Peter spojrzał na nią unosząc brew ku górze.

-Chciałaś bym cię zaskoczył. Proszę. Zrobiłem to - na jego twarzy zagościł irytujący uśmiech.

-Nie miałam tego na myśli - burknęła Freya podskakując na dźwięk uderzenia drzwi o ścianę. Mężczyzna mamrotał do siebie a jego twarz zdradzała irytację. Nastolatka odwróciła głowę w stronę chłopaka, kontynuując z nim pracę.

                          ×××××××××
Nastolatkowie szli obok siebie w ciszy.
Peter ukratkiem spoglądał na Gwen, która wyglądała pięknie w upiętych włosach, odsłaniając jej smukłą szyję a obojczyki uwydaczniały się przy wdechu. Chciał wiedzieć jakby to było gdyby jego usta znalazły się na jej szyi i zjechały niżej.

-.. Słuchasz mnie? - głos zirytowanej brunetki przerwał jego przemyślenia. Peter uśmiechnął się przepraszająco, pokazując że ma jego pełną uwagę.

-Nie spóźni się - burknęła Freya wychodząc z windy. Gdy już była prawie przy wyjściu, na jej ramieniu zacisnął się mocny uścisk który przyciągnął ją blisko ciała chłopaka. Ich usta zetknęły się ze sobą w czułym pocałunku, wysyłając w ich strony iskry.

-Jest to bardziej zaskakujące? - wysapał chłopak odsuwając się od brunetki o kilka kroków.

-Może - szepnęła wychodząc z budynku. Położyła dwa palce na ustach, czując mrowienie i uczucie pustki. Freya pokręciła głową na swoje myśli, mieszając się z tłumem.

                           ××××××××
Zegar wskazywał dokładnie dwudziestą. Dziewczyna spoglądała na siebie w lustrze. Sukienka idealnie opinała jej ciało, podkreślając przy tym atuty dziewczyny. W kościach czuła że wygrała ten cholerny zakład.

Dark Illumination~ Córka Bucky'ego Barnesa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz