Rozdział 6

164 10 5
                                    

Ivan znalazł się w moim domu. Usilnie próbowałam go zmusić do opuszczenia go, niestety bezsilnie.

Chłopak zaczął rozglądać się po dużym ciemnym domie, z dużym zaciekawieniem, jakby nigdy nie przybywał w takich warunkach.

Zdziwiło mnie to, przecież jeździł dumnie tą swoją furą za pół miliona.

W końcu wdrapał się po schodach na górę. Zdezorientowana pognałam za nim, żeby nie zrobił niczego głupiego

Zmierzał do mojego pokoju, był tam lekki syf, ale nie mogłam nic zrobić. Nie powstrzymam chłopaka o metrze 90 przy swoim marnym metrze 65..

Znalazł się w moim pokoju. Jego uwagę przykuła lekko rozchylona szafa. Zaczął przeglądać bieliznę. Moją czerwoną w koronkę bieliznę.

Kurwa.

-Masz takie coś aktualnie na sobie? - zapytał z uśmiechem od ucha do ucha.
-Nie twoja sprawa, głupku.. - powiedziałam śmiejąc się pod nosem.
-Jak mnie nazwałaś? - spytał nieco poważniejąc.
-Nie ważne - popatrzyłam w ziemię.
-Powtórz to - zauważyłam podniecenie w jego głosie.
-Nazwałam cię głupkiem - powiedziałam niepewnie, jednak będąc trochę rozbawiona.
-Nie ładnie.. Dostaniesz karę - powiedział zbliżając się do mnie.
-Co? - zaczęłam się trochę bać.

Przypomniałam sobie, że chłopak jest naćpany. Ja również wzięłam, ale jakoś wytrzeźwiałam.

Ivan chyba nie.

Momentalnie się uspokoiłam, ale chłopak nadal szedł w moim kierunku.

Nagle zatrzymał się dzieląc centymetr od naszych twarzy.

-Mam na ciebie ochotę - powiedział rozluźnionym, a za tym podniecającym głosem.

-Jesteś naćpany.. - powiedziałam jak rodzic do swojego dziecka.

-Nie jestem. Jestem w pełni świadomy - zaczął przekonywać mnie, że się mylę.

W jego głosie wyraźnie słychać było głębokie odurzenie. Był naćpany. Jestem tego pewna, dlatego zaproponowałam mu przenocowanie u mnie, aby wracając nic mu się nie stało. Zgodził się, aczkolwiek nadal utwierdzał mnie w swojej niewinności.

Właściwie normalnie przywiózł nas tutaj, ale wchodząc do mojego domu coś się zmieniło. Robił wrażenie człowieka który nie kontaktuje, tuż po przekroczeniu progu mojego miejsca zamieszkania.

Skubany chujek. Wszystko zaplanował.

Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Włączyłam sprawnie Netflixa siadając na kanapie. Zarzuciłam na siebie jakiś koc i zawinęłam się w kulkę. Obok mnie zasiadł Ivan. Mały kłamca.

Włączyłam losowy horror i zauważyłam, że gdy chłopiec to zobaczył, zmarszczył brwi.

-Chodź tu - powiedział klepiąc miejsce obok siebie.

Wywróciłam oczami i przysunęłam się do niego. Zarzucił rękę na moim karku a ja oparłam głowę o jego tors.

Ale wygodnie.

Nagle ręka Ivana zaczęła zsuwać się niżej. Zatrzymała się na prawym pośladku, na co wzdrygnęłam się. Ivan popatrzył się na mnie z uśmiechem na twarzy.

-Nie pozwalasz sobie za dużo? - zapytałam z lekkim szokiem na twarzy, bo przecież nie jesteśmy tak blisko.

-Nie, przeszkadza ci to, prawda? oczywiście że nie, ci się to podoba - odpowiedział za mnie.

 -Ale z ciebie dupek - mamrotałam pod nosem, ale miał racje podobało mi się to.

-To strasznie podniecające, kiedy nazywasz mnie dupkiem - wymruczał.

Ty jesteś podniecający.

-W takim razie przestanę - uśmiechnęłam się do niego sarkastycznie.

Nagle chłopakowi zrzedł uśmiech i zdjął swoje dłoń z moich pośladków. 

Może zareagowałam dziwnie, ale odsunęłam się. Wydawało mi się, że odeszła mu ochota na poczucie bliskości. 

Resztę filmu obejrzeliśmy nie odzywając się do siebie. Wybiła pierwsza w nocy, więc postanowiłam już wybrać się do łóżka. Gdy tylko wstałam usłyszałam jego słowa:

-Gdzie idziesz? Zostań ze mną - powiedział smutno.

Aww

Wróciłam na miejsce, ale tym razem bliżej Ivana. Położył swoją rękę na moim ramieniu i włączył kolejny film.

Zasnęłam w jego ramionach.

                                                                                   ***

Następnego dnia obudziłam się sama przykryta kocem. Oburzona z niej wstałam i skierowałam się do kuchni zaparzyć sobie herbatę, żeby stłumić głód. 

Zastałam tam Ivana, smażącego jajecznice. 

-Siadaj, zjemy razem śniadanie - powiedział miło.

-Nie jestem głodna - odpowiedziałam siadając przy wyspie kuchennej.

-Nie widziałem żebyś wczoraj coś jadła - dyskutował.

-Zjadłam w domu przed imprezą szkolną - skłamałam.

-To mało - zmarszczył brwi.

-Dobra daj to..

Postanowiłam to zjeść, żeby nie było podejrzeń. Potem to załatwię.

Była już ósma więc wyszliśmy z domu. Do szkoły pojechaliśmy autem chłopaka, miło wozić się takim autem.

W szkole pierwszą rzeczą jaką zrobiłam to wypróżniłam żołądek wymiotując. Byłam już szczęśliwa bo nie jadłam nic przez dobre 3 dni, ale ten głupek musiał wszystko zepsuć.

Miałam dzisiaj 7 lekcji i trening , nie chciało mi się iść, ale opuściłam już znacznie za dużo. Byłam kapitanką a kapitance nie wypada tak opuszczać treningi.

Fajnie być kimś ważnym.

                                                                                   ***

Po lekcjach i treningu wpadłam do Camerona, nie chciało mi się wracać do domu, bo i tak nikogo tam nie było. Po obgadywaliśmy całą szkołę, łącznie z Ivanem. Cam chyba zauważył że coś między mną a Ivanem się dzieje, cały czas o nim wspominał, widział że lubię o nim gadać. Nikomu nie powiedziałam o tym co się stało w szkolnym kiblu, nie chciałam żeby ktoś się dowiedział nawet Cam,  najważniejsza osoba w moim życiu.

Po 20 byłam już w domu i oglądałam serial, tak szczerze mogę przyznać że trochę nudno było, nie miałam do kogo się odezwać.

                                                                                  ***

Rozdział dużo krótszy z góry przepraszamy!!  Pamiętajcie żeby zostawiać gwiazdki i piszcie jak wam się podoba nowy rozdział.

Martwa Miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz