Rozdział 19

10.9K 232 20
                                    


Wykorzystałam wolny czas który mi dał tak jak powiedział. Na odpoczynek.  Pierwszy raz, od dwóch dni miałam możliwość zjedzenia posiłku. Skorzystałam z tego praktycznie natychmiast jak pan zostawił mnie samą. Ściśnięty przez głodówkę żołądek nie był w stanie przyjąć wiele pożywienia, ale po zjedzeniu połowy kanapki czułam się o wiele lepiej.
Resztę czasu poświęciłam na sen. Byłam wdzięczna, że pan zdobył dla mnie spodnie. Leżenie na gołym betonie, mając do dyspozycji jedynie kołdrę i poduszkę było i tak trudne. Odzież dawała mi kolejną warstwę, chroniącą mnie przez zimnem. Bolało mnie całe ciało, a twarda podłoga na której leżałam jedynie potęgowała ból. Byłam zmęczona, ale sen był trudny. Ciągle budziłam się, trzęsąc z zimna lub wiercąc się z bólu który czułam.
Pobudka chwilę przed trzecią w nocy była trudna. Nie byłam przyzwyczajona do wstawania o takiej porze. Podnosząc się z podłogi musiałam przygryzć wargę, aby powstrzymać jęk. Bolało mnie wszystko.
Wychodząc z pokoju najpierw upewniłam się, że korytarz jest pusty. Był środek nocy. Pan na pewno spał, ale wolałam być pewna, że go nie spotkam.
Cieszyłam się, że łazienka jest z dala od jego sypialni. Nie musiałam zachowywać ciszy, kiedy korzystałam z toalety. Spojrzałam na siebie w lustrze i był to błąd. Wyglądałam okropnie. Wargi były napuchnięte, szyja przybrała fioletowy kolor. Nadgarstki znaczyły napuchnięte ślady od ich unieruchomienia. Bolało, kiedy poruszyłam dłońmi zbyt szybko. Siniaki w takim samym kolorze wyłaniały się spod żółtej koszulki. Jednak najgorszy był ten na brzuchu. Nie mogłam się w pełni wyprostować, bo powodowało to ból. Na szczęście pośladki i odbyt przestały mi już dokuczać. Tym razem nie przeszkadzał mi nawet rozkaz zachowania milczenia, bo z obolałym gardłem i napuchniętą wargą i tak nie mogłam nic powiedzieć.
Dom był strasznie cichy, kiedy szłam do kuchni. Zwykle cicha podłoga skrzypiała pod moimi stopami. Czułam się strasznie dziwnie, kiedy nikogo obok mnie nie było. Jakbym nie powinnam była tam być.
Kuchnia była pusta. Nie spodziewałam się w sumie niczego innego. Wiedziałam że gospodyni pojawia się tu dopiero koło szóstej. Musiała jednak wiedzieć, że pojawię się wcześniej. Zostawiła mi listę czynności, które miałam wykonać.
Nie było to nic trudnego, ani nietypowego. Sprzątanie, zmywanie, krojenie warzyw i porcjowanie mięsa. Wiedziałam, że równie dobrze mogłabym wykonać tę czynności o jakiejś późniejszej godzinie. Jednak pan zarządził inaczej.
Im bardziej starałam się postępować według jego rozkazów tym gorsze kary dostawałam. Takie miałam wrażenie. Zaczynałam przyzwyczajać do bólu, który otaczał moje ciało. Praktycznie ciągle mnie coś bolało. Byłam niewolnicą, nie powinnam narzekać na cierpienie, ale czułam że pan traktuje mnie niesprawiedliwe.
Na wyjeździe nie zrobiłam nic złego, oprócz wydania jęku i czyszczenia fiuta. Za to już mnie ukarał. Nie wiedziałam natomiast dlaczego dalej był na mnie zły. Wystawił mnie na aukcję, by po chwili odkupić.
Ciężko mi było zrozumieć czego pan odemnie oczekiwał. Chciałam postępować zgodnie z zasadami, ale te ciągłe się zmieniły. Miałam wrażenie, że często pan jest zły na mnie nie przez to co zrobiłam. Przekładał swoje uczucia na mnie i kiedy nie miał nastroju mnie też traktował o wiele srożej.
Praca w kuchni nie była zła. Lubiłam ją. Tu dostawałam jasne instrukcje co mam zrobić. Moje zachowanie nie obchodziło nikogo. Mogłam pracować w dowolny sposób. U pana dostawałam szczegółowe rozkazy, a tu mogłam usiąść kiedy chciałam i pójść do łazienki kiedy czułam potrzebę. Czułam się o wiele swobodniej niż w jego sypialni.
Gospodyni zawsze była w stosunku do mnie bardzo miła. Kiedy chwilę po szóstej weszła do kuchni zatrzymała się gwałtownie w drzwiach. To jak była wstrząśnięta moim wyglądem było urocze.
Nikt nie przejął się mną tak jak ona, kiedy kazała mi usiąść i dotknęła ręką moich siniaków. Słuchałam w ciszy jak krytykuje mojego pana. Nazwała go tak, jak ja nawet nie mogłam nawet o nim pomyśleć.
Mimo że była negatywnie nastawiona pracowałam. Dostałam rozkaz i nie zamierzam go złamać, chociaż gospodyni chciała, abym spędziła cały dzień po prostu siedząc.
Zawsze to ja zaniosłam śniadanie dla pana, jednak tym razem musiałam pokręcić głową, kiedy taca była gotowa.
Za każdym razem kiedy musiałam opuścić kuchnie najpierw upewniłam się, czy pana nie ma w pobliżu. Podczas gdy on jadł w jadalni ja schowałam się w jednym z kątów kuchni, aby być pewna, że mnie nie zobaczy.
Mimo, że mogłam jeść nie miałam ochoty tego robić. Wiedziałam, że muszę, jednak porcję które zjadłam były tak małe, że dziecko zjadłby więcej.
Dzień mijał bardo powoli. Robiłam ciągle to samo. Przygotowanie kolejnego posiłku, zmywanie, sprzątanie. Nic trudnego, ale długi czas mojej pracy sprawił, że kiedy w końcu posprzątałam po kolacji marzyłam aby położyć się w łóżku.
Niestety, moim jedynym posłaniem była podłoga w zimnym i ciemnym pokoju, a kilka godzin które dzieliło mnie od mojej kolejnej zmiany było niewystarczające aby się wyspać.


Julia [+18]-  Zabawka cz.IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz