Rozdział 5

16.4K 283 5
                                    


Nie wyspałam się. Było mi bardzo niewygodnie i nie umiałam znaleźć odpowiedniej pozycji. Leżąc na plecach bolały mnie pośladki, na brzuchu paliły przekłute sutki. Kiedy kładłam się na którymś z boków czułam ból zarówno w jednej piersi jak i na boku pośladka. Pan zadbał o to żeby obić mnie równomiernie. Nie pominął boków tyłka, nad czym gorzko żałowałam.
Kiedy zadzwonił budzik miałam wrażenie że spałam tej nocy zaledwie chwilę. Specjalnie ustawiłam go chwilę wcześniej żeby móc skorzystać z łazienki zanim obudzę pana. Nie miałam żadnych swoich rzeczy, więc poczesanie włosów, umycie zębów czy twarzy było problematyczne.
Zaczynałam mój trzeci dzień w tym miejscu. Miałam nadzieję że pan niedługo zaopatrzy mnie w podstawowe artykuły. Nie oczekiwałam dużo, ale ubrania na zmianę, buty i jakieś kosmetyki były przezemnie bardzo oczekiwane.
Idąc do sypialni pana zajrzałam do salonu zanjdującego się obok, aby ocenić godzinę. Była za jeden siódma, więc najwyższa pora aby obudzić pana.
Starałam się wejść cicho do jego sypialni. Spał na plecach, więc miałam ułatwione zadanie. Nie chciałam go rozkrywać, więc wsunęłam się pod kołdrę między jego nogami. Był nagi. Moje zadanie stało się łatwiejsze, ale za to moje policzki przybrały kolor czerwieni.
Nie widziałam sensu w droczeniu się, skoro spał. Po prostu wsunęłam go w usta i zaczęłam ssać. Był miękki, ale wystarczyła zaledwie chwila żeby zaczął twardnieć.
Wyczułam dokładnie moment kiedy się obudził. Jego ciało zesztywniało, kiedy próbował zorientować się co się dzieje. Uniósł biodra ku górze wpychając fiuta aż do mojego gardła i wydał jęk.
Nie była to wygodna pozycja, ale skoro życzył abym brała go głębiej musiałam to zrobić.
Pracowałam szybko, narzuciłam odpowiednie tempo i mocno ssałam. Co jakiś czas przejeżdżałam po żołędziu językiem. To widocznie mu się podobało, bo za każdym razem gdy to robiłam wpychał fiuta mocniej w moje usta.
Chwycił moją głowę przez kołdrę, po którą wciąż byliśmy przykryci. Pchnął mnie mocno w dół, sprawiając że prawie zakrztusiłam się od długości która znalazła się we mnie i doszedł.
Przełknięcie tego co mi dał było trudne. Na szczęście po chwili poluzował uścisk i mogłam wyjąc członek z moich ust. Kiedy oddychał ciężko zaczęłam robić to, czego mnie nauczono. Jeździłam językiem po całej jego długości myjąc go.
Kołdra została nagle odrzucona, sprawiając że gwałtownie zamrugałam z powodu oświetlenia.
  - Nie życzę sobie żebyś myła mnie po orgazmie.
  Mimo że przed chwilą doszedł jego ton głosu był ostry. Natychmiast odsunęłam usta od jego fiuta.
  - Nie chce też żebyś była w moim łóżku, o ile mi nie obciągasz bądź cię nie pieprzę.
  Szybko zeszłam z łóżka stając w jego nogach. Spuściłam wzrok. Miałam nadzieję że nie ukarze mnie za te przewinienia.
Wstał z łóżka i przeszedł obok mnie, wogóle nie zwracając na mnie uwagi. Nie przejmował się kompletnie bym, że był nagi.  Odezwał się dopiero kiedy wchodził do łazienki:
  - Przynieś śniadanie i poczekaj na mnie.
Zanim wyszłam z jego sypialni szybko pościeliłam łóżko. Mówił że lubi porządek, a nie chciałam żeby musiał spędzić pół dnia w otoczeniu rozrzuconej pościeli.
Śniadanie było już gotowe. Wystarczyło wziąć tacę i zanieść ją do sypialni pana. Postawiłam ją na stoliku i odsunęłam się na kilka kroków. Stanęłam pod ścianą i wbiłam wzrok w podłogę czekając.
Woda przestała lecieć spod prysznica po kilku minutach. Pan ciągle był nagi i dopiero teraz podszedł do szafy i zaczął się ubierać. Nie zwracał na mnie uwagi, a ja starałam się na niego nie patrzeć, żeby dać mu poczucie prywatności.
Kiedy nałożył ubrania podszedł do jednej z komód i po kolei zaczął otwierać szuflady.
  - Widziałaś maść, którą cię smarowałem?
  - Nie.
  Nie przerwał przeszukiwania mebla, ani nie zwrócił na mnie uwagi. Jednak kiedy znowu się odezwał jego ton był o wiele mocniejszy.
  - Każda kradzież, nawet ta najdrobniejsza jest w tym domu surowo karana.
  Nie wierzył mi. Sądził że ukradłam maść, chociaż nigdy nawet nie miałam jej w ręku.
  - Nic nie ukradłam- zapewniłam go żarliwym tonem.
  Tym razem odwrócił się w moją stronę. Kiedy poczułam na sobie jego wzrok podniosłam głowę. Kazał abym patrzyła mu w oczy.
  - Nie sądzę żebyś to zrobiła. Informuję cię o zasadach obowiązujących tutaj.
  Zatrzasnął ostatnią z szuflad i przeniósł swoją uwagę na fotel. Maść znalazł za jedną z poduszek. Opadł na mebel i poklepał swoje kolano.
  - Chodź.
  Usiadłam na jego kolanach, a on przyciągnął mnie bliżej. Uniósł moją koszulkę i kazał mi ją przytrzymać nad piersiami. Objechał sutek palcem, zachaczając o kolczyk. Syk który wyrwał się z moich ust sprawił że zatrzymał palec.
  - Dalej bolą?
  - Kiedy się o coś otrą to tak.
  Zajął się smarowaniem i starałam się nie wydawać odgłosów. Mówił że go podniecają, ale nie sądziłam że te z bólu również.
Nie udało mi się jednak powstrzymać cichego okrzyku, kiedy obrócił mnie, przekładając sobie przez kolana. Moja cipka uderzyła w jego twardego fiuta okrytego spodniami. Byłam pewna że kiedy siadałam na jego kolanach nie miał wybrzuszenia w spodniach.
Zsunął moje spodnie i położył jedną z dłoni na pośladkach. Próbowałam odsunąć się od bólu który poczułam. Przytrzymał mnie, kiedy prawie spadłam przy tym z jego kolan.
  - Chyba obiłem cię za mocno, ale tak słodko krzyczałaś, że nie byłam w stanie przestać.
  Zadrżałam na jego słowa. Niedobrze, jeśli moje krzyki mu się podobały. To oznaczało więcej kar i więcej bólu.



Stresowałam się pierwszym posiłkiem, który miałam zjeść w jadalni. Stół nakryty był na sześć osób. Mój pan zajmował jeden szczyt stołu, a jego brat drugi. Siedziałam po stronie pana, po jego lewej stronie.
Widziałam jego czujny wzrok kiedy zbliżał się do stołu, przy którym już siedziałam. Badał moją reakcję przy siedzeniu na twardym krześle, jednak ja rozwiązałam problem bolących pośladków. Podłożyłam jedną z nóg pod tyłek i dzięki temu mogłam niejako siedzieć mając uniesione pośladki.
Brwi pana uniosły się, kiedy zauważył moją pozycję, jednak nic nie powiedział.
Jego brat, dalej nie wiedziałam jak ma na imię toczył dyskusję ze swoimi niewolnicami. Nasza połowa stołu natychmiast milczała. Nie miałam prawa pierwsza przerwać rozmowy, a on widocznie nie chciał przerwać ciszy.
Prawie nic nie zjadłam, głównie mieszałam to co miałam na talerzu. Nie miałam nic do zarzucenia jedzeniu, było bardzo smaczne. Tylko ja nie miałam ochoty jeść. W ośrodku podawano nam dwa posiłki dziennie i to w najprostszej postaci, tutaj dostawałam złożone dania, które znacznie się od nich różniły.
Mimo że starałam się nie siedzieć na pośladkach to i tak je czułam. Sutki bolały za każdym razem kiedy przechyliłam się do przodu. Bolała mnie głowa i wiedziałam że to oznaka nieprzespanej nocy. Ziewnełam co chwila, ale starałam się to ukryć, co chyba mi nie wyszło. Pan nie zwracał na mnie uwagi, za to jego brat wbijał we mnie wzrok. Nawet tego nie ukrywał, po prostu się gapił.
W ośrodku przeżyłam wiele o wiele gorszych gorszych posiłków, jednak ten też trafił na tą nielubianą listę. Miałam wrażenie że trwało wieki, zanim brat pana i jego niewolnice wstali i wyszli z jadalni.
Mój pan zrobił to chwilę później. Dopiero w drzwiach rozkazał żebym podążyła za nim. Zanim usiadł na fotelu w sypialni chwycił czarny koc, który położył obok siebie. Poklepał swoje kolana i poczekał zanim na nich usiądę, zanim się odezwał:
  - Niewiele zjadłaś.
  - W ośrodku dostawaliśmy mało.
  Kupujący woleli szczupłe niewolnice, więc specjalnie ograniczano nam dostęp do pożywienia, żebyśmy utrzymały odpowiednią wagę.
Przesunął ręce na moje plecy i wiedziałam że zaraz przerzuci mnie sobie przez kolana, dlatego szybko spytałam:
  - Panie, twój brat... Czy mogę wiedzieć jak ma na imię i jak mam się do niego zwracać?
  Zrobił to od razu jak moje słowa wybrzmiały, zsunął moje spodnie i już myślałam że nie odpowie bo zaczął smarować moje pośladki.
  - Mimo że na to nie zasługuje, to powinnaś mówić do niego na panie. Jego niewolnice też mówią tak do mnie. To Oskar.
  Używał innej maści. Dopiero teraz go zauważyłam. Było to coś chłodzącego, bo po chwili poczułam orzeźwiające zimno. Pomruk którego nie potrafiłam powstrzymać sprawił że się roześmiał.
  - Dobrze?
  - Tak- przyznałam, odpowiadając najciszej jak mogłam na jego pytanie.
  Kiedy znowu podniósł mnie do pozycji siedzącej moje policzki były znowu czerwone. Rumieniłam się przy nim zdecydowanie zbyt często, co przecież było zakazane.
Przesunął palcem po moim policzku, zanim podniósł koszulkę, żebym posmarować sutki. Tu niestety użył tej samej maści co poprzednio i nie wywołało to już takiej ulgi, jaką czułam na tyłku.
Ziewnełam odwracając głowę żeby nie zrazić tym pana. Nie powinnam pokazywać że nudzę się w jego obecności.
  - Nie wyspałaś się?
  - Nie.
  - Dlaczego?
  Dobrze wiedział lecz mimo to kazał powiedzieć mi to na głos.
  - Było mi... niewygodnie.
  - Dlaczego?
  - Bo dostałam karę i przekuł mi pan sutki.
  - Dlaczego dostałaś karę?
  - Nie miałam własnego zdania i powtarzałam głupoty, których mnie nauczono.
Powtórzyłam to co kazał powiedzieć mi wczoraj. Widocznie o to mu chodziło, bo wsunął język między moje wargi. Zachęcał mnie abym zareagowała, a kiedy odpowiedziałam niemal natychmiast skończył pocałunek.
  - Grzeczna dziewczynka- zamruczał takim tonem, że zadrżałam.
  Przycisnął mnie bliżej do siebie i zmusił abym oparła głowę o jego klatkę piersiową. Potem narzucił na mnie leżący obok koc i chwycił leżącą na stoliku obok gazetę. Rozłożył ją nad moim ciałem i zaczął czytać.
Moje pośladki znajdowały się pomiędzy jego rozwartymi nogami, a sutki były odsunięte od jego ciała, więc nic mnie nie bolało. Maść chłodząca na moje pośladki też robiła swoje.
Nie kazał mi wstać, więc czekałam aż pozwoli mi odejść. Jednak nie robił tego, a coraz ciężej było mi utrzymać otwarte powieki.
Nie mogłam spać przy nim, ani na nim. Powinnam spać w innym pokoju, na podłodze albo w nogach łóżka, jeśli pan był łaskawy i na to pozwolił. Ale z pewnością nie mogłam zasnąć na jego kolanach. Obawiałam się kary za spanie w jego obecności. Wybrałam więc mniejsze zło - odezwanie się. Robiłam to już kilkukrotnie i nie wydawał się zły kiedy to robiłam.
  - Panie, czy mogę już iść?
  - Z jakiego powodu?
  - Obawiam się, że zaraz zasnę.
  -Właśnie o to mi chodzi. Śpij.
 

Julia [+18]-  Zabawka cz.IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz