Powrót na Grimmauld Place nie był życzeniem Syriusza i właściwie to chciał wszystkiego tylko nie tego. Czuł się tak jakby wracał do punktu wyjścia. Zaoferował swój dom jako kwaterę główną Zakonu Feniksa więc musiał też tam mieszkać. Nie mógł sobie pozwolić żeby tak jak inni członkowie Zakonu przychodzić w wyznaczonych terminach. Nie był jednak sam. Roselle i Phoebe wprowadziły się z nim, Roselle i Callie wrócili z Francji aby również dołączyć do Zakonu. Dzięki temu czuł się trochę lepiej.
— Kiedy Roselle zejdzie? — zapytał Regulus wyciągając produkty z zakurzonej lodówki.
— Niezbyt się dobrze czuje. Coś jej chyba zaszkodziło. Zrobię jej śniadanie i zaniosę do pokoju. — powiedział Syriusz uderzając różdżką w czajnik aby załączał gotować wodę na herbatę.
— Dziwnie wrócić do starego pokoju. — stwierdził Regulus — Wszystko jest takie... dziwne.
— To prawda. — przyznał Syriusz — Nie mogę się doczekać aż się stąd wyniosę. — dodał.
— Nie zapowiada się na to. — powiedział Regulus. Syriusz wzruszył ramionami robiąc Roselle kanapkę.
— Nie chciałem by Phoebe zobaczyła te miejsce. Jest pełne złych wspomnień. — powiedział Syriusz wyciągając kubek i obmył go z kurzu — Wszystko w tym domu jest brudne, obrzydliwe i powinno wylądować w śmietniku.
— Idealnie oddaje charakter naszej rodziny. — powiedział Regulus. Syriusz się roześmiał. Jego śmiech wciąż brzmiał bardziej szczęknięcie psa i zastanawiało go czy kiedykolwiek wróci do jego dawnej formy.
Syriusz otworzył drzwi do swojego dawnego pokoju gdzie jego żona już przeszukiwała szafki. Syriusz uniósł lekko brwi.
— Co się dzieje? — zapytał kładąc kubek i talerz na szafce nocnej.
— Chyba mamy problem. — powiedziała Roselle.
— Czego szukasz? — zapytał Syriusz — Za niedługo mają przybyć Weasleyowie. Przynajmniej oni będą dotrzymywać towarzystwa Phoebe. Nie musisz być taka nerwowa.
— Wzięłam z domu eliksiry na test ciążowy. Pakowałam wszystko.
— I potrzebujesz zrobić test ciążowy? — zapytał Syriusz.
— Nie sądzisz, że trochę za bardzo się ucieszyliśmy, że się widzimy? — zapytała.
— Czy ja wiem. — powiedział wzruszając ramionami gdy Roselle wyciągnęła fiolkę.
— Nie mogę być w ciąży Syriusz. — powiedziała Roselle — Nie będę mogła rodzić w szpitalu, nie będę mogła pracować i iść na macierzyński, bo by wiedzieli, że to twoje. — dodała.
— Jakoś sobie damy radę. — stwierdził Syriusz — Ja mam jeszcze dużo pieniędzy w skrytce, poza tym ty też masz sporo odłożone. — dodał.
— Tak, ale...
— Damy sobie radę. — powiedział — Po prostu te pomieszczenie wymaga gwałtownego czyszczenia. Cały dom tego wymaga żeby zaszkodził dziecku. No i wiesz... zawsze chcieliśmy więcej dzieci.
— Tak, to prawda, ale jesteśmy... to nie odpowiednia chwila poza tym... planowaliśmy to jak mieliśmy po dwadzieścia lat! — zawołała — To było dawno.
— Może, ale wciąż dalibyśmy radę wychować dziecko. — powiedział Syriusz łapiąc Roselle za rękę — Wiem, że wszystko jest teraz o wiele bardziej skomplikowane. Ale mamy wsparcie prawie wszystkich osób z Zakonu. Callie i Regulus będą do pomocy... Harry i Phoebe tak samo.
— Nie nastawiajmy się na nic nim zrobię test...
— Najpierw zjedz, kochanie. — powiedział Syriusz — Osobiście załatwię Ci eliksir ciążowy ale...
— O nie! Ty nic osobiście nie będziesz załatwiał. Jeszcze mi brakuje by cię złapali, Syriuszu. Nie dam rady wychować sama dziecka. Nie drugi raz.— powiedziała Roselle.
— Nigdzie się nie wybieram. Będę ostrożny aż do przesady. — powiedział Syriusz.
Naprawdę taką miał nadzieję. Nie potrafił usiedzieć w miejscu. Nigdy to nie potrafił, ale sam nie mógł pozwolić, że Roselle go straci i będzie musiała znów zająć się wszystkim całkiem sama.
***
Remus wszedł do domu tak cicho jak mógł aby nie wywoływać krzyków matki Syriusza. Gdy tylko zaczynała krzyczeć przypominały mu się czasy gdy byli młodsi a ona potrafiła krzyczeć na niego wszędzie, w zamku, czekając na odjazd pociągu albo tuż po powrocie. Syriusz nie miał wesołego dzieciństwa, ale nie wiedziało o tym wiele osób. Zawsze uważał, że jeśli przyćmi swoje problemy humorem to nikt się nie zorientuje. James, Remus i Peter byli uodparnieni na te żarty.
Syriusz siedział w salonie przy pianinie i grał Beethovena, przestał gdy Remus wszedł do pokoju i usiadł na krześle.
— To dziwne, że wciąż pamiętam te nuty. — powiedział Syriusz — Czasem... po Azkabanie... niewiele pamiętam. — odparł — Gdy uciekłem byłem ledwo przytomny, nie pamiętałem całych dni, nawet lat, tylko te, które były nieprzyjemne. — dodał — Słuchaj... ja i Roselle mamy drobny problem... tak jakby. Widzisz... Roselle jest w ciąży. Wiem, że mamy już swoje lata i szczerze myślałem, że po Azkabanie nie będzie to możliwe ale stało się jak stało, ale to wymaga pracy żeby ukryć wszystko w sekrecie. Jeśli ktoś się dowie, że Roselle jest w ciąży to mnie znajdą, a nie mogę zostawić już Roselle. Zostawiłem ją raz. Nie zamierzam tego powtarzać.
— Nie chciałeś jej zostawiać. Po prostu... okazało się, że nie znamy Petera tak dobrze jak nam się wydaje. — powiedział Remus.
— Może, ale gdybym... nie poszedł tej nocy, Phoebe by miała ojca, mógłbym zająć się Harrym a Roselle nie byłaby sama. — odparł Syriusz — Nie zasługiwała na to.
— Nie twierdzę, że zasługiwała. Te lata były wyzwaniem dla wszystkich. — stwierdził Remus — Możecie liczyć na mnie i Bonnie.
— Tego się po tobie spodziewałem. — powiedział Syriusz — Masz jakąś misję wkrótce?
— Tak, żebyś wiedział, że mam. Coś związanego z wilkołakami i szczerze nie rozumiem dlaczego ja muszę być jedyną osobą, która może pomóc w tym Dumbledorowi. Nigdy nie żyłem w stadzie. Nie wiem jak to wygląda i nie wiem czy jest jakiś test by tak wstąpić...
— Test? Remusie nie jesteśmy w szkole. — powiedział Syriusz — Chociaż faktycznie może będziesz musiał pokazać im jak głośno wyjesz i oni zdecydują czy jest na tyle głośne że będą cię widać z otwartymi łapami.
— Bardzo śmieszne, Syriuszu. — Remus wywrócił oczami — To trudna misja, z której mogę nie ujść z życiem ale ty wolisz żartować.
— Jak umrzesz to napisze ci na grobie 'umarł bo wyć nie potrafi".
— Syriuszu!
CZYTASZ
The Joker And The Queen | Sirius Black
Fanfiction*kontynuacja "Evermore" Syriusz i Roselle spotkali się już z wieloma przeciwnościami losu. Teraz w ich życiu czeka ich dwójka małych dzieci, ale także druga wojna czarodziejów, przy której Syriusz będzie walczył ze swoimi wspomnieniami z młodości...