Rozdział 6: To w rodzinnym biznesie.

14 1 1
                                    

Biorąc pod uwagę wszystko, co się ostatnio wydarzyło, Aizen szczerze mówiąc, nie powinien być zaskoczony, widząc, jak Isshin wkracza do Las Noches przez Gargantę – prawdopodobnie stworzoną przez Uraharę – z Engetsu już w Shikai. Aizen westchnął. Ze wszystkich miejsc, dlaczego akurat jego studium?

Na litość boską, to jak samochód klauna z Shibą. Najpierw Kaien, potem Ichigo, teraz Isshin. Kto następny?! Kuukaku we własnej osobie?!

Ale Aizen zachował te myśli dla siebie, ponieważ miał reputację do zachowania.

„Isshin, powstrzymaj się od używania tutaj Engetsu-”

– Właśnie go odzyskałem…

„A ja właśnie skończyłem zajmować się naprawami laboratorium Syazela po tym, jak Grimmjow naskoczył na kocimiętkę z powodu pewnego kogoś *kaszle* GIN *kaszle*. Więc dla twojego dobra, odłóż Engetsu. – powiedział Aizen, starając się, aby jego głos był jakoś spokojny przez cały czas. Ale pomimo tej groźby, na którą Aizen mógł bardzo działać, Engestsu wciąż był tam w swoim shikai. A oczy Isshina spoglądały na niego ze stalą, jakby czekał na coś i odmawiał zmiany swojego obecnego stanu, chyba że coś mu zostanie przedstawione.

A raczej ktoś: Ichigo. Jednak Ichigo aktualnie trenował z Kaienem. Ale na razie Aizen musiałby złagodzić wszelkie możliwe obrażenia lub wybuchy, które mogłyby wystąpić od Isshina.

„Nie martw się o Ichigo. Jest bezpieczny, a jego dusza jest stabilna dzięki Hogyoku. I pozostanie bezpieczny pod moją opieką, mogę cię zapewnić.” Jednak Isshin nie chciał w to szybko uwierzyć. I ten sceptycyzm był uzasadniony, ponieważ Aizen był znany z oszustwa i przebiegłości. Więc Aizen nie był zaskoczony, słysząc, że Isshin nie uwierzy w to, co powiedział, dopóki sam nie zobaczy dowodów. Chociaż tego, co stało się później, Aizen nie spodziewał się – choć powinien.

– Więc gdzie jest mój syn? zapytał Isshin, siadając na jednym z krzeseł w pokoju konferencyjnym.

– Trenuje z jednym z moich Espad. On…

„NIE ZAMIENISZ GO W JAKIKIEGOŚ ŻOŁNIERZA, SOSUKE!” Isshin ryknął, ponownie kładąc rękę na Engetsu. Aizen wiedział, że miłość jest najbardziej irracjonalną z emocji i być może jej najpotężniejszą formą była miłość rodzicielska. Jednakże, podczas gdy Aizen szczycił się logiką i przebiegłością swojego umysłu, to emocje poprowadziły go do celu, jakim było zasiadanie na szczycie pustego tronu w niebiosach.

„Myślisz, że po tym może żyć normalnie, Isshin? Od urodzenia życie Ichigo nie było normalne, a oczekiwanie takiego życia jest życzeniem umierającego głupca z urojeniami”.

„Pochodzi od człowieka, który chce być Królem Dusz! Mój syn nie będzie odgrywał żadnej roli w twojej wojnie i niech to, czego pragniesz, lituje się nad tobą, jeśli się temu sprzeciwisz”. Isshin praktycznie warknął, z twarzą wykrzywioną w niemal niepohamowanej furii. 

„Nie proszę Ichigo, aby brał w tym udział, tylko próbuję mu pomóc! Mój Espada nauczy go, jak radzić sobie z efektami natury jego duszy i po uczę go o drogach Shinigami. Robię to, co jest najlepsze dla niego!"

„Jestem jego ojcem i cholernie dobrze wiem, co jest najlepsze dla mojego syna! Nie obchodzi mnie, czy jest twoim największym dziełem! Nie obchodzi mnie, jaką potencjalną zmianę wniósłby do tego po pieprzonego życia pozagrobowego! CZY ICHIGO ŻYJE TAKIM ŻYCIEM, KTÓRE UCZYNI GO SZCZĘŚLIWYM!"

A Hollow CrownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz