VII. Raszpla.

454 17 11
                                    

Zaczęłam powoli wstawać z kanapy, ponieważ było już grubo po dziesiątej. Postanowiłam, że pomogę Elisabecie i Marinie przygotować śniadanie.

Byłam pewna, że Nicholas miał niezłego kaca.

Wchodząc do kuchni przywitałam się z kobietami i po ich protestach zaczęłyśmy razem przygotowywać posiłek.

Po kilku minutach usłyszałyśmy kroki. Do kuchni wszedł ledwo funkcjonujący Nicholas.

- Nie wyglądasz najlepiej. - parsknęłam i zaczęłam nakładać naleśniki.

- Wiem. - odpowiedział zachrypniętym głosem.

- Kac morderca nie ma serca. - zaczęłam się z niego delikatnie nabijać.

- Bardzo śmieszne. - powiedział naburmuszony.

- Czy wy zrobiłyście mi naleśniki? - zapytał z uśmiechem.

- Nie tobie tylko wszystkim. - oznajmiłam, gdy kobiety siedziały cicho.

Poukładałam talerze na stole i po kilku następnych minutach w końcu przy nim zasiadłam wraz z brunetem, który usiadł naprzeciwko mnie i zaczęliśmy zajadać się naleśnikami.

Po śniadaniu poszłam na górę, aby się przebrać. Po założeniu świeżych ubrań położyłam się na łóżku i zaczęłam odpowiadać na zaległe maile oraz przeglądać media społecznościowe.

Po jakiejś godzinie wyszłam z sypialni, aby iść się czegoś napić, ponieważ zaschło mi w gardle. Z dołu usłyszałam jakieś nieznane głosy. Na pewno jeden z nich należał do Nicholasa. Postanowiłam, że zejdę i zobaczę kto nas odwiedził. Gdy byłam już na końcu schodów szepnęłam pod nosem.

- O ja pierdolę, co to za dzika raszpla.- po moich słowach Nicholas obdarował mnie swoim szmaragdowym spojrzeniem.

- Witaj, Rivero. - zaczął.

- Chciałbym przedstawić ci moją rodzicielkę. - dodał wskazując na kobietę obok.

Wtedy bardziej się jej przyjrzałam. Miała siwe, lekko kręcone włosy i brązowe, chłodne oczy. W jej spojrzeniu dostrzegłam obrzydzenie, gdy złapałyśmy krótki kontakt wzrokowy, co cholernie zbiło mnie z tropu.

- Czy to córka słynnego Vincenta Valentini? - zapytała prześmiewczo.

Nicholas spojrzał na nią poważnie, a ja oznajmiłam.

- Tak to ja panno, Beatrice.

Prychnęła, a ja pożegnałam się i udałam do sypialni, ponieważ nie miałam siły na zbędne kłótnie.

Zastanawiało mnie tylko jedno: dlaczego w jej oczach była taka odraza i obrzydzenie do mnie?

_____________________________

De Mine ( Korekta )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz