Chuuya ksiezniczka rospzunka

12 2 6
                                    

Bardzo dawno temu w odleglej krainie zyla sobie ksiezniczka Chuuya. Byla ona zamknieta jednak w wiezy i trzymana przez okrutnego ruska Fyodora.

"Japierdole kto wymyslil ten scenariusz?" spytal zirytowany rudy

"Zamknij sie, ja pisalem. Jak masz jakis problem, to sie mozesz rownie dobrze z tej wiezy rzucic" rzekl gogol oburzony

"To mgoe zadyznac????" krzyknal dazaiek z dolu.

"Japierdile miejmy to za soba juz" mruknal kapelusznik

"AKCJA" krzyknal szcesliwy gogol

"A co mam mowic w ogole, bo zapomnialem" zaplakal ksiaze z bajki.

"Spuść swe włosy roszpunko. Potem zaczyna się ten poemat o jego piekenyxh wlosach itp" podpowiedzial kilosnik ssczurow

"No dobra" rzekl osamek. "Spuść swe włosy, karle" powiezialnsobie romantycznie.

"NIE PRZEKRECAL TEKSTIU TY NIEDOJEBIE Z BANDAZAMI!!" krzyknal zdenerwowoany chuuya i udeezyl swoimi dlugimi wlosami dazauau

"Dobra zamknij morde roszupna i dawaj mi tu te kudly" rzekl zirytowany osamek.

"Ty kurwoe jebana!' odrzekl rudy i skoczył z wiezy na bandaza.

"CIĘCIE " krzyknal smutny klaun

"KURWA" krzyknal przerazony dazaiek. Niestyey jednak czuja na niego spadl i polanal mu wszytskie kosci.

"Ja pierdole, gdzie nie pojde to mi zatruwacie powietrze" rzekl smutny sigma, znierajac kwiatki spod wiezy.

"Możemy kontynuowac?" spytał Fyodor ignorujac dwukolorowego

"Dazai chyba nie wstanie" rzekl zasmucony gogol. "Wez go wylecz czy cos" rzekl biedny.

"YOSANO CHODZ" zawolal rusek

Nagle pojawil sie Kunikida przed Fiodorkiem. "Nie ufam wam, dlatego zostawcie Yosano" rzekl i zniknal razem z nasza ukochana lekarka meow.

"Dobra Dazai nie pierdol" powiedzial chuuya i zaczla nastawiac mu wszystkie kosci

"Ała, kurwo" rzekl zaplakany osamek. "Juz wolalbym umrzec" powiedzialnsobie topiac sie w lzach.

'Tez bym wolal gdybys umarl" odpowiedzial Chuuya, nastawiajac mu kosc promieniowa. "Dobra jest gotowy mozemy kontynuować" oglosil

"Atsushi pomoz mi" zaplakal dazai, widzac furasa w kacie.

"Nikt ci nie pomoze. A teraz rob co ci kaza a szybko stad wyjdziemy" powiedzial kapelusznik

"Akutagawa, pomoz mi!!!" krzyknal dramatycznie bandaz.

"SAM SIE ZGLOSILWA DO TEGO!!" kezyknal afrustrowany rudy

"POMOCY, KTOKOLWIEK!!!" dazai byl bardzo zrozpaczony.

Nagle pojawil sie Oda i pomachal do dwojki.

"Przepraszam proszę pana, ale wstęp na plan jest wzbroniony" oznajmil Dostojewski

"ODASAKU!" krzyknal uradowany dazai i szybko przybiegl do bestie.

"Czy to oznacza ze mozemy juz skończyc?" spytał chuuya

"Wybaczcie, już wam nie przeszkadzam" rzekl Oda, zdejmując malego dazaia z nogi. "Później porozmaiwamy, Dazai" powiedzial sobie happy i zniknal na widownie.

"Uh, to właz na wieze zjebie" rzekl osamek do czuji.

"Japierdole" mruknal Chuuya i wszedl na wieze.

"Dobra to zaczynamy od sceny kiedy chuuya rozmawia z Fyoska. AKCJA " rzekl kalun

"Ale o czym my rozmawiamy nawet?" spytal fiodor.

"Czemu nikt nie czyta scenariusza. Wymyślisz coś "
odparl Nikolaj

Fioska westchnal. "Zostalas uwieziona tu na zawsze, nikt nigdy cie nie odnajdzie i zgnijesz tu ze mna wsrod szczurow i jebnietego klauna, ha ha" rzekl mega dramatycznie.

"O nie!  Biedna ja. Kto mi pomoże?" spytał rozpaczony chu

"Nikt, zdechniesz" rzekl obojetnie rosjanin.

"Kochaniutka!!!! Jestem tu dla ciebie!!!" krzyknal ksiaze piekny. "Spusc mi swe piekne rude wlosy" zaspiewal pieknie.

"Moj rycerz na bialym koniu!" krzyknal karzelek popuchajac anemuka

"Szybko kochana uwolnie cie!!" rzekl osamek radosny.

"Fioska, teraz musisz wycelowac bronia w dazaia" rzekl cicho gogolek, patrzac na scenariusz.

"Nieczysta istoto z piekieł przepadnij" oznajmil szcurek celujaca bronia w Dazaia.

"Nie przypominam sobie, zeby to bylo w scenariuszu" rzekl Osamek, szybko przeszukujac kartki.

"No bo to napad" rzekl happy gogolek. "BIERZ ICH DOSIU!!!" krzyknal.

"HAHAHAHAH" zasmial sie zlowieszczi szcutr i rzucil die na dazaia

"A rob se co chcesz, w koncu i tak chcialem umrzec" rzekl osamek, poddajac sie.

Sigma tajemniczo rzucil sie na czuje, szybko powalajac go na ziemie. "Zmusili mnie" rzekl smitno.

"Ja jebie" mruknal Chuuya i wlaczyl tryb korupcji i wyjebsk cala wieze.

"No i kurwa narobiliscie klopotow" rzekl zalamany dazai, gotowy na smierc.

"PRZEPRASZAM" zaplakal przerazony hazardzista.

"Klaun musimy uciekac" oznajmil szcurek

"A ja????" zapytal sigma.

"Ty wypoerdalasz" tzekl gogolek i zniknal z dostojewskim.

Chuuya nadla robil xhaos

"Chodz tu chuju" krzyknal dazaiek zazenowany. Szybko do niego przybiegl i zlapal go za leb i go odmienil nw slodka keiezniczke meow.

Chu chu wrocil do mormlanej formy. "Siema" powiedzial

"Hej, wlasnie prawie nas zajebales" rzekl sobie smutno dazai.

"Czy przypadkiem nie chcwsz umrzec?"spytal chu

"Nie w taki sposob" rzekl osamek. "Widziales gdzies Odasaku?" spytal smitno.

"Pod gruzami chyba lezy" odparl rudy rydz patrzac an rozpierdol

"Jak go zabiles, to cie zabije" rzekl osamek, szukajac w gruzach ody.

"On juz i tak nie zyl. Zreszta widzisz znowu wynierasz go ponad mnie!" powiedzial obrazony chu schodzac z wiezy ktora wsm nie stniala

"No boze, zamknij morde" odpowiedizal dazaiek oplakujac ode do mlodosci.

"Sam sie kurwa zamknij. Ja wypierdalm i ide zamieszkac z ruskiem i klaunem" odparl rudy rydz idac w strone wyjscia z budynku

"No posralo cie chyba. Nie bedziesz sie znizal do twkiego poziomu, mimo ze i tak juz jesyes jiski" rzekl sobie dazai i zrobil salto tak ze zlapal czuje i wykecieli z teho teatru czy cokolwiek.

"Zostaw mnie pizdo. Ratuj tego martwego Ode spod gruzow!" peoedx,isl zdnerwoownay magioso

"Nie, idziesz ze mna" rzekl detetkyw zabierajsc czuje do swego miezzkania i zyli tam dlugo inszczesliwie.

-the end-

budget fanfiki soukoku!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz