With my hand on your grease gun | MAYLOR | CRINGE | PL

zawał

Boże zaraz padnę, czemu te koncerty nie mogą trwać krócej i dlaczego muszę się tam tyle ruszać, eh.
Dobra, idę się położyć, bo nie wytrzymam.
-Brian, żyjesz?
-kto mówi, jęknął zmęczony Brian.
-No Roger, nie słyszysz?
-umieram tutaj, mam prawo nie rozpoznać twojego głosu, eh
-Co się dzieje?
-Ten koncert to istna katorga, tym razem to ja musiałem w niewygodnych ubraniach tańczyć po tej jebanej scenie, ty sobie siedzisz i grasz na perkusji, a ja to kurwa zdycham tam z tą gitarką.
-Ej no, spokojnie Bri, to nie pierwszy ani nie ostatni koncert, musisz się przyzwyczaić, mnie goniły fanki przez pół godziny, jakimś cudem tu dotarłem i je zgubiłem.
-wow, dobrze że moje nie są takie agresywne i napalone.
-zazdroszczę, odparł
-dobra, idź spać Brian bo padniesz nam tutaj.
-idę, idę

Podczas gdy Bri próbował zasnąc, to Roger wszedł mu na łóżko i zaczął się drzeć "wstajemy brajanku nie śpimy, nie śpimy"
-ROGER TY CHUJU, CZY CIĘ DO RESZTY POPIERDOLIŁO, BRAŁEŚ COŚ?!
-HAHAHA
-zamknij mordę blondi, ja tu o życie walczę.
-śmiesznie wyglądasz jak się denerwujesz, haha
-zamknij się.
-bo co?
-sklej pieroga i koniec
-nie
-tak
-nie słodziaku
-brałeś coś?
-może
-ty ćpunie, nie podrywaj mnie
-ale ja cię kocham księżniczko
-zamknij mordę debilu
-nie, bo co?
-bo ci przypierdolę
- I co Bri, energia wróciła kochanie?
-zaraz cię wypierdole z tego pokoju
-pierdol mnie, pierdol
-w twoich snach
-czy sny się spełniają?
-nie.
-...
-a teraz spierdalaj.
-umm, no okej
-dziekuje
-żarcik
-dobarnoc
-bruh

Roger wszedł do łóżka Briana i obiął go delikatnie.
-zaraz ci wyrwę te łapy, puszczaj
-meh
-no, już
-okej
Minęło trochę czasu, a Roger i tak obiął go mocno i oboje zasnęli, oczywiście kiedy Freddy i John to zobaczyli, to się zesrali i zrobili kilka zdjęć.

*Następnego dnia*
Brian obudził się na Rogerze, dostał ataku serca, padaczki, zawału i wiele innych, ale potem pomyślał że to a sumie nie takie złe.

CDN