☆
Obudziłem się bardzo wcześnie rano. Wręcz za wcześnie jak na mnie, była 4:23, a ja już szykowałem się do szkoły, która rozpoczynała się równo o 8.
Ledwo udało mi się wygramolić z łóżka, nawet rozważałem wrócenie do niego i ponowne zaśnięcie, ale ostatecznie tego nie zrobiłem.
Ubieranie się zajmowało mi około godzinę, stylizowanie włosów to jakaś kolejna godzina, zjedzenie oraz przygotowanie śniadania zajmuje mi jakieś 40 minut i trzeba jeszcze doliczyć drogę pieszo, czyli kolejne 20 minut, o ile nie będzie żadnych niesprzyjających warunków.
Odpaliłem telefon i sprawdziłem prognozę pogody, zapowiadały się przelotne opady od samego rana, jednak na razie za oknem widać było tylko lekko zachmurzone niebo.
Po zaplanowaniu sobie ranka musiałem wprowadzić swoje postanowienie w życie, dlatego nie poświęciłem wyglądowi więcej niż godzinę. Dzisiejszy ubiór był dosyć schludny, ale mi się podobał. Był taki normalny, lecz wciąż w moim stylu. Włosów nie chciało mi się stylizować, więc lekko ogarnąłem grzywkę i spiąłem je w małego kucyka. Żeby nie było za nudno, to wszystko podsumowałem jakimś ładnie wyglądającym wisiorkiem z pasującą do niego parą okularów.
Skończyłem się ubierać przed upłynięciem limitu czasu, następne co zrobiłem, to udałem się do kuchni i zacząłem myśleć nad jakimś prostym, smacznym śniadaniem. Padło na kanapki z kremem śmietankowym i truskawkami, przygotowanie nie było jakieś trudne, szybkie też nie. Cóż, takie pyszności wymagają różnych poświęceń, o mało nie ujebałem całej kuchni kremem. Jedno trzeba przyznać, było warto. Poklaskałem i pogratulowałem sam sobie za ten wyczyn.
- Jestem kurwa człowiekiem wielu talentów.. - Mruknąłem dumny.
Teraz pora na najtrudniejszą część - drogę do szkoły.
Wyszedłem z domy zakładając na uszy słuchawki. Każdy bardzo dobrze wie, że droga do tego więzienia jest o wiele raźniejsza ze swoją ulubioną muzyką w tle. Nie wziąłem żadnej bluzy, kurtki ani parasola, no bo po co. No, bardzo mądre posunięcie z mojej strony, teraz padało mi na włosy, które niedawno stylizowałem. Teraz będę wyglądał jak pies. Od załamania nerwowego dzieliła mnie dosłownie mała linka, którą wystarczyło przeciąć, żeby uwolnić prawdziwego, groźnego potwora. Westchnąłem zrezygnowany i kontynuowałem swoją trasę.
Wszystko było zajebiście, szedłem sobie drogą z przemoczonymi ubraniami, wyglądając jak gówno, kiedy nagle, zauważyłem wielkiego pana i władcę wszechświata - tą białowłosą dziwkę. Nie przepadałem za nim z wielu prostych powodów, aczkolwiek głównie dlatego, że ma chujowe żarty, głupio się uśmiecha, ma okropny głos i cały jest wnerwiający. W sensie, są gorsi ludzie od niego, ale on nie jest jakiś taki- Po prostu go nie lubię. Udawałem, że nie znam chłopaka i starając się nie zwracać na niego uwagi przeszedłem obok. Poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu, gdzie jest mój płyn do dezynfekcji? Zaraz się zrzygam. Odruchowo odwróciłem głowę w stronę Kazuhy.
- Hej, Scaramouche, prawda? - "Nie, nie prawda. To nie ja, zostaw mnie pedofilu!" - Te słowa same cisnęły mi się same na język. Byłem bardzo, bardzo bliski wypowiedzenia tego, jednak się nie udało. Zamiast tego przytaknąłem z morderczym, naciąganym uśmiechem. - Wyglądasz jak mokry szczur, potrzebujesz może parasolki? - Zapytał miło. Podejrzane. Nahida mówiła, żeby nie brać rzeczy od obcych typów, a dla mnie Kazuha był obcy.
- Nie, dziękuję. - Odpowiedziałem krótko i zabierając jego rękę z mojego ramienia odwróciłem się w kierunku, w którym następnie poszedłem.
- To.. Do zobaczenia później! - Chciałbyś. Nie wziąłbym od niego nawet długopisu, kto wie co z nim robił. Wolałbym zmoknąć albo umrzeć na tym deszczu, niż prosić jego o jakąkolwiek pomoc. Nie miałem nawet zamiaru żegnać się z tym gwałcicielem, on serio wygląda jakby po szkole gwałcił małe, niewinne dziewczynki. No chyba, że jest gejem, to małych chłopców.
CZYTASZ
saku ~ kazuscara
Fanfiction• saku - kwitnąć (z j.japońskiego) • shinu - umierać (z j.japońskiego) ~ Opowieść będzie pisana z dwóch perspektyw. Oznaczane one będą za pomocą gwiazdek, które zawsze będą pojawiać się na początku każdego rozdziału. ~ ☆ - Scaramouche ★ - Kazuha Sca...
