Rozdział 4

228 20 1
                                    

LUCAS POV

Lena... jest ładna nawet bardzo ładna ale nie jest ładniejsza od chociażby Clarissy. jednak wygląda naprawdę seksownie w nowej fryzurze. nie wiem jednak czemu powiedziałem Jakowi żeby zaprosił ją na imprezę, mam ochotę trochę się z nią zabawić, ale nic poważnego. część mnie jednak chciałaby się z nią zacząć spotykać tak na serio. nigdy nie miałem prawdziwej dziewczyny, łaziłem czasem z kilkoma ale to one do mnie leciały, chyba nigdy nic do żadnej nie czułem. nie wiem od kiedy zaczęło mi zależeć na uczuciach. cholera nie pamiętam żebym ostatnio myślał o jakiejś lasce jak o lenie. mam nadzieję że pogadamy na imprezie, może zagramy w butelkę na pewno się zgodzi.

nauczyciel wychodzi z klasy. Lena schyla się do plecaka i wyjmuje telefon. nagle Josh krzyczy.

- ledwo nauczyciel wyszedł a ty już nie możesz bez telefonu żyć?- normalnie też bym jej pocisnął, ale nagle czuję nowe uczucie zazdrość o to, że on się do niej odzywa. cholera co się ze mną dzisiaj dzieje? nagle mam ochotę przywalić Joshowi. jednak mówię tylko:

—zejdź z niej, może dostała SMSa? jeśli jesteś zazdrosny że ty ich nie dostajesz to zacznij się jakoś zachowywać, a jeśli próbujesz poderwać Lenę to spróbuj inaczej.- czy mnie posrało? - czy ja do jasnej cholery obroniłem Lenę?

- co się tak nią przejąłeś? zaczęło ci na kimś zależeć, dlatego namawiałeś nas by dać ją na okres próbny? - zależy mi na jakiejś zwykłej przeciętnej dziewczynie? w mojej głowię słyszę głos Lena nie jest zwykłą, przeciętną dziewczyną, szybko go zagłuszam i olewam. postanawiam odpowiedzieć nie zgodnie z prawdą.

-nie, ale nie podoba mi się to co powiedziałeś, więc teraz przeproś ją i daj spokój.- to nie to miałem powiedzieć, znowu. zbieram się na odwagę i spoglądam na Lenę, jej rude włosy wyglądają tak pięknie w tym oświetleniu z resztą zawsze wyglądają pięknie. znowu o niej myślę cholera, cholera, cholera.

- Nie potrzebuję twojej pomocy Lucas sama umiem mu wygarnąć co o nim myślę.- okey jest zadziorna, ale to lubię. ciekawe co o mnie sądzi. uśmiecham się do niej delikatnie, che jej powiedzieć w tym momencie wiele rzeczy, ale przerywa mi Josh.

- widzisz Lenka potrafi sama o siebie zadbać Lucky.- nienawidzę tego przezwiska Lucky, ale chciałbym żeby len. tak do mnie mówiła. co ja pierdolę? nawet wymyśliłem jej ksywkę, zajebiście....

zamierzam już mu powiedzieć coś chamskiego ale przerywa mi wejście nauczyciela.

/ hejka. mam 2 pytanka. 1.-czy mam dodawać krótsze rozdziały co 2/3 dni czy jeden dłuższy raz na tydzień? 2.- fajny jest rozdział z punktu widzenia Lucasa, i czy mam takie robic częsciej? miłej nocy życzę. JEŚLI TO CZYTASZ TO POZOSTAW GWIZDKĘ I/LUB KOMENTARZ. następny rozdział=3gwiazdki

Xxx na zawsze wasza Nikki xxX

Rozwikłaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz