Pov killerrrrrrrrrrrrr
Obudziłem się i pierwsze co zobaczyłem a raczej kogo zobaczyłem był NM tylko jakim cudem na nim spałem, w sumie bardziej na jego klatce piersiowej niż na nim, ale Jebać. No w sumie trochę byłem zaskoczony ale pamiętałem tylko tyle ze zasnąłem na jego kolanach kiedy miał wyzwanie mnie przytulić. ( romantyczne tylko ze chuja przytulił :< ~autorka meh) Nie wiedziałem co robić jednak widziałem ze on już nie śpi
- w końcu się obudziłeś - spojrzałem na niego lekko zaspany
- ta..- odpowiedziałem jednak widział ze się nie wyspałem
Jednak nie chciałem wstawać ponieważ wygodnie mi było tylko ze musiałem wstać bo czułem ze za chwile rzygnę bo mimo tego ze mało wypiłem miałem jakiegoś kaca który nie pozwalał mi normalnie żyć. Postanowiłem się delikatnie podnieść i starałem utrzymać równowagę, jednak to było na nic bo ledwo co usiadłem. NM jednak mnie nie zatrzymywał ale widać było ze mnie pilnował bym nic sobie nie zrobił. Mu już chyba minęło. W końcu usiadłem i popatrzyłem na komodę w której trzymałem noże. Kac mi pewnie nie minie do 15 a dopiero była 5 nad ranem czyli spałem zaledwie 10 godzin jednak nie czułem ze jestem wyspany. Wolałem jeszcze poleżeć ale serio źle się czułem
- słuchaj- odwróciłem wzrok od szafki i spojrzałem na NM- muszę do łazienki jednak ledwo co mogę się ruszać- skierowałem wzrok na drzwi od łazienki
- pomóc?
Przytaknąłem a on wziął mnie jedną macką i pomógł mi dojść do drzwi. Wszedłem do łazienki i kierowałem się w stronę kibla by się wyrzygać z myślą ze do kibla a nie na bossa. Schyliłem się i zacząłem wymiotować
~pomińmy scenę z rzyganiem~
Gdy już czułem się lepiej podszedłem do umywalki i umyłem twarz i ręce by zmyć z siebie resztki z moich wymiocin (ohyda~autorka która na chuja robi coś o rzyganiu xD) wyszedłem z łazienki, już mogłem normalnie chodzić bez pomocy jednak nadal źle się czułem, NM na mnie patrzył jakbym dosłownie czymś oberwał i umierał ale sam ruszyć się nie mógł. Spojrzałem na niego a on na mnie
- wyglądasz jakbyś umierał-powiedział- powinieneś zostać dzisiaj w domu
- to tylko lekki kac potem mi minie- chujowo się czułem ale pewnie potem będę miał jakieś trudne zadanie
- idź dalej spać- skierował wzrok na okno- zobaczysz rano ale jednak wole byś odpoczął, wyglądasz fatalnie do tego obstawiam ze nie spałeś jakiś tydzień
Przytaknąłem nie chętnie ale muszę się typa słuchać. Bardziej martwi mnie fakt ze NM się o mnie martwi niż to ze mój kac mimo ze nie jest duży to fatalny. W sumie NM zgadł ze długo nie spałem. Postanowiłem ze wrócę do łóżka ale jedyny problem który tu był to nightmare, zatrzymałem się przed łóżkiem i w sumie przed nim
- no co?- nawet nie zdążyłem odpowiedzieć a wziął mnie macką i położył na łóżko.
Chyba coś mu było lub nadal był piany, jednak miło mi jest jak on leży obok mnie i nade mną czuwa ale mógłby tez pójść spać a nie
- a ty? Tez jesteś zmęczony- powiedziałem trochę już śpiącym głosem
- nie chce mi się- czułem od niego alkohol, czyli nadal był piany, chyba
- nie chce cię mieć na sumieniu- powiedziałem stanowczym głosem ze sam się zdziwiłem. Nie wiedziałem co odwalam
- ugh- wkurwił się trochę- niech ci będzie
Gdy skończył mówić wtuliłem się trochę w niego i zasnąłem.
Pov NIGHTMARE UWU
Gdy killer się w mnie wtulił mocno się zarumieniłem ale nie zobaczył tego bo zasnął i w sumie dobrze. Killer serio nie powinien pic jakiegokolwiek piwa skoro jest z nim tak fatalnie. Wątpię żeby się dużo napił, w sumie niech się cieszy bo jak mu się nie polepszy to będzie zmuszony nie iść na jakąkolwiek misje czy jak oni nazywają moje zadania. Jednak myśle ze oleje i wyślę kogoś innego. Trzeba tylko wiedzieć co chcą zrobić. Mógłbym wysłać errora i ryzykować przez te jebane uczucie do killera.
——————————————————
Koniec bo nie mam pomysłów uwu
Mało jednak jest tu słów i to chyba najkrótsze opowiadanie ever ( dla mnie) dziś zacznę kolejny rozdział i przez uwusne przedłużanie tego i paru zwrotów akcji które tu dałam czyli kac xD czuje ze to coś jest do dupy ale chuj mnie to. Tu jest w sumie już 696 słów wiec serio krótkie jest
