Pov NM
Kierowałem się z stronę pokoju killera rozmyślając co ja mam mu powiedzieć, muszę napewno go przeprosić za nic. Normalnie bym to olał ale serio chciałbym by był ze mną a to nie możliwe przy tym kiedy się na mnie obraził. Stanąłem przed drzwiami killera i zastanawiałem się czy nie poczekać paru minut, i czy mnie nie wywali. W sumie drzwi nie były zablokowane wiec mogłem na spokojnie wejść, i tak zrobiłem. Pierwsze co zobaczyłem to killera bawiącego się nożem mającego wszystko w dupie. Siedział na krześle jak gdyby nigdy nic, dosłownie wyglądał jakby miał w dupie fakt ze pare minut temu właśnie umierałem
- kill? - chciałem by mnie zauważył ale akurat to było bardzo ciche i zbyt łagodne
- tak szefie?- obrócił się w moim kierunku- W czym mogę służyć w tym pięknym dniu? Życzysz sobie kawki czy mam do zniszczenia jakieś inne au? - wstał i podszedł do mnie
- o co ci znowu chodzi?
- jesteś moim szefem, prawda? Wiec muszę być posłuszny, tak?
- bo powiedziałem ze jestem twoim szefem? Ja tam się wykrwawiałem a ty chciałeś się całować chuj wie ile. To logiczne ze coś powiedziałem ale żebyś się obrażał o takie coś? - położyłem dłoń na jego policzku i zacząłem głaskać delikatnie (nie znam się na szkieletach wiec nwm czy oni mają policzki czy kości policzkowe~autorka)
- w sumie racja, wybacz - spojrzał na podłogę po czym gwałtownie się odsunął - nie moja wina ze się zakochałem!
- a moja?
- w sumie to tak. - uśmiechnął się
- heh - był uroczy
- No a w kim się kurwiście zabujałem?
- w duscie lub w nożach - chciałem by się lekko na mnie wkurzył, potrzebowałem negatywnych emocji bo od niego waliło za dużo pozytywnych
- W KURZU?! Nigdy! A w nożach to tylko idiota. To ze je lubię to nie znaczy ze kocham - pokazał mi znowu fucka, przynajmniej negatywne emocje (NWM CO NAPISAC MOZG MI SIĘ WYLOCZYL WYBACZCIE~autorka)
-idiota - złapałem go macką chuj wie jak i przyciągnąłem do siebie
- i co zwolnisz mnie? - trochę mnie to zdziwiło ale Walić muszę się go zapytać
- przyszłem tu, bo chce się ciebie o coś zapytać
- o co takiego? - nadal go trzymałem, w sumie niech się trochę podusi
- nie chce mi się tego jakoś komplikować ani nic bo chujowy z mnie romantyk - powoli czułem ze coś mnie zżera - wiec zapytam wprost
- dajesz
- czy chcesz zostać moim chło- nie pozwolił mi dokończyć, pocałował mnie a ja dałem się temu uczuciu, po chwili przestał a ja go puściłem
- znasz już odpowiedź - na te sowa się uśmiechnąłem, usiadłem na jego łóżko i to nie był dobry plan, od razu złapałem się za ranę i zaczęła mnie w chuj mocno bolec. Starałem się nie jęknąć wiec cicho syczałem - wszystko dobrze? - podszedł do mnie i ukucnął, widać ze się martwił, nie wiedziałem ze umie
- od kiedy ty się czymkolwiek przejmujesz? Myślałem ze zdrowie innych masz w dupie
- bo mam, ale nie twoje - złapał mnie za rękę i zaczął ją lekko głaskać, miłe uczucie - chcesz jakieś tabletki czy coś?
- narazie potrzebuje tylko ciebie - (seksi podrywy XDD nie mam pojęcia co pisać~zjeb autorka) uśmiechnąłem się delikatnie ale nie ukrywałem tego ze mnie to boli, po chwili zdałem sobie sprawę ze jestem przez to osłabiony i ze kurwa coś z mną będzie. No i chuj
- i ty nie jesteś romantyczny? - usiadł obok mnie - przynieść ci coś?
- nic nie potrzebuje, muszę ogarnąć crossa bo obstawiam ze moje biuro nadal Wygląda fatalnie - wstałem, killer nie był tym faktem w ogóle zadowolony
- pójdę z tobą, nie zostawię cię w takim pierdolonym stanie
- zostajesz tu, to rozkaz. Nie wiem porób coś a jak już serio musisz to przyjdź do mnie za 10 minut - killer był lekko wkurwiony ale trudno
Wyszedłem z jego pokoju kierując się w kierunku mojego rozpierdolonego biura czy chuj wie co. Podczas drogi rozmyślałem co z gwiazdkami, długo nic z nimi nie robiłem a oni musieli to wykorzystać. Będę musiał kogoś wysłać bo kurwa zostaniemy w tyle z wszystkim. Otworzyłem drzwi od biorą i zobaczyłem crossa odkurzającego kurze, biuro wyglądało dobrze a nawet lepiej niż kiedyś. Cross obrócił się w moim kierunku, widać ze chciał coś powiedzieć ale walić. Wziąłem go macką i wywaliłem za drzwi. Usiadłem na krześle i zacząłem przeglądać te wszystkie papiery i patrzeć co mam do roboty. Powoli przeglądałem te papiery i trafiłem na jakieś ogłoszenie. Ogłoszenie dotyczyło jakiegoś nowo odkrytego au, trochę mnie to ciekawiło ale postanowiłem ze potem się tym zajmę. Po pięciu minutach ktoś zaczął pukać, nie miałem na nic ochoty w tym momencie wiec odczekałem pare sekund. Pukanie ustało po minucie, myślałem ze ten ktoś sobie odpuścił ale po chwili ciszy wbił killer wywalając drzwi z nawiasów. Zdziwiło mnie to, normalnie bym się wkurwił ale to killer.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To tyle
Btw jeżeli ten rozdział zaczął być taki beznadziejny i chujowy to przepraszam ale nudzi mi się i jestem w chuja zmęczona. Leze aktualnie sobie na czilu w łóżeczku gotowa do spania bo kurwa 23 jest. W dupie to mam ale nwm co mi jest. Kolejny rozdział będzie raczej jutro ponieważ zacznę pisać go teraz a powinnam skończyć albo na jakiejś przerwie albo w domu. W sumie jak obiecałam moje rozdziały mają po 700-800 słów teraz wiec są krótsze, przynajmniej. Jeżeli woleliście kiedy były w chuj długie to mogę do tego wrócić ale to musi być bardziej na głosowanie. Nwm w kom napisze i ten kom który będzie miał więcej polubień to tak będzie.
Btw w tym obstawiam ze jest w chuja dużo błędów bo pisać w nocy nie umiem XDD
No pozdrawiam i zapraszam na mojegoTik tok: my_marshmallow
Dsc: Marshmallow^^#5212Na tt gacha Life nagrywam wiec jak chcecie lol
Nikt nie wejdzie ale walic