Dni naszego życia lecą szybko, a czasem zbyt szybko. Gdy potrzeba nam długich chwil, ponieważ jesteśmy wtedy szczęśliwi, to dostajemy odwrotną część tego, czego chcemy. Szybko biegniemy, choć chcemy się zatrzymać i spowolnić. W końcu robi nam się źle, boli nas wszystko od biegu, a nasze życie zamienia się w totalną ruinę.
Bo to właśnie o to tu chodzi.
Szczęście mija szybko, ale ból zostaje z nami przez długi czas.
Więc nie wiem jak szybko minął mój kolejny tydzień, gdzie zbliżamy się wielkimi krokami do wyjazdu na weekend do domku letniskowego Lincolna.
Dni mijały mi nadzwyczajnie spokojnie i nudno. Przeczytałam kolejne dwie książki, zatarłam się nad nauką i nad najbliższym materiałem, bo nie będę się uczyć na wyjeździe i zaliczyłam cztery biegi w tygodniu z rana przed szkołą.
Ruszałam biodrami do starych piosenek Katy Perry, jednocześnie się pakując. Złapałam za różową bluzę z kapturem do spania i czarne dresy. Wpakowałam je do mojego plecaka, a następnie na nią położyłam kosmetyczkę. Ponownie spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu, na którym wyświetlona była konserwacja z Madison.
Maddie:
Mówię ci, żebyś wzięła tą niebieską sukienkę! Na 100% pojedziemy na imprezę.Ciężko westchnęłam, siadając na mojej nodze na łóżku.
Rosie:
To spędzę czas z przyjazną naturą i zapewne przytulnym domkiem!Maddie:
Życzę Ci, żeby cię ta natura zeżarła. Zapewne słodkie wilczki dawno nic nie jadły.Uśmiechnęłam się irytująco pod nosem, a następnie rzuciłam telefon na materac. Spojrzałam na swoją listę rzeczy, które miałam spakować, a następnie zobaczyłam jednego, najważniejszego punktu, który nie był wykreślony.
Wyszłam z pokoju, przymykając drzwi i zeszłam schodami do kuchni. Otworzyłam szafkę z lekami i zaczęłam poszukiwania drugiego opakowania tabletek na ataki paniki.
- Mamo, gdzie są te nowe opakowania tabletek?! - krzyknęłam, by moja rodzicielka mnie usłyszała.
- W torbie sprawdź. - Grace weszła do pomieszczenia, a następnie zaczęła wykładać naczynia z zmywarki. - Kotku, na pewno chcesz ominąć farmakoterapię?
Od zawsze rodzice martwili się o mnie bardziej przez ataki. Jedno opuszczone spotkanie z doktorem Greyem potrafiło trząsnąć naszymi relacjami tak mocno, że przez następne kilka dni nie odzywałam do mamy. Byli czasem... zbyt opiekuńczy niż przystało.
- Mamo, nadrobię to za tydzień, spokojnie. - oparłam się dłońmi o blat, mając już w ręku nowe opakowanie tabletek przeciw panice.
- Ale te spotkania są tylko co dwa tygodnie. - spojrzała się na mnie znacząco - Jesteś po ataku, powinnaś iść na to spotkanie.
Westchnęłam przenosząc wzrok na czarną lodówkę. Nie lubiłam się kłócić z mamą, a zapewne przez następne kilka tygodni zacznie mi wypominać to, że po ataku nie byłam u lekarza. Taki był już nasz sposób bycia - nieważne kiedy i gdzie, zawsze się o siebie martwimy.
Ale gdy nadchodziły kłótnie, przez najbliższe dni nie pogodzi nas nic. Zazwyczaj ja robię pierwszy krok z przeprosinami, bo Ethan chuha mi nad twarzą, że ma dość kłótni, i że mi zapłaci jak wyciągnę rękę pierwsza.
Cóż, przekupstwo czasem jest dobrym wyborem.
Potarłam twarz rozmyślając co mogę zrobić w tym wypadku. Domek jest położony ponad godzinę drogi dalej od Beverly Hills. Chciałam jechać, ale jeżeli tak bardzo zależy mamie na tym, bym została to się poświęcę.
CZYTASZ
Execution
Teen FictionBeverly Hills to małe, ale dość znane miasteczko w stanie Kalifonii. Siedemnastoletnia Rosaline Miller choć nie przepadała za tym miasteczkiem to miała do niego pewny sentyment, który uważała za wyjątkowy. Blondynka przez lata od kiedy się przeprowa...