Na przedmieściach Londynu w oknie siedział nastoletni chłopak. Głowę miał, opartą o ścianę a oczy były zamknięte. W dłoni trzymał list. List, który przeczytał już niezliczoną ilość razy. Mógł w środku nocy po nagłym przebudzeniu wy recytować całą jego treść. Te słowa w tym liście dotknęły, go mocniej niż powinny. Te słowa pozbawiły go kawałka duszy. Od czasu dostarczenia listu chłopak czuł, że się zmienił. Nie był już tym samym roześmiany nastolatkiem z mnóstwem znajomych. Był już kimś inny.
POV: Aether
Poczułem na twarzy pierwsze promienie słońca i ciepło które ze sobą niosły. Niechętnie otworzyłem oczy i natychmiast je zamknąłem, bo patrzyłem prosto na słońce. Przewróciłem się na drugi bok i dalej próbowałem zasnąć. Niestety nic z tego nie wyszło.
Po dłuższej chwili leżenia usiadłem na łóżku i ziewnąłem. Już trochę rozbudzony wstałem i podszedłem do szafy. Miałem wiele ciuchów do wyboru. Zawsze uwielbiałem ubierać się w swoim własnym stylu. Do dziś się to nie zmieniło. Ubrałem na siebie luźną szarą koszulkę i czarne krótkie spodenki. Zamiast jednej ze skarpet ubrałem podkolanówkę. Na większość dziurek w uchu pozakładałem, czarne nieduże kolczyki a z prawej strony założyłem jedne długi kolczyk, który przypomniał jakiś breloczek. Włosy zawiązałem w warkocza.
Stałem w kuchni i starałem się, wymyślić cokolwiek co mógłbym zrobić do jedzenia. Tak przez około 10 minut. Koniec końców chwyciłem portfel i wyszedłem. Poszedłem do centrum. Na dworze świeciło słońce, ale było zasłonięte przez wieżowce. Nie wiedziałem, co dokładnie chce jeść, ale zobaczyłem budkę z pączkami. Nagle naszła mnie ogromna ochota na pączka. Podszedł do budki i patrzyłem na wszystkie pączki. Były najróżniejsze. Wybrałem jednego, zapłaciłem i odszedłem. Zajadałem, się pączkiem idą przed siebie. Wyszedłem z samego centrum. Nogi bolały mnie w chuj. Stałem pośrodku jakieś wąskiej uliczki i usiadłem na krawężniku. Włączyłem telefon i napisałem do Axela. Powiedziałem, mu co odjebałem.
your_emo: Może zamów taksówkę debilu?
gay_brother: Niby tak, ale nie chce wracać do mieszkania. Chce odpocząć. Oderwać się od wszystkiego.
your_emo: To zamów taksówkę, ale nie do domu, tylko pojedź gdzieś.
gay_brother: Axel jesteś genialny. Wielbię cię.I tak zrobiłem. Zadzwoniłem po taksówkę. Nie wiedziałem gdzie chce jechać, ale moje usta same wypowiedziały ten adres. Dojechaliśmy do malutkiej wioski. Kiedy byłem mały często tu przyjeżdżaliśmy. Kochaliśmy spędzać tu wakacje. Zabawy w berka i chowanego były najlepszą rozrywką. Całe dnie spędzaliśmy na dworze. Mieszkaliśmy wtedy u cioci. Zmarła kilka lat temu. Byłem pewien, że dom dalej tam stoi. Nie wiem, komu go zapisała. Dojechaliśmy do wioski, koło której mieszkała. Zapłaciłem kierowcy i wyszedłem. Jechaliśmy tu chyba 2 albo 3 godziny. Ale widoki, które zobaczyłem były, tego warte. Stare małe domy. Mnóstwo zieleni, drzew, pól i kwiatów. Wszystko było, takie jak zapamiętałem. Czułem, że jedyne co się zmieniło to mój wiek i to, że jestem tu sam. Ruszyłem polną drogą w dobrze znaną mi stronę. Zaraz za wioską było staw. Pamiętam, jak bawiliśmy się w nim do wieczora. Zatrzymałem się na chwilę i usiadłem pod wierzbą. W wodzie odbijało się już kolorowe niebo i drzewa. Posiedziałem tam może z 15 minut. Wstałem i ruszyłem dalej. Po około 10 minutach byłem pod domem. Dom był mały zbudowany z cegły. Gdzieniegdzie pokrywał go bluszcz. Nie wiedziałem, co zastanę w środku, o ile w ogóle tam wejdę. Z wejściem na posesję nie było problemu, bo płot był niski, zrobiony z drewna i rozwalony w niektórych miejscach. Trawa prawie sięgała mi do kolan. Nadal stało tu drzewo, na którym kiedyś powiesiliśmy huśtawkę. Owa huśtawka dalej tam wisiała, ale bałbym się usiąść, żeby się nie zawaliła. Podszedłem do drzwi i pociągnąłem za klamkę. Były zamknięte. Wtedy przypomniało mi się, że zapasowe klucze zawsze były wycieraczką. Podniosłem wycieraczkę i zobaczyłem mały zardzewiały kluczyk. Włożyłem go to drzwi i weszłam do środka. W domu panował pół mrok. Wszędzie było dużo kurzu, ale panował porządek. Poszedłem do kuchni. Na stole leżał list. Niby nie powinienem, ale moja ciekawość wygrała. Delikatnie otworzyłem kopertę i odkryłem, że list był zaadresowany do mnie.
Aether
Wiem, że to czytasz, bo wiem, że prędzej czy później byś tu przyjechał. Jestem z ciebie bardzo dumna, bo wiem, ile miałeś wspomnień związanych z tym miejscem i twoją siostrą. Nie napisałam testamentu, bo wiedziałam, że nawet gdybym to zrobiła, nie poszedłbyś na jego odczytanie. Cały dom, sad i działkę, którą mam zostawiam tobie. Już od jakiegoś czasu czułam że mój czas się zbliża. Zawsze nad tobą czuwam razem z resztą twoich bliskich. Nigdy nie jesteś sam. Mam nadzieję że ułożyłeś sobie życie i znalazłeś sobie chłopaka. Zastanawiasz, się skąd wiem? Zawsze to wiedziałam. Intuicja. Możesz tu zamieszkać albo to sprzedać, chociaż nie sądzę, byś umiał to zrobić, ale daje ci wolną rękę. Mam nadzieję, a raczej pewnoś że to przeczytasz. Także powodzenia na dalszej drodze życia.
Twoja ciocia Lisa
16.12.2018 r.
Nie spodziewałem się takiego listu. Okazuje się że moja ciocia znam mnie lepiej niż ja sam, bo wtedy dopiero powoli odkrywałem swoją orientację. Nie byłem, głodny więc podszedłem do pokoju, w którym spałem, jak byłem mały. W pokoju stały dwa pojedyncze łóżka, jakieś stare biurko, regał z książkami, dywan i fotel. Z okna widać było kawałki płotu, trawę i wioskę. Dom znajdował, się na górce dlatego widoki były zachwycające o każdej porze. Padłem zmęczony na łóżko i wyciągnąłem telefon. Zadzwoniłem do Axela i opowiedziałem mu wszystko no dobra prawie wszystko. Potem sam nawet nie wiem, kiedy zasnąłem.
Rano obudziło mnie słońce. Wstałem i zadałem sobie sprawę że dalej jestem w tych samych ubraniach. W kuchni nie było nic do jedzenia więc musiałem iść do miasta na zakupy. Zakluczyłem dom i wyszedłem na dwór.
Siema tak wiem, że książka jest zawieszona ale musiałam coś napisać i _gay_account_ mnie zmusiła trochę, ale cicho. Nie wiem kiedy będzie następny rozdział bo nie mam totalnie pomysłu na tą książka. Miłego dni/nocy.
CZYTASZ
Wiem kim jesteś /// XiaoXAether
FanficXiao popularny stremer. Tysiące ludzi codziennie na stremach czego można chcieć więcej? Xiao nie ma nikogo bliskiego bo wszyscy chcą od niego tylko pieniędzy i zasięgów. Pewnego razu zakłada konto w grze pod inną nazwą i piszę do pierwszej lepszej...