☙ 22.

152 21 62
                                    

   Ciepłe promienie słońca wdzierały się przez duże okno, wybudzając Ninę z błogiego snu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   Ciepłe promienie słońca wdzierały się przez duże okno, wybudzając Ninę z błogiego snu.

   Doprowadzały ją do szału, przez co zakryła twarz poduszką, głośno wyklinając lato, którego szczerze nie lubiła. Nienawidziła się pocić, kisić w długich spodniach i unikać zbiorników wodnych oraz plaż, gdzie trzeba było ubrać bikini. Nawet jeśli pomału zaczynała oswajać się ze swoimi niedoskonałościami i za sprawą Sandry, czy też Jakuba, wyszła odrobinę ze swojej żelaznej skorupy, nadal nie lubiła swojego ciała.

   Jakub...

   Czy ona kazała mu się wczoraj walić?

   – Jasna cholera! Co ja najlepszego zrobiłam?! – Odrzuciła poduszkę i zaczęła szukać komórki. Gdy jej nie znalazła, wygramoliła się z łóżka, nerwowo rozglądając się w poszukiwaniu torebki.

   Nie miała bladego pojęcia, w jaki sposób dotarła do hotelowego pokoju. Mogła darować sobie ostatniego drinka albo chociaż zwolnić tempo jego picia, by nie urwał jej się film. Może wówczas nie wywołałaby niepotrzebnej kłótni z chłopakiem, który tak wiele dla niej znaczył.

   Przeklęła po raz kolejny, gdy okazało się, że miała rozładowany telefon. Zirytowana do granic możliwości, ruszyła w stronę niewielkiej walizki, gdy jej wzrok przykuła ciemnobrązowa czupryna, wyłaniająca się spod kołdry Sandry. To zabawne, że była tak zajęta wyklinaniem własnej głupoty, by nie zwrócić uwagi na głośne chrapanie, które bez wątpienia nie należało do jej koleżanki.

   Niewiele myśląc, sięgnęła po butelkę z wodą i odkręcając kurek, wylała połowę na obcego człowieka, który momentalnie się obudził. Niewiele brakowało, a oberwałaby w twarz, gdy wysoki chłopak próbował schować się pod kołdrą.

   – Co, do diabła?! – krzyknął, posyłając jej niedowierzające spojrzenie.

   Wyglądał znajomo. Fakt, iż spał w łóżku Sandry wyraźnie świadczył o tym, że do niczego między nimi nie doszło, co przyjęła z ogromną ulgą. Gardziła zdradami i nigdy świadomie nie dopuściłaby się tak haniebnego czynu, jednak doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ludzie po alkoholu potrafili robić różne głupstwa. A że ona w całym swoim życiu była pijana może ze trzy razy, nie mogła sobie w tej kwestii całkowicie ufać.

   – Kim jesteś i co robisz w tym pokoju? Mam zadzwonić po policję?! – krzyczała, wymachując komórką. Nie musiał wiedzieć, że była rozładowana.

   – Zwariowałaś?! – spytał, marszcząc gęste, kruczoczarne brwi. Nie spuszczał z niej jasnobrązowych, wyraźnie zmęczonych oczu. Był blady, a włosy sterczały mu na wszystkie strony.

   – Co zrobiłeś z moją koleżanką? Jesteś mordercą?!

   – Serio mnie nie pamiętasz? – spytał, mimowolnie poruszając jej umysł do pracy na pełnych obrotach.

Lonely ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz