Czuł zdenerwowanie.
Siedział na drewnianej ławce w parku, w miejscu, gdzie zbierało się najmniej ludzi i czekał.
A nie było nic gorszego od czekania.
Co chwilę zerkał na zegarek w komórce i mimowolnie odczuwał wyrzuty sumienia, gdy na ekranie pojawiała się uśmiechnięta twarz Niny, którą obejmował ramieniem. Było to jedno z nielicznych wspólnych zdjęć, ponieważ żadne z nich nieszczególnie za nimi przepadało.
Nie mieli nawet ustawionego statusu na Facebooku, o wspólnych zdjęciach na profilach nawet nie wspominając.
Nina nie udzielała się w social-mediach, pomijając kanał na YouTubie, gdzie dodawała filmiki z wykonywaniem różnych fryzur. On zaś był bardzo aktywny, jednak prócz zdjęć z przyjaciółmi, dodawał głównie foty tatuaży, z których był dumny.
Nikt, prócz najbliższych nie miał nawet pojęcia o ich związku.
Zupełnie, jakby się ukrywali.
Nie mógł uwierzyć, że właśnie w takiej chwili naszły go takie myśli.
Myślał o swej obecnej kobiecie, wyczekując przybycia pierwszej miłości, o której najwyraźniej nadal nie zapomniał.
Zrezygnował dla Ismeny z dobrego kumpla, u którego miał być świadkiem na ślubie.
Udawał przyjaciela, a ukradkiem spotykał się z Ismeną na potajemne schadzki, świadomie rujnując ich przyszłość. Wiedział bowiem, że nie dopuści do tego ślubu. Za bardzo się w niej zadurzył, by ot tak z niej zrezygnować.
I udało mu się. Ismena dzień przed ceremonią wyjawiła narzeczonemu prawdę, oświadczając, że żadnego ślubu nie będzie. Tego samego dnia spakowała się i stanęła w progu jego kawalerki, tym samym na dobre rozpoczynając ich miłosną historię.
Stracił wówczas dobrego kumpla, nabawiając się niepochlebnej opinii wśród znajomych, ale zyskał prawdziwą miłość.
Miłość, która ostatecznie kopnęła go w dupę i sprawiła, że poczuł się jak skończony śmieć.
Zabawne, że po tym wszystkim chciał ją jeszcze ujrzeć.
Po dwudziestu minutach bezczynnego siedzenia, podniósł się z ławki i już miał odejść, gdy ją dostrzegł.
Kroczyła po ścieżce w pomarańczowych, eleganckich krótkich spodenkach oraz koszulce, która odsłaniała płaski brzuch. Gęste, długie blond włosy opadały kaskadą na zgrabne ramiona, kończąc się na obfitych piersiach.
Nie zmieniła się w ogóle. Nadal była piękna, zgrabna i przyciągała uwagę ludzi, którzy ją zauważyli.
Znajomi zawsze powtarzali, że tworzyli parę jak z obrazka. Szkoda tylko, że ten obrazek był poplamiony zdradami i kłamstwami.
CZYTASZ
Lonely ✓
RomancePoślubienie pierwszej, młodzieńczej miłości rzadko kończy się happy endem, a Nina Młynarska jest tego doskonałym przykładem. Tkwiła w toksycznym związku, rezygnując z samej siebie, a ostatecznie i tak została porzucona przez męża. Podłamana przez ok...