V

195 7 8
                                    

-Dobra jesteście genialni.
-Pf, no przecież wiemy- Kuba strzepnął niewidzialny kurz z ramienia.
-Co wiemy?- po mieszkaniu rozeszło się trzaśnięcie drzwiami. Tego jeszcze tu kurwa brakowało.
- MUSIAŁEŚ GO TU ZAPROSIĆ?- wycedziłem przez zęby szeptem, na co mój brat tylko wzruszył ramionami. Uwielbiam Tomka, ale jego pomysły czasami zwalają z nóg.
- Tomi nie uwierzysz co się stało- Szymura jak z procy wystrzelił, z kanapy.- Uuuu widzę randeczka się nie udała- zatrzymał się przed ściągającym buty Fornalem. Siwy miał wymalowany na twarzy wkurw.
- A czy jemu jakaś kiedyś się udała?- odpowiedział Granieczny układając się wygodniej na kanapie z cwaniackim uśmieszkiem.
- Weź kurwa nawet nic nie mów- przyjmujący cisnął poduszką w młodszego.-  Opowiadajcie co się dzieje.

  I tak następna godzina minęła na opowiadaniu Tomkowi co się wydarzyło do tej pory. Mówiłem im, żeby nie paplali tymi jadaczkami, ale można sobie gadać. Jak do ściany. Na całe szczęście Ben i Stephan zmyli się już wcześniej, bo połączenie Boyera i Fornala jest jak mieszanka wybuchowa.

- No no Filipek- cmkonął siwy.- Chciałbym mieć takie życie miłosne.
- Nie pomagasz Tytus.
- Oj dobra dobra, ty się ciesz, że macie już plan.
- Ej, a właśnie!- pstryknął palcami Rafał.- Skąd wytrzaśniesz furę?- wszysy momentalnie jak jeden mąż popatrzyliśmy na Fornala, który pakował właśnie do buzi garść winogron.
- No chyba was pizgło.

                                     ***
Pov: Hania

  Siedziałam przy stoliku w salonie, przygotowując kolejny wywiad. Miał on się odbyć za dwa dni po meczu Jastrzębia. Na moje nieszczęście z Kubą Popiwczakiem. Los ze mnie ewidentnie drwi.  I to wcale nie jest śmieszne. Stresowałam się. Jak ja w ogóle nie połączyłam faktów. Ten Kuba co dzisiaj biega po parkiecie to ten sam Kuba, którego wiecznie nie było w domu. Którego momentami tylko mijałam na korytarzach domu państwa Popiwczak. Jak już wspomniałam wcześniej, jestem poprostu głupia.

Wracając siedzę już drugą godzinę nad laptopem. Nie pamiętam kiedy tak długo przygotowywałam materiał. Niebo za oknem robiło się już różowawe. Jak na wrzesień było całkiem ciepło. Dwadzieścia stopni takim "wieczorem" mi w zupełności wystarczy.  Nagle usłyszałam trzask otwieranych drzwi od mieszkania. Wparowali do niego nie kto inny jak Lena i Przemek.
- STARA JEZU JEZU MUSISZ TO USŁYSZEĆ!
- MUSISZ TOTALNIE!
- SŁUCHAJ CO USŁYSZELIŚMY W BIURZE AKADEMII!- moja przyjaciółka usiadła na przeciwko mnie, trzaskając rękami o stół. Przemek usiadł zaraz obok. Mówili tak szybko i nie wyraźnie, że pomiędzy słówkami usłyszałam tylko: Hania, randka, kwiaty, auto.
- STOP STOP STOP! Od początku.
- Byliśmy w biurze Akademii, by oddać moje zdjęcia.
- No i przechodząc obok usłyszeliśmy, że w jednym z pokoi gadają dwie osoby.
- Najprawdopodobniej Maks i Filip- aż mi się gorąco zrobiło, gdy Len wymieniła te imiona.
- Dokładnie.
- No i nie chcieliśmy podsłuchiwać, ale to tak samo wyszło- podrapała się po głowie blondwłosa.
- DO RZECZY!- niecierpliwiłam się.

- BARDZO MOŻLIWE, ŻE MŁODY PIWKO ZAPROSI CIĘ NA RANDEWU!- skwitował Przemek. Spojrzałam na nich totalnie zszokowana.  Mieli uśmiechy od ucha do ucha. Co tu właśnie... sygnał SMS-a. Wszyscy zamarliśmy. Przerzucałam wzrokiem z Leny na Przemka. Pomału ,nie odrywając wzroku od przyjaciół, wyciągałam telefon z kieszeni dresów, jakbym co najmniej rozbrajała bombę. Spojrzałam na wyświetlacz. Znowu to ciepło...

Od: Filip
Cześć to znowu ja. Chciała byś może się przewietrzyć? W tym samym miejscu za godzinę ;)

Moi towarzysze już chyba wiedzieli co się święci. Przekręciłam telefon w ich stronę. Zerwali się z krzeseł i  zaczęli wrzeszczeć, skakać i tańczyć.
- Wy jesteście nienormalni- wyrzuciłam  ręce ich stronę i zaczęłam chichotać.
- ALE PRZYZNAJ, ŻE SIĘ  CIESZYSZ HANIA NOOO- podleciał do mnie Przemek.
- BOJE SIĘ OKEJ?!... z drugiej strony...
- NO WIEDZIAŁAM!! LECIMY DO POKOJU I OGARNIEMY W CO SIĘ UBIERZESZ!- przyjaciółka pociągnęła mnie za rękaw od bluzy do sypialni. Przemek oznajmił z żalem, że musi już spadać, więc pożegnałyśmy się z nim i zaczęłyśmy przygotowywania.

Przypadek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz