dojechaliśmy na zgromadzenie łódek, szlam cały czas za Dylan'em i Shane'm, a obok mnie był Will. Wsiedliśmy na najlepszą łódkę stąd i czekaliśmy aż odpłyniemy od brzegu.
A właśnie wszystkiego najlepszego dziewczynko!-powiedział Dylan i przytulił mnie.
Takk! Wszystkiego najlepszego Hailie!-rzekł Shane i przytulił się do nas.
Właśnie malutka spełnienia marzeń.- Dołączył się do nas Will.
Dziękuję, słodcy jesteście, ale nie musicie składać życzeń i zabierać mnie do Tajlandii ani nic, serio wystarczy, że jesteście przy mnie.- przytuliłam ich mocno.
Wtedy statek odpłynął i obserwowaliśmy razem widoki. Kocham ich bardzo ale czasami mnie wkurzają haha.
Po około 2 godzinach dojechaliśmy na wyspę gdzie miał być ojciec.Wysiedliśmy ze statku przy pięknym molo i poszliśmy wzdłuż.
Dotarliśmy na piękna plażę i w oddali
zobaczyłam piękny duży drewniany domek poplątany w różnorodne rośliny, przed nim stał on.. mój tato.Tata!- podbiegłam do niego i przytulilam go najmocniej jak mogłam.
Spełnienia marzeń królewno.- odwzajemnił uścisk.
Chodź mam coś dla ciebie.- powiedział mój ojciec.
Poszliśmy na górę a tam. Cudowna zjeżdżalnia.
Kocham cię, dziękuję tato.- odparłam
Też cię kocham królewno.- powiedział Cam.
Hailie: O Mój Boże kocham tatę ❤️
Shane: biegnę
Dylan; będę pierwszy
Vincent: chłopaki bo się pozabijacie.
Will: już jestem haha
Ale tu pięknie.- przytuliłam się do Will'a.
Racja malutka.- odwzajemnił uścisk.
Wieczór*
Zasnęłam przy książkach ale nagle obudził mnie krzyk.
Haaaailie.- odezwał się Shane wchodząc do mojego pokoju.
Cooo?- zapytałam.
Zejdź na kolację, wszyscy jemy i chcemy pogadać.- odrzekł.
Ta, ogarnę się i zejdę.- powiedziałam a Shane wyszedł z pokoju.
Po jakichś 15 minutach byłam ogarnięta na tyle, że zeszłam na dół i zasiadłam do stołu, usiadłam między Dylan'em a Will'em, na przeciw mnie był Shane a obok niego ojciec.
Zaczęłam jeść sałatkę i pić wodę którą mi podano. Zapowiadało się całkiem w porządku.
Jak ci mijają urodziny królewno?- zapytał ojciec
Dobrze, co chwilę dostaje życzenia od osób których nigdy na oczy nie widziałam.- odparłam i w tej chwili zawibrował mi telefon.
Od Jason:
Do Hailie:"Widzę cię, mam cię cały czas na oku, to będą twoje najgorsze urodziny."
Pokazałam tą wiadomość Dylan'owi a ten jak na zawołanie oderwał się od stołu i wybiegł na taras, jedyne co usłyszałam to mam cię i jakieś stęki.
Hailie? Czemu on się tak zerwał, co mu pokazałaś?- spytał mnie Will.
W tej chwili położyłam telefon na stół z otwartym chatem z Jason'em.
Odeszłam od stołu i pobiegłam do pokoju. Nawet nie zabierając ze sobą telefonu.
Hejka hejka sorki, że takie krótkie ale
Zbytnio czasu nie miałamKrytyka i opinia-
Pomysły i propozycje
Do następnego ❤️
CZYTASZ
Rodzina Monet❤️
AdventureKsiążka, opowiada do przygodach młodej Hailie z piątką nadopiekuńczych braci. Jednak nie spodziewa się, że mogą być dla niej tacy..