Otwieram się. Nawet najmniejsze słowa kierowane w czyjąś kruchą psychikę, mogą go zniszczyć doszczętnie. Niczego tak bardzo się nie boje jak, przekroczenia granicy. Kiedy ktoś powie coś takiego, że będę wiedziała że już gorzej być nie może. Tylko czy tak już się kilka razy nie stało? A moja granica z czasem się przesuwa, czując coraz większą wartość złych słów? Bo to nie te dobre zajmują większość czasu w głowie, tylko właśnie te złe. Przesiąknięte jadem, nienawiścią i uczuciami których nie potrafię opisać. To wszystko jest takie trudne.
A potem znów się zamykam, i jest już tylko kulawy, ledwo widoczny uśmiech na mojej twarzy. Bo w środku zadaje sobie pytanie, czy na prawdę jestem taka, za jaką ludzie mnie uważają?Boje się wiedzieć.
Cholerne słowa
CZYTASZ
Moje (chore) myśli.
PoetryDodaje tu to co powinno ze mnie czasem wyjść. Jest to bardzo emocjonalne personalnie i nikt nie musi się utożsamiać. Ale warto czasem mówić o czymś głośno