~5~

273 23 4
                                    

Pov.Katsuki

         Właśnie kończyłem ubierać dziewczynkę w czarny kombinezon zakrywający stopy, miała na sobie jeszcze białe rękawiczki, pod kombinezonie miała polar, czapkę puchową białą. 

Wsadziłem ją do wózka i sam się zacząłem ubierać w coś ciepłego bo jest z tego co wiem -5 stopni więc lepiej ubrać się dobrze by nie zmarznąć. Po tym jak się ubrałem chwyciłem za wózek i wyszedłem na zewnątrz gdzie przywitał mnie mroźny lekki wiaterek ale lekko niby coś słońce świeciło. 

Wyszedłem za bramkę i mimo że wiedziałem że ma iść ze mną jakiś ochroniarz to nie czułem jego obecności z czego byłem zadowolony. Ruszyłem w stronę parku bo jak jechałem tędy pierwszy raz widziałem park po drodze więc i tam się wybiorę. 

W parku jak w parku można było spotkać innych ludzi spacerujących po nim jak i dzieci ganiające się po całej przestrzeni. Uśmiechnąłem się na ten widok i sam zacząłem spacerować po nim i patrząc na dziewczynkę która z ledwością ale dała radę usiadła i patrzyła wokoło obserwując innych. 

Podeszły do nas również jakieś dzieci chcące się przywitać z małą na co ja pozwoliłem ale powiedziałem by uważali. Patrzyłem jak dzieci rozmawiają lub się wygłupiają powodując u małej śmiech na który każdy przechodząc obok uśmiechał na widok tak małego dziecka śmiejącego się w niebo głosy. 

Gdy dzieci się pożegnały ze mną i Aisha'ą pobiegły do swoich rodzicielek za pewnie opowiedzieć jak dobrze się bawiły. Zobaczyłem jak mała zaczyna się kłaść i układa się do spania. Złapałem za wózek i zacząłem iść by zrobić jeszcze jedno kółko wokół parku i kierować do domu. 

Idąc do domu postanowiłem zajść do sklepu by kupić sobie czekoladę bo zachciało mi się je zjeść. Przed wejściem do sklepu wziąłem dziecko powoli na ręce by nie zostawiać na podwórku na tym zimnie, wszedłem do sklepu a za ladą stała młoda kobieta na tak około 20 lat. 

Ruszyłem w głąb sklepu w poszukiwaniu działu z słodyczami. Gdy znalazłem już słodycze szukałem czekolady. Było tam trochę rodzajów czekolad ale tak się składa że miałem ochotę na zwykłą mleczną. 

Chwyciłem czekoladę i wpadłem na pomysł by wziąć mus dla małej. Gdy już znalazłem dział ze produktami dla dzieci wziąłem kilka musów owocowych i ruszyłem do kasy. Odwracając się by skierować się do kasy wpadłem na kogoś. 

Odsunąłem się i ujrzałem jakiegoś mężczyznę bruneta i patrzył na mnie zjadając wzrokiem. Obrzydziło mnie to więc miałem go ominąć ale stanął mi w drodze co spowodowało że się wkurzyłem. 

- Mógłbym w czymś panu pomóc?-  zapytałem i popatrzyłem na niego sztucznie się uśmiechając.

- Właściwie to tak. Chodź ze mną a powiem Ci o co chodzi- powiedział i miał mnie już złapać za rękę ale się cofnąłem.

- Przepraszam ale nie widzi pan że mam dziecko na rękach?- zapytałem i wskazałem głową dziewczynkę śpiącą mi na ramieniu a ten popatrzył na mnie i złapał za drugie ramie. Próbowałem się wyrwać i udało mi się. 

Gdy zobaczyłem za nim ochroniarza pilnującego mnie i dziewczynkę, który zmierzał w naszą stronę odetchnąłem z ulgą że będę mógł wyjść z tego miejsca w spokoju ale świat miał dla mnie inne plany. 

- E ty nie radził bym ci z nim zadzierać bo źle to się dla ciebie skończy- powiedział ochroniarz i złapał mężczyznę za ramie lecz okazało się że ten był silniejszy i łapiąc ochroniarza za rękę i wykręcając ją było słychać pęknięcie a zaraz potem ochroniarz leżał na ziemi nie przytomny bo bo dostał z pięści z całej siły w twarz. 

┆Opiekun do dziecka ┆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz