~11~

237 25 5
                                    

Pov.Katsuki

             Otworzyłem oczy ale zaraz potem od razu je zamknąłem przez to że było jasno. Przekręciłem się na drugi bok by uniknąć kolejnej styczności z światłem.

Przekręcając się na drugą stronę poczułem przyjemne ciepło i miałem coś przed twarzą. 

Otworzyłem powoli oczy by się przyzwyczaić do światła i jak tylko udało mi się zobaczyć cokolwiek i zobaczyłem czyiś tors. 

Spojrzałem na twarz właściciela i jak się okazało był to zielonooki śpiący sobie spokojnie i wyglądał jak anioł. 

~ Jakim cudem ten człowiek za dnia jest surowy i zimny, a jak śpi to wygląda jak anioł?~ pomyślałem i nie kontrolując tego co robię położyłem dłoń na jego policzku i wpatrywałem się w jego twarz. 

-Aż tak przystojnie wyglądam?- usłyszałem i jak tylko wróciłem na ziemię zorientowałem się że zielonooki już nie śpi i patrzy na mnie. 

-Co? Ah!- krzyknąłem i zabrałem dłoń z jego policzka i poczułem pieczenie na policzkach. 

Zielonooki złapał za dłoń, którą zabrałem i ponownie położył ją sobie na swoim policzku przytrzymując tą swoją i przymknął oczy.

Nie wiedziałem jak zareagować więc nic nie robiłem i patrzyłem na niego powoli się uspokajając rozluźniając się. 

-Nie za wygodnie Ci?- zapytał, a ja nie wiedząc o co mu chodzi spojrzałem na niego niezrozumiale chociaż wiedziałem że tego nie widzi bo ma zamknięte oczy. -Twoja lewa noga rozwaliła się po moich nogach, a głowa leży na moim ramieniu.

Poruszałem lekko nogą by sprawdzić czy mówi prawdę i tak było, więc od razu zabrałem ją lecz głowy nie zabiorę bo jest mi bardzo wygodnie i miło. 

Po chwili wyższy złapał lekko za nadgarstek dłoni, którą przetrzymywał na swoim policzku i złapał ją za wewnętrzną część i przyłożył do swoich ust całując zewnętrzną część dłoni i to nie w jednym miejscu, a po całej. 

Zaraz potem zaczął wchodzić co raz co wyżej tworząc dróżkę całusów składającą się z drogi dłoń-nadgarstek-przedramię-łokieć-
ramię-obojczyk-szyja gdzie się zatrzymał i zrobił kilka pocałunków jak i się przyssał do niej wywołując u mnie ciche westchnięcia i pomruki. 

Gdy się pobawił już szyją wznowił podróż w górę i całował policzki, aż dotarł do miejsca końcowego czyli moje usta. 

Lekko zamglonym wzrokiem wywołanym przyjemnością, którą mi dał patrzyłem na niego i czekałem na dalszy ruch wyższego. 

Przybliżył się i zaczął namiętnie ale spokojnie całować w usta ale też nie byłem dłużny i oddałem pocałunek owijając ręce wokół jego szyi i zamknąłem oczy oddając się tej chwili przyjemności, która jest mi właśnie dana. 

Całując się tak poczułem jak jego gorąca ręka zaczyna dotykać mojego ciała pod koszulką. Zaczął on wjeżdżać co raz to wyżej aż doszedł do moich sutek, którymi zaczął się bawić.

Zamruczałem mu w usta na co on przy gryzł moją dolną wargę. Podwinął on moją koszulkę tak że odsłaniała całą klatkę piersiową.

Oderwał się ode mnie i wznowił podróż całowania mnie ale tym razem z chodził w dół po szyi do mojej klatki piersiowej gdzie zaraz potem przy ssał się do jednego z sutków.

Jęknąłem z przyjemności i dalej mając dłonie na jego barkach nie kontrolowanie lekko go podrapałem podrapałem wbijając paznokcie w skórę.

Przygryzłem dolną wargę powstrzymując jęki i lekko uginając nogi wiłem się pod nim z przyjemności.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 23, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

┆Opiekun do dziecka ┆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz